Jedna z siedmiu wałbrzyskich serduszek. Cicha, spokojna, starsza sunieczka, która niczym szczególnym się nie wyróżniała... Może dlatego nikt jej nie pokochał?
Kora mieszkała w Hotelu dla Zwierząt, razem z całym swoim stadem.
Korunia wiodła spokojny żywot w hoteliku, i na swój sposób była szczęśliwa. Miała swoje posłanko, pełną miskę, ręce Opiekunki do głaskania... To było o wiele więcej, niż zaznała przez całe swoje długie życie.
Korunia gasła powolutku. Gasła tak cicho, jak żyła. Odeszła latem 2016 roku
żegnaj kruszynko [*]