... Mój kochany Cezar ...

Wspomnienia...
Awatar użytkownika
oskoma
Posty: 715
Rejestracja: 24 lut 2017, 11:16
Lokalizacja: Warszawa

Re: Cezar - Walczymy ...

Post autor: oskoma » 06 paź 2017, 14:14

Cezarku, z całych sił trzymam kciuki za twoje wyzdrowienie !
Walcz dzielny piesku ! :in_love:
A twojej Pańci życzę dużo siły i nadziei.
"Lecz ludzi dobrej woli jest więcej i mocno wierzę w to, że ten świat nie zginie dzięki Nim..."

mallorca
Posty: 17
Rejestracja: 12 wrz 2017, 16:51
Lokalizacja: Węgorzewo

Re: Cezar - Walczymy ...

Post autor: mallorca » 07 paź 2017, 15:43

Badania kontrolne zabiły naszą nadzieję... :cry:
Są gorsze, wręcz bardzo złe. :TT_TT:
Cezar niby wygląda nieco lepiej, ale wyniki tego nie potwierdzają. Wet kazał nam karmić psa niewielkimi porcyjkami, kupiliśmy RC Gastrointestinal Low Fat, zjadł jedną puszkę 200g rozporcjowaną na dwa dni, potem przestał jeść i nawet to. Wczoraj ugotowałam filecik z inyka, (tak jak poradził wet) oczywiście na wodzie, bez przypraw - zjadł niecałe trzy kawałki, wielkości małej dłoni...(ok. 200g), ale już nie chce tego jeść. Nie pije, jest codziennie na kroplówkach, zastrzykach.
Czytam cały Internet, piszą żeby przez 72h zrobić głodówkę koniecznie, aby zahamować wytwarzanie enzymów trawiennych, których i tak ma tyle, jakby miał trzy trzustki...boimy się, że zeżre go w środku i nie daj Boże wykluje się na dodatek zapalenie otrzewnej...wet mówi dawać po troszku, czytam że kategorycznie nie.
Jesteśmy w kropce... :(
Może ktoś z Was wie coś na temat ostrego zapalenia trzustki, albo może ma kogoś kto zna temat z autopsji?
Wet jest jednym z najlepszych w tych stronach, ma dobre rekomendacje i prowadzi gabinet od kilku dobrych lat. Zresztą, w gabinecie pracuje też 4 innych weterynarzy, więc wątpię aby wszyscy jednogłośnie się mylili co do diagnozy i leczenia. Jeździmy tam codziennie po 30 km. w jedną stronę. Nie ma lepszego gdzieś bliżej.
Może panikuję, może tak ma być, ale sami nie wiemy co robić...
Za dużo czytam i mam mętlik...

Poniżej wyniki badań dla ciekawych, dla porównania:

Z dnia 4.10.2017
Obrazek


Z dnia 7.10.2017
Obrazek


Czekamy...walczymy...
. " tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia".

Awatar użytkownika
Ania-Bono
Posty: 3862
Rejestracja: 23 lut 2017, 20:11
Lokalizacja: Poznań

Re: Cezar - Walczymy ...

Post autor: Ania-Bono » 07 paź 2017, 15:55

mallorca pisze:
07 paź 2017, 15:43
Czekamy...walczymy...



walczcie !!! czasami te wpisy w internecie sa strasznie mylące! ... chyba lepiej ich nie czytać, jeśli macie dobrego weta, ufacie Mu to zdajcie sie na Niego, a jeśli macie wątpliwości to skonsultujcie przypadek Cezara z innym wetem ...

Trzymam za Was mocno kciuki!!!
Stowarzyszenie Beagle w Potrzebie tel. 501 40 98 50

Rock_Star
Posty: 1466
Rejestracja: 24 lut 2017, 10:13

Re: Cezar - Walczymy ...

Post autor: Rock_Star » 08 paź 2017, 08:37

Bardzo mocno zaciskamy kciuki. Znajomi znajomych polecają weterynarza: Janusz Rajkowski ul. Wczasowa 9, Węgorzewo tel. 87 427 15 80
Może skonsultujcie z nim albo chociaż telefonicznie z lekarzem w klinikach w Olsztynie?

mallorca
Posty: 17
Rejestracja: 12 wrz 2017, 16:51
Lokalizacja: Węgorzewo

Re: Cezar - Walczymy ...

Post autor: mallorca » 08 paź 2017, 13:49

Rock_Star dzięki za troskę. Znam poczynania Pana Rajkowskiego, koleżanki leczyły u niego swoje psy i koty. Nie podważam Pana kompetencji, ale z usłyszanych mi informacji nie polecany jest do leczenia długoterminowego. "Nasz" wet prowadzi klinikę od 1994 r. i ma u siebie najnowsze sprzęty, młody zespół. Ufam im. Sama też mam niemałe pojęcie, więc wiem, co mu podają. Jutro zadzwonię do kliniki do Mrągowa, tam koleżanka leczy swojego gończego i jest zadowolona z opieki.

Mały "na oko" wygląda lepiej, zaczyna wędrówki po mieszkaniu, interesuje się tym, co za oknem, pije więcej wody, merda ochoczo ogonem. Dziś mniej podsypia, od środy praktycznie wstawał tylko na siku i kupę. Niestety pokarmy podaje papkowate ze strzykawki, nie humanitarne to, ale muszę... :(
Tak jak podejrzewałam Cezar od dziś leci na Mannitolu, nerki odmawiają posłuszeństwa... :cry: zbyt mało pił dotychczas i nery zapomniały o produkcji moczu. Cały czas mamy wielką nadzieję, że się wykaraska. Przecież podczas adopcji tak jakby dostał drugą szansę, dlaczego i teraz miałoby być inaczej? Wszyscy znajomi i rodzina Nas wspierają, tyle zaciśniętych kciuków...MUSI SIĘ UDAĆ!
. " tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia".

Awatar użytkownika
Ania-Bono
Posty: 3862
Rejestracja: 23 lut 2017, 20:11
Lokalizacja: Poznań

Re: Cezar - Walczymy ...

Post autor: Ania-Bono » 08 paź 2017, 14:36

MUSI!!!!
Stowarzyszenie Beagle w Potrzebie tel. 501 40 98 50

Rock_Star
Posty: 1466
Rejestracja: 24 lut 2017, 10:13

Re: Cezar - Walczymy ...

Post autor: Rock_Star » 08 paź 2017, 17:02

Dobrze, że masz swojego weterynarza. Skoro mu ufasz, to najważniejsze. Nadal trzymamy mocno kciuki i łapki za Cezara. Beagle to twarde psy! Da radę! I tego się będę trzymać.

Awatar użytkownika
Łatka
Posty: 2017
Rejestracja: 24 lut 2017, 13:54
Lokalizacja: Wrocław/Karkonosze

Re: Cezar - Walczymy ...

Post autor: Łatka » 08 paź 2017, 17:50

Podsyłamy Wam najlepsze nasze myśli.
Skoro samopoczucie lepsze - to chyba światełko w tunelu widać...
Obrazek

Obrazek

Awatar użytkownika
magkor
Posty: 155
Rejestracja: 01 mar 2017, 07:11
Lokalizacja: Kraków

Re: Cezar - Walczymy ...

Post autor: magkor » 09 paź 2017, 08:53

Trzymamy mocno kciuki! Duzo zdrówka!!!!!
Magda, Ola i Lusi

Obrazek

Awatar użytkownika
Łatka
Posty: 2017
Rejestracja: 24 lut 2017, 13:54
Lokalizacja: Wrocław/Karkonosze

Re: Cezar - Walczymy ...

Post autor: Łatka » 10 paź 2017, 10:46

Cichutko pytam: co z Cezarem?
Obrazek

Obrazek

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości