Otylka
Otylka
Witam wszystkich po długiej nieobecności. Otylka posiwiała, od trzech lat choruje na zespół Cushinga, przyjmuje Vetoryl. Serca słabe, łapki już nie noszą jak kiedyś, ale z tym sobie radzimy. Przeszliśmy obrzęk płuc, kilka innych niespodzianek, ale umiemy już sami podać zastrzyk, w wersji domięśniowej i podskórnej, nie tracąc nadziei na kolejne miesiące. Na przekór...ale. No właśnie, od kilku dni oswajamy się z wiadomością "guz na płucu". Rokowania wiadome...chociaż nie przyjęte przez nas do wiadomości. Leczenie sterydami przy Cushingu nie wchodzi w grę, opcje się kurczą. Postanowiłam tu zajrzeć, może ktoś...coś...mądrego doradzi.
Re: Otylka
Moja droga, ja nie mogę pomóc Tobie żadną dobrą radą i nie potrafię pomóc Otylce
Mogę Cię zapewnić, że całym sercem jestem z Wami, bardzo współczuję i rozumiem, bo sama mam 15-to letnią sunię z wieloma schorzeniami i z rokowaniami wiadomo...
To jest bardzo trudny czas, ale trzeba go wykorzystać jak najlepiej i cieszyć się tymi, danymi nam jeszcze wspólnymi chwilami.
Życzę, aby trwały one jak najdłużej !
Mogę Cię zapewnić, że całym sercem jestem z Wami, bardzo współczuję i rozumiem, bo sama mam 15-to letnią sunię z wieloma schorzeniami i z rokowaniami wiadomo...
To jest bardzo trudny czas, ale trzeba go wykorzystać jak najlepiej i cieszyć się tymi, danymi nam jeszcze wspólnymi chwilami.
Życzę, aby trwały one jak najdłużej !
"Lecz ludzi dobrej woli jest więcej i mocno wierzę w to, że ten świat nie zginie dzięki Nim..."
Re: Otylka
Dziękuję za dobre słowo, a wątek Luny śledzę i zdaje sobie sprawę, że sporo przeszłyście. Co więcej, wasza historia napawa optymizmem. W naszym przypadku jest trochę inaczej, ze względu na fakt, iż o interwencji chirurgicznej nie ma mowy, Otylka w grudniu skończyła 10 lat, a mniej więcej od trzech sporo zdrowotnie się u niej dzieje. Były okresy, że wprowadziliśmy leki np. z Włoch, teraz jednak nie ma w zasadzie żadnego sensownego rozwiązania. To chyba jest najgorsze, tymczasem "moja srebrna Tyśka" śpi i merda sobie ogonkiem....
Re: Otylka
Przytul mocno swoją "srebrną Tyśkę" ode mnie i przekaż jej duuuużo najlepszej energii i siły do walki o każdy dzień, każdy miesiąc, może rok...
"Lecz ludzi dobrej woli jest więcej i mocno wierzę w to, że ten świat nie zginie dzięki Nim..."
Re: Otylka
równiez niewiele mozemy doradzić ... Bono 13,5 roku również po nowotworowych przejściach, ale cieszymy sie każdą chwilą, kadym dniem, miesiacem itd
Pokaż na Otylkę
Pokaż na Otylkę
Stowarzyszenie Beagle w Potrzebie tel. 501 40 98 50
-
- Posty: 283
- Rejestracja: 28 lut 2017, 12:30
Re: Otylka
I ja nic mądrego nie napiszę , nic co będzie środkiem na całe zło i lekarstwem na wszystkie strachy . Jedyna dobra rzecz w tej całej sytuacji to to , że Otylka nie wie , że jest bardziej chora niż zwykle . Dopóki nie będzie bolało dla niej będzie jak zwykle , full opieka i kochany dom . Wspierajcie jak się da a może ona też okaże się prawdziwym psim Walczakiem , takim długodystansowcem .
Pomimo złej diagnozy życzę Wam spokojnych świąt i dużo czasu razem .
Pomimo złej diagnozy życzę Wam spokojnych świąt i dużo czasu razem .
Re: Otylka
Trzymacie się? Mam nadzieję, że, mimo wszystko jest dobrze!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 36 gości