Lila adopcyjniaczka :)
Lila adopcyjniaczka :)
W końcu znalazłam trochę czasu żeby założyć galerię mojej Liliannie
Link do wątku Lili na forum: http://ebeagle.pl/viewtopic.php?f=30&t=1486
Może zacznę od początku - Lila (wcześniej Lidia) jest z nami od 7 grudnia 2018, a więc już prawie 3 miesiące Jest jedną z czterech suniek znalezionych w lesie, które żyły w wykopanej przez siebie norze... Lilcia jest dla mnie swego rodzaju terapią po stracie mojego ukochanego beagla Ikara, który w listopadzie zeszłego roku przegrał walkę z chłoniakiem... Choć rana jest jeszcze bardzo świeża, Lila nie pozwala mi się za dużo smucić i codziennie swoją cudowną mordką i merdającym ogonkiem sprawia, że życie znowu ma sens...
Jest zupełnie inna od Ikara - choć to pewnie nieuniknione cały czas ich ze sobą porównuję - jest bardziej zwariowana, ale jednocześnie bardzo delikatna, krucha i dziewczęca. Nie jest takim żarłokiem jakim był Ikar, jeśli nie jest bardzo głodna, jedzonko potrafi sobie zostawić w miseczce na później Uwielbia bawić się zabawkami, piłeczkami, maskotkami, patykami... Ikar lubił je tylko rozrywać na strzępy Jest strasznym pieszczochem i w każdej chwili jest gotowa na mizianko - w przeciwieństwie do Ikara-indywidualisty. Mogę tak porównywać w nieskończoność... Ale nie o to przecież chodzi... Jestem bardzo wdzięczna losowi, że postawił na mojej drodze Lilkę i bardzo ją kocham (myślę że z wzajemnością ).
To może teraz kilka informacji jak nam się żyje - Lila jest bardzo grzeczna, nie niszczy w domu, załatwia się tylko na dworze (nie mieliśmy ani jednej niespodzianki w domu, co zważywszy na warunki w jakich żyła, mnie osobiście dziwi). I tutaj jestem bardzo zadowolona z decyzji o adopcji - Ikar był ze mną odkąd skończył 8 tygodni i skali zniszczeń z okresu szczenięctwa była ogromna, nie ominęło nas również sikanie w domu Jedynym jej "minusem" jest pasja do ogrodnictwa i regularne przekopywanie ogrodu Niestety nadal bardzo boi się obcych mężczyzn i reaguje agresją - na swoim terenie od razu przystępuje do ataku i jest przy tym bardzo zajadła Boi się również krzyku i gwałtownych ruchów - do tej pory zdarza jej się zaskomleć widząc przypadkowo podniesioną rękę Jeśli chodzi o sprawy zdrowotne, to oczko już całkowicie zdrowe i po zabiegu nie ma śladu. Przybrała też trochę na wadze, ale nadal jest bardzo drobniutka i malutka - mimo wszystko wszędzie jej pełno i za to ją kocham
Trochę się rozpisałam, a pewnie i tak wszyscy oglądają tylko zdjęcia A więc oto Lila:
Jeszcze zimowo, chociaż u nas już (całe szczęście) zdecydowanie wiosna:
Proszę zwrócić uwagę na to jak ona siedzi I tak jest zawsze w tym przykucu, nie tylko na śniegu, ale i w domu
Lila i jej królestwo:
Miłośniczka patyków:
I wszystkich innych zabawek też:
A odpoczywać lubi najbardziej "na żabkę":
Podczas snu jest już pełen luz, ale na samym początku spała "z otwartymi oczami", budził ją każdy szmer i każdy ruch ręki...
Bez Ikara nie byłoby Lilki, dlatego muszę dodać chociaż jedno Jego zdjęcie - niestety jedno z ostatnich które Mu zrobiłam:
Link do wątku Lili na forum: http://ebeagle.pl/viewtopic.php?f=30&t=1486
Może zacznę od początku - Lila (wcześniej Lidia) jest z nami od 7 grudnia 2018, a więc już prawie 3 miesiące Jest jedną z czterech suniek znalezionych w lesie, które żyły w wykopanej przez siebie norze... Lilcia jest dla mnie swego rodzaju terapią po stracie mojego ukochanego beagla Ikara, który w listopadzie zeszłego roku przegrał walkę z chłoniakiem... Choć rana jest jeszcze bardzo świeża, Lila nie pozwala mi się za dużo smucić i codziennie swoją cudowną mordką i merdającym ogonkiem sprawia, że życie znowu ma sens...
Jest zupełnie inna od Ikara - choć to pewnie nieuniknione cały czas ich ze sobą porównuję - jest bardziej zwariowana, ale jednocześnie bardzo delikatna, krucha i dziewczęca. Nie jest takim żarłokiem jakim był Ikar, jeśli nie jest bardzo głodna, jedzonko potrafi sobie zostawić w miseczce na później Uwielbia bawić się zabawkami, piłeczkami, maskotkami, patykami... Ikar lubił je tylko rozrywać na strzępy Jest strasznym pieszczochem i w każdej chwili jest gotowa na mizianko - w przeciwieństwie do Ikara-indywidualisty. Mogę tak porównywać w nieskończoność... Ale nie o to przecież chodzi... Jestem bardzo wdzięczna losowi, że postawił na mojej drodze Lilkę i bardzo ją kocham (myślę że z wzajemnością ).
