Cd - nie wiem, jaką "wyporność" ma jedna wiadomość
Ten rododendron "zjeżdża" trochę ze skarpą, za chwilę będzie na płocie :ohmy:
Późny, w kolorze nazywanym przez Włochów "magenta", niewielkie kwiatostany zbite w kulkę. Ktoś zna?
Hachmanns Harmant w kulminacji kwitnienia - czaruś, czaruś całą gębą
Azalia wielkokwiatowa Il Tasso. Nigdzie nie mogę znaleźć informacji - czy chodzi o wielkiego poetę Torquato Tasso, czy po prostu - o borsuka (il tasso). Kwiaty delikatne, zapach też
Trzecia wiosna Polarnacht - dziwna sprawa, część gałązek kwitnie ślicznie...
...a na części 1-2 dzwonki w pąku. Przemarzły? Zjedzone? :woohoo:
Następny "produkt" Hachmanna (nie umiem się im oprzeć, gdy znajdę) - dwulatek Hachmanns Feuerschein. Ciemno płonie ten ogień
A to Francesca - trzecia wiosna, a pierwsze tak spektakularne kwitnięcie. Kolor przekrojonego młodego buraczka - takie ciepłe bordo.
Maluszek - świeżutko wsadzony Lord Robers
Dosyć "czerwonaków" - mały Casalp (coś go gryzie :woohoo: )
i jego starszy brat
To wsadzony w ubiegłym roku Rasputin - pierwszy i jedyny kwiatek. Miałam w mieście naprawdę spory krzew tej odmiany - jak korzenie doszły do warstwy wodonośnej - kaputt w dwa tygodnie :placze:
Rozkręcił się ten bardzo, bardzo ciemny NN, pomylony przez krętacką firmę. Zachodzę w głowę... Azurro? (za proste krawędzie płatków) Libretto? (za ciemny, mało wyodrębniony "kleks" w gardzieli)
Dla porównania - niewątpliwie prawdziwy Azurro - z certyfikatem :teach:
Z tym na szczęście wszystko jasne - też trzylatek, Fantastica