majadyziatola pisze: ↑20 paź 2018, 11:17Wszystkim w imieniu Dyzi dziękuję za życzenia i mam nadzieję , że wszystkie serca właścicieli "starszaków" zostały pokrzepione
No właśnie z liczbą wiosen u Roxi jest mały problem a w zasadzie niewiadoma .
Roxi została porzucona na stacji benzynowej w okolicach Gostynia i wylądowała w schronisku w Dalabuszkach .
Dzięki wolontariuszce ze schroniska trafiła na forum do działu Adopcje i tam ją wypatrzyliśmy .
Imię dostała już w schronisku .
Jakie były jej losy wcześniej możemy się tylko domyślać .
Podczas pierwszej wizyty w naszej lecznicy weterynarze oszacowali , że może mieć około 5 lat ale z dużym marginesem błędu bo Roxi mimo , że na pierwszy rzut oka wyglądała żwawo i trudno było za nią nadążyć , nie była w najlepszej kondycji .
Kompletnie dzika , nieoswojona ze światem , zwariowana ale jednak bardzo lękliwa , zapuszczona , odżywiana czym popadło była maszynką do zarabiania pieniędzy . Mimo , że mała i drobna była wielokrotnie matką .
Już wtedy miała siwy łepek , pokrzywiony z powodu urazu i źle zrośnięty kanał łzowy oraz oczodół , wybite zęby z jednej strony a te , które zostały były bardzo zniszczone .
Podrapaliśmy się po głowach i wpisaliśmy jej w książeczkę datę urodzin 01.01.2006 oraz imię Roxi vel Złomek .
Tak więc w naszej wersji Roxi ma 12 lat z kawałkiem .
Też nieźle
Jak na swój domniemany wiek to oprócz głuchoty i dolegliwości związanych ze zwyrodnieniami w dolnych partiach kręgosłupa nic jej nie dolega .
Dziewczyna petarda !
Uwielbia jeść i wykładać się na poduchach , im wyżej tym lepiej .
Bardzo wzruszyły mnie koleje losu Roxi... Z nasza Nesca byli podobnie ale nie do tego stopnia. Udało nam się ja wyrwać złemu losowi kiedy miała 2 lata. Dokładnie tak jak u Was jadła co znalazła, mieszkała pod chmurką lub w zatęchłej piwnicy i już dwa razy miała po 13 szczeniąt!!!!! Dobrze ze Roxi trafiła do takiego domu. Życzymy Wam jeszcze długich wspólnych wspaniałych chwil