Suki przeszła przez tęczowy most...
Re: Suki - w trakcie diagnostyki :(
Jest diagnoza, jest leczenie. Będzie dobrze! Gronkowiec szczególnie złocisty to paskuda, potrafi wracać. Rozchwiana tarczyca przysparza wiele problemów, dobrze, że zdiagnozowana. Powtarzałabym często (np. raz w miesiącu) badanie krwi w tym kierunku do czasu unormowania poziomu hormonów (nie wiem, jak weterynarz zalecił). Potem kontrolnie raz na pół roku. Zazwyczaj tak jest, że w przypadku tarczycy w okresie letnim podawana jest niższa dawka niż w okresie jesienno-zimowym (tak przynajmniej jest u ludzi...).
Nieustająco trzymam za Was kciuki i przesyłam dobrą energię!
Nieustająco trzymam za Was kciuki i przesyłam dobrą energię!
Re: Suki - w trakcie diagnostyki :(
dzieki dziewczyny za dobre slowa i rady!
Co do tarczycy to mamy dac jej spokoj teraz i za jakis czas sprawdzic jak sobie radzi bez lekow - Suki nigdy nie miala w wynikach niedoczynnosci, ale odlna granice ledwo zalapywala, i biorac pod uwage jej zwapnienia ktore wyszly na usg i ten zespol hornera, dr postanowila podkrecic tarczyce, zeby byla gdzies w polowie skali, a nie na samym dole. i tak jak po pierwszych 7 tyg nic praktycznie nie drgnelo przy dawce 2x200mikrogramow, tak przy dawce 2x300 po 7 tyg taka gigantyczna nadczynnosc. teraz po kilku dniach Suki widac, ze lepiej sie czuje. nie sapie i jest radosniejsza.
Gronkowiec ktorego mamy to Staphylococcus pseudintermedius - tak czy siak straszne g.... z tego co czytalam to gronkowiec generalnie bytuje na psach, ale namnaza sie w stytuacjach obnizonej odpornosci albo jako oportunista dolacza sie do pierwotnej choroby i ja wikla. U Suki z tym nosem juz od kilku lat sie cos pokzywalo i znikalo. zazwyczaj latem potrafila jej rogowaciec skora na nosie a pod platkami nosa robil sie stan zapalny. zazwyczaj samo przechodzilo, czasem smarowalam jej alantanem plus albo masciowa z wit a. kiedys pokazalam dr Oli to mowila wlasnie zeby natlusic i zobaczyc czy przejdzie, bo jak nie to moze byc cos autoimmunologicznego. ale ze przechodzilo, to jakos nie przywizaywalismy do tego takiej wagi. a teraz podobnie sie zaczelo, tylko nie przechodzilo i nagle te gluty, zapchane zatoki... w tym samym czasie pojawil sie ten horner znowu... moze jakos to wszystko jest powiazane ze soba...
poki co zapowiada sie dluga antybiotykoterapie - czytalam ze nawet 8-12 tyg...;/ dajemy doksycykline dostnie i dodatkowo gentamycyne ze sterydem na nos i gentamycyne do oczu. i oczywiscie probiotyki. mysle, ze nie mozna temu badziewiu odpuscic...
jezeli po masci sterydowej nos zacznie sie poprawiac to tez moze wkazywac ze pierwotna przyczyna jest cos autoimmunoligicznego - jak np. skorny toczen rumieniowaty.
leczymy sie i myslimy pozytywnie.
Co do tarczycy to mamy dac jej spokoj teraz i za jakis czas sprawdzic jak sobie radzi bez lekow - Suki nigdy nie miala w wynikach niedoczynnosci, ale odlna granice ledwo zalapywala, i biorac pod uwage jej zwapnienia ktore wyszly na usg i ten zespol hornera, dr postanowila podkrecic tarczyce, zeby byla gdzies w polowie skali, a nie na samym dole. i tak jak po pierwszych 7 tyg nic praktycznie nie drgnelo przy dawce 2x200mikrogramow, tak przy dawce 2x300 po 7 tyg taka gigantyczna nadczynnosc. teraz po kilku dniach Suki widac, ze lepiej sie czuje. nie sapie i jest radosniejsza.
Gronkowiec ktorego mamy to Staphylococcus pseudintermedius - tak czy siak straszne g.... z tego co czytalam to gronkowiec generalnie bytuje na psach, ale namnaza sie w stytuacjach obnizonej odpornosci albo jako oportunista dolacza sie do pierwotnej choroby i ja wikla. U Suki z tym nosem juz od kilku lat sie cos pokzywalo i znikalo. zazwyczaj latem potrafila jej rogowaciec skora na nosie a pod platkami nosa robil sie stan zapalny. zazwyczaj samo przechodzilo, czasem smarowalam jej alantanem plus albo masciowa z wit a. kiedys pokazalam dr Oli to mowila wlasnie zeby natlusic i zobaczyc czy przejdzie, bo jak nie to moze byc cos autoimmunologicznego. ale ze przechodzilo, to jakos nie przywizaywalismy do tego takiej wagi. a teraz podobnie sie zaczelo, tylko nie przechodzilo i nagle te gluty, zapchane zatoki... w tym samym czasie pojawil sie ten horner znowu... moze jakos to wszystko jest powiazane ze soba...
