Nasze botaniczne dokonania

Tematy i sprawy, które nie pasują do żadnej innej kategorii... a tez są istotne :)
Awatar użytkownika
Fizyq
Posty: 272
Rejestracja: 24 lut 2017, 11:26
Lokalizacja: Skara(SE)/Poznań

Re: Nasze botaniczne dokonania

Post autor: Fizyq » 18 maja 2017, 19:53

U nas dzisiaj upały - 28 stopni. Niestety po powrocie do domu, na trawniku zastałem dziesiątki mini-kopczyków - jedno wielkie mrowisko :angry:
a następnie zauważyłem, że mi lilie zaatakowała poskrzypka :pissed_off:
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Rock_Star
Posty: 1466
Rejestracja: 24 lut 2017, 10:13

Re: Nasze botaniczne dokonania

Post autor: Rock_Star » 19 maja 2017, 09:03

Uuuu... poskrzypka. Jeden z najtrudniejszych szkodników do zwalczania w ogrodzie. W końcu to kuzynka "imperialistycznej" stonki ziemniaczanej...

Awatar użytkownika
Fizyq
Posty: 272
Rejestracja: 24 lut 2017, 11:26
Lokalizacja: Skara(SE)/Poznań

Re: Nasze botaniczne dokonania

Post autor: Fizyq » 19 maja 2017, 14:55

Zgadza się, też już o tym doczytałem. Na szczęście mam doświadczenie w zwalczaniu stonki ziemniaczanej nabyte w dzieciństwie i tą samą metodę ręcznego unicestwienia zacząłem stosować na mojej poskrzypce liliowej ;)
Wczoraj unicestwiłem z 5 dorosłych osobników i kilka skupisk jaj, dzisiaj z rana kolejne 2 dorosłe osobniki.
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Rock_Star
Posty: 1466
Rejestracja: 24 lut 2017, 10:13

Re: Nasze botaniczne dokonania

Post autor: Rock_Star » 20 maja 2017, 11:54

I to jest chyba jedyna, skuteczna metoda. Na dodatek w pełni ekologiczna :D

Awatar użytkownika
Łatka
Posty: 2017
Rejestracja: 24 lut 2017, 13:54
Lokalizacja: Wrocław/Karkonosze

Re: Nasze botaniczne dokonania

Post autor: Łatka » 21 maja 2017, 09:04

Benku, ja to czerwone drańtwo poznałam dopiero sadząc lilie w górach - we Wrocławiu powietrze samoistnie je wytruwa chyba :D
Ponieważ jestem tu tylko czasem, muszę się zdać na oprysk Mospilanem.
Tymczaserm różaneczniki...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek

Obrazek

Awatar użytkownika
aniontek
Posty: 26
Rejestracja: 01 mar 2017, 17:52

Re: Nasze botaniczne dokonania

Post autor: aniontek » 23 maja 2017, 09:42

Ależ pięknie kwitną Ci te różaneczniki! Mój jedynak balkonowy w tym roku nie może się zdecydować - zakwitnąć czy nie? ;) Za to powojniki szaleją, a wśród nich leni się Rycha ;)
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Rock_Star
Posty: 1466
Rejestracja: 24 lut 2017, 10:13

Re: Nasze botaniczne dokonania

Post autor: Rock_Star » 23 maja 2017, 14:48

Królowa w ogródeczku. :D

Awatar użytkownika
Łatka
Posty: 2017
Rejestracja: 24 lut 2017, 13:54
Lokalizacja: Wrocław/Karkonosze

Re: Nasze botaniczne dokonania

Post autor: Łatka » 23 maja 2017, 20:40

Aniu - