Piątek, 13-tego nie przyniósł Nam zbyt wielu dobrych informacji...już na 99% wiemy, skąd ostre zapalenie trzustki u Cezarego. Perforacja wrzodów żołądka.
dziś na USG mieliśmy okazję poznać Pana doktora, specjalistę, który trudni się tylko i wyłącznie pracą na aparatach USG. Wytłumaczył mi wszystko jak w książce, był bardzo pewny tego, co zobaczył na monitorze. Na szczęście od samego początku leczenia Cezary dostawał osłonowo Polprazol i wrzody się zasuszają, a co za tym idzie wyniki z trzustki spadają w dół. Pozostały nieszczęsne nerczyny...
powiedziano Nam, że Cez miał prawdopodobnie chore nerki już od urodzenia, ale z biegiem jego lat, nieleczone dały znać dopiero teraz. Diagnostyka dopplerowska nie jest w stanie powiedzieć Nam na co cierpią nerki, musimy zrobić to laboratoryjnie.
Więc cel pierwszy: zbić mocznik i kreatyninę, a potem biopsja nerek aby zobaczyć, co jest nie tak.
Ale...znaleźliśmy jeszcze jeden problem...serduszko. Bije nierówno, kłopocze, chlupie. Zastawka mitralna na USG pływa, jakby była zerwana. Kolejny cel: kardiolog.
Ale Cezar już Nam wynagradza swoją ponad tygodniową "nieobecność". Dziś obszczekał Nas za to, że nie chcemy się z nim ganiać.
pierwszy raz od 9 dni zaszczekał! Z chrypką, ale odnośnie! No i zaczął jeść w końcu i suche, holistyczne żarełko. Słowem W KOŃCU POWRÓCIŁ NASZ CEZAR!
Dziękujemy za ciepłe słowa i myśli. Zabieramy się za realizację celów! Odezwę się, gdy ponowne wyniki będą lepsze. Ahoj.
Pozdrawiamy serdecznie,
Cezar, Michał & Ilona.