poki co zapowiada sie dluga antybiotykoterapie - czytalam ze nawet 8-12 tyg...;/ dajemy doksycykline dostnie i dodatkowo gentamycyne ze sterydem na nos i gentamycyne do oczu. i oczywiscie probiotyki. mysle, ze nie mozna temu badziewiu odpuscic...
jezeli po masci sterydowej nos zacznie sie poprawiac to tez moze wkazywac ze pierwotna przyczyna jest cos autoimmunoligicznego - jak np. skorny toczen rumieniowaty.
leczymy sie i myslimy pozytywnie.
Re: Suki - w trakcie diagnostyki :(
Najważniejsze, że jest postawiona diagnoza i wdrożone leczenie. Może być długie, ale oby było skuteczne !
Czy Suki ma stosowane leczenie immunologiczne ? U Luny przy braku odporności był podawany lek immunologiczny.
Poziom hormonów tarczycy też bardzo łatwo jest rozchwiać... my też podajemy w dawce 2x300, ale była znaczna niedoczynność -poziom wynosił 6.
Sukuni życzymy szybkiego pozbycia się paskudnego gronkowca i odzyskania zdrówka !
Czy Suki ma stosowane leczenie immunologiczne ? U Luny przy braku odporności był podawany lek immunologiczny.
Poziom hormonów tarczycy też bardzo łatwo jest rozchwiać... my też podajemy w dawce 2x300, ale była znaczna niedoczynność -poziom wynosił 6.
Sukuni życzymy szybkiego pozbycia się paskudnego gronkowca i odzyskania zdrówka !
"Lecz ludzi dobrej woli jest więcej i mocno wierzę w to, że ten świat nie zginie dzięki Nim..."
Re: Suki - w trakcie diagnostyki :(
trzymam mocno kciuki!
Re: Suki - w trakcie diagnostyki :(
Witajcie po dlugiej ciszy. U nas rok pelen wydarzen i duzych zmian, ale o tym moze na koncu Jezeli chodzi o samopoczucie, to Su ma sie dobrze. gorzej wychodzi to w badaniach, ale mam nadzieje, ze jestesmy na dobrej drodze, zeby dziewczyne podleczyc.
Suki przez 2 miesiace przyjmowala doksycyklinę na tego wstrenego gronkowca. Nie powrócił jak dotąd, chociaż skóra na nosie po tej stronie wysycha i peka, a z oka co jakis czas pokazuje sie wydzielina - ale samo oko ok. kropelki z antybio i sterydem tego nie zmieniaja. wyglada to troche jak taki brazowy zaciek u psow z jasnym wlosiem np. u labradorw biszkoptowych. bedziemy to dalej konsultowac z wetem. aktualnie Su znowu jest na Forthyronie, bo po badan po przerwie wyszlo, ze jej poziom hormonow tarczycy spadl juz definitywnie ponizej normy. ostatnim razem z niedoczynnosci ktora mimo zwiekszania dawki nie chciala podskoczyc, weszlismy w mega nadczynnosc i mielismy dac tarczycy spokoj. miala sobie pracowac na tych niskich obrotach, ale w ramach normy, tak teraz okazalo sie, ze juz trzeba ja wspomagac hormonami. i tak jak 2x100 nie nie podbilo po 6 tyg, tak 2x 150 dalo dobry efekt. oprocz tego zrobilismy Su badania krwi i usg jamy brzusznej. z krwi wyszla podwyzszona ALP - fosfataza zasadowa, i od sierpnia badalismy ja juz 3 krotnie i caly czas wzrasta. teraz doszlo do tego lekko podwyzszone ALT - czyli jedna z prób wątrobowych. na usg watroba "-> narząd w stanie odczynowego zapalenia, o charakterze zwyrodnienia,"trzustka "-> narząd w dniu badania wiodczne cechy pozapalne – miąższu", -> nerka L z podejrzeniem zwyrodnienia i zagęszczania moczu, nerka P, bez cech atypowych w badaniu. jutro idziemy na usg kontrolne, po miesiacu leczenia wspomagajacego watrobe. w sobote za to bedziemy robic badanie kontrolne krwi. mam nadzieje, ze idziemy w dobra strone i podleczylismy Sukunie.
Oprocz tego Suki ma sie generalnie dobrze jak na swoj wiek. od dluzszego czasu pogarszal jej sie sluch, obecnie ocenilabym go na jakies 10%, slyszy tylko gwizdanie, klaskanie. ale 12 lat u beagla to jakies 87 lat na ludzkie. wiec niestety ma prawo juz nie slyszec. ale przyzywczailismy sie juz do tego i ona tak samo, duzo gestykulujemy i dzieki temu latwiej nam sie z nia komunikowac. To sie akurat nie zmienilo i nadal jest bardzo madra Sunia i szybko sie uczy nowych rzeczy.