To może teraz kilka informacji jak nam się żyje - Lila jest bardzo grzeczna, nie niszczy w domu, załatwia się tylko na dworze (nie mieliśmy ani jednej niespodzianki w domu, co zważywszy na warunki w jakich żyła, mnie osobiście dziwi). I tutaj jestem bardzo zadowolona z decyzji o adopcji - Ikar był ze mną odkąd skończył 8 tygodni i skali zniszczeń z okresu szczenięctwa była ogromna, nie ominęło nas również sikanie w domu Jedynym jej "minusem" jest pasja do ogrodnictwa i regularne przekopywanie ogrodu Niestety nadal bardzo boi się obcych mężczyzn i reaguje agresją - na swoim terenie od razu przystępuje do ataku i jest przy tym bardzo zajadła Boi się również krzyku i gwałtownych ruchów - do tej pory zdarza jej się zaskomleć widząc przypadkowo podniesioną rękę Jeśli chodzi o sprawy zdrowotne, to oczko już całkowicie zdrowe i po zabiegu nie ma śladu. Przybrała też trochę na wadze, ale nadal jest bardzo drobniutka i malutka - mimo wszystko wszędzie jej pełno i za to ją kocham
Trochę się rozpisałam, a pewnie i tak wszyscy oglądają tylko zdjęcia A więc oto Lila:
Jeszcze zimowo, chociaż u nas już (całe szczęście) zdecydowanie wiosna:
Proszę zwrócić uwagę na to jak ona siedzi I tak jest zawsze w tym przykucu, nie tylko na śniegu, ale i w domu
Lila i jej królestwo:
Miłośniczka patyków:
I wszystkich innych zabawek też:
A odpoczywać lubi najbardziej "na żabkę":
Podczas snu jest już pełen luz, ale na samym początku spała "z otwartymi oczami", budził ją każdy szmer i każdy ruch ręki...
Bez Ikara nie byłoby Lilki, dlatego muszę dodać chociaż jedno Jego zdjęcie - niestety jedno z ostatnich które Mu zrobiłam:
Re: Lila adopcyjniaczka :)
Śliczna dziewczynka historia jej i Ikara ech łza się zakręciła... losy naszych adoptowanych psiaków chwytają mocno za serce.. jak dobrze ze sa takie domy, gdzie te pieski znajdują bezpieczna przystań. Będę często zaglądać do Waszej galeriiżyczymy mnóstwa wspaniałych wspólnie spędzonych chwil.
Re: Lila adopcyjniaczka :)
ooo fajnie, ze Lilka (Lidka) ma swoja galerię
Przeczytałam wszystko co napisałas ... siostry Lilki - Lola, Lexi i Laura również trafiły do cudownych domków
pozdrawiamy i czekamy na wiecej wpisów i zdjęć może uda Wam sie wpaść na zlot do Stradunia?
Przeczytałam wszystko co napisałas ... siostry Lilki - Lola, Lexi i Laura również trafiły do cudownych domków
pozdrawiamy i czekamy na wiecej wpisów i zdjęć może uda Wam sie wpaść na zlot do Stradunia?
Stowarzyszenie Beagle w Potrzebie tel. 501 40 98 50
Re: Lila adopcyjniaczka :)
Nieprawda, nieprawda, nieprawda!
Z uwagą i wzruszeniem przeczytałam wszystko - i wielkie podziękowania właśnie za tak piękną relację!
Jestem pewna, że bez Ikara Lila nie znalazłaby się u Ciebie - podobnie, jak mam głębokie przeświadczenie, że Łacia odchodząc kombinowała, jak by mi zapewnić jakiś plasterek na krwawiące serce - i znalazła, w postaci Rudego Błazenka.
Lila wygląda - fantastycznie. Szczęściara!
Proszę o więcej i częściej.
Re: Lila adopcyjniaczka :)
Jaka szczęśliwa Lilia
I bardzo wzruszająca opowieść. Ikar był pięknym chłopakiem i zgadzam się z Anią Łatką, to dzięki niemu Lila ma dom.
Ale słówa chyba ważniejsze od zdjęć, choć te urody przedniej Ze słów płynie Twoja miłóść i przywiązanie zarówno do Ikara, jak i Lilki.
I bardzo wzruszająca opowieść. Ikar był pięknym chłopakiem i zgadzam się z Anią Łatką, to dzięki niemu Lila ma dom.
Ale słówa chyba ważniejsze od zdjęć, choć te urody przedniej Ze słów płynie Twoja miłóść i przywiązanie zarówno do Ikara, jak i Lilki.
Re: Lila adopcyjniaczka :)
Zawsze czytam a dopiero potem oglądam zdjęcia. Piękna historia = tak, jak Łatka jestem przekonana, że to Ikar "podarował" Ci Lilę! I cieszę się, że mała trafiła na świadomy, wspaniały dom! Bedę zaglądała do Waszej galerii.
Re: Lila adopcyjniaczka :)
Dziękujemy wszystkim za miłe przyjęcie
Wstępnie planuję że tak i mam nadzieję że się uda, chociaż na jeden dzień
Tymczasem załączam najnowsze zdjęcie Lilki
Przy okazji - Lila jest moim spełnieniem marzeń jeśli chodzi o kupowanie dziewczyńskich "ubranek" Ikar chodził tylko w tych chłopskich - głównie niebieskich Poniżej prezentacja nowego zestawu Czyż nie jest jej do pysia?
Wstępnie planuję że tak i mam nadzieję że się uda, chociaż na jeden dzień
Tymczasem załączam najnowsze zdjęcie Lilki
Przy okazji - Lila jest moim spełnieniem marzeń jeśli chodzi o kupowanie dziewczyńskich "ubranek" Ikar chodził tylko w tych chłopskich - głównie niebieskich Poniżej prezentacja nowego zestawu Czyż nie jest jej do pysia?
Re: Lila adopcyjniaczka :)
Oczywiście, że jest! Piękny komplet!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 16 gości