Teraz przed Suki kolejne wyzwanie, bo na poczatku grudnia nasze "stado" sie powiekszy o malego dwunoznego - chociaz na poczatku to raczej czworonoznego, czlonka Takze, to jest to co nas pochlania od ostatnich 9 miesiecy a zaraz pewnie bedzie jeszcze intensywniej
Pozdrawiamy wszystkich naszych łaciatych przyjaciół i ich pańciostwa
Suki przez 2 miesiace przyjmowala doksycyklinę na tego wstrenego gronkowca. Nie powrócił jak dotąd, chociaż skóra na nosie po tej stronie wysycha i peka, a z oka co jakis czas pokazuje sie wydzielina - ale samo oko ok. kropelki z antybio i sterydem tego nie zmieniaja. wyglada to troche jak taki brazowy zaciek u psow z jasnym wlosiem np. u labradorw biszkoptowych. bedziemy to dalej konsultowac z wetem. aktualnie Su znowu jest na Forthyronie, bo po badan po przerwie wyszlo, ze jej poziom hormonow tarczycy spadl juz definitywnie ponizej normy. ostatnim razem z niedoczynnosci ktora mimo zwiekszania dawki nie chciala podskoczyc, weszlismy w mega nadczynnosc i mielismy dac tarczycy spokoj. miala sobie pracowac na tych niskich obrotach, ale w ramach normy, tak teraz okazalo sie, ze juz trzeba ja wspomagac hormonami. i tak jak 2x100 nie nie podbilo po 6 tyg, tak 2x 150 dalo dobry efekt. oprocz tego zrobilismy Su badania krwi i usg jamy brzusznej. z krwi wyszla podwyzszona ALP - fosfataza zasadowa, i od sierpnia badalismy ja juz 3 krotnie i caly czas wzrasta. teraz doszlo do tego lekko podwyzszone ALT - czyli jedna z prób wątrobowych. na usg watroba "-> narząd w stanie odczynowego zapalenia, o charakterze zwyrodnienia,"trzustka "-> narząd w dniu badania wiodczne cechy pozapalne – miąższu", -> nerka L z podejrzeniem zwyrodnienia i zagęszczania moczu, nerka P, bez cech atypowych w badaniu. jutro idziemy na usg kontrolne, po miesiacu leczenia wspomagajacego watrobe. w sobote za to bedziemy robic badanie kontrolne krwi. mam nadzieje, ze idziemy w dobra strone i podleczylismy Sukunie.
Oprocz tego Suki ma sie generalnie dobrze jak na swoj wiek. od dluzszego czasu pogarszal jej sie sluch, obecnie ocenilabym go na jakies 10%, slyszy tylko gwizdanie, klaskanie. ale 12 lat u beagla to jakies 87 lat na ludzkie. wiec niestety ma prawo juz nie slyszec. ale przyzywczailismy sie juz do tego i ona tak samo, duzo gestykulujemy i dzieki temu latwiej nam sie z nia komunikowac. To sie akurat nie zmienilo i nadal jest bardzo madra Sunia i szybko sie uczy nowych rzeczy.
Teraz przed Suki kolejne wyzwanie, bo na poczatku grudnia nasze "stado" sie powiekszy o malego dwunoznego - chociaz na poczatku to raczej czworonoznego, czlonka Takze, to jest to co nas pochlania od ostatnich 9 miesiecy a zaraz pewnie bedzie jeszcze intensywniej
Pozdrawiamy wszystkich naszych łaciatych przyjaciół i ich pańciostwa
Re: Suki - w trakcie diagnostyki :(
Gabrysiu - właśnie ostatnio rozmawiałam o Was i zastanawiałam się, gdzie maluch, czy już wylazł, czy jeszcze w Najbezpieczniejszym Miejscu.
Myślę o Was najserdeczniej .
Myślę o Was najserdeczniej .
Re: Suki - w trakcie diagnostyki :(
ho ho ho ... gratulacje i trzymamy kciuki!!! to już tuż tuż
Su bedzie miała siostrę, czy brata?
mam nadzieję, ze dziewczynka będzie młodniała przy swoim rodzeństwie
Su bedzie miała siostrę, czy brata?
mam nadzieję, ze dziewczynka będzie młodniała przy swoim rodzeństwie
Stowarzyszenie Beagle w Potrzebie tel. 501 40 98 50
Re: Suki - w trakcie diagnostyki :(
Gabrysiu, cały czas jestem z Wami serdecznymi myślami !
Czekam z niecierpliwością na tę cudowną nowinę .
Suki na pewno sprawdzi się jako czuła opiekunka maleństwa.
Wiem to, bo Luna opiekuje się już trójką maluchów i jest oddana im bez reszty.
Czekam z niecierpliwością na tę cudowną nowinę .
Suki na pewno sprawdzi się jako czuła opiekunka maleństwa.
Wiem to, bo Luna opiekuje się już trójką maluchów i jest oddana im bez reszty.
"Lecz ludzi dobrej woli jest więcej i mocno wierzę w to, że ten świat nie zginie dzięki Nim..."
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 24 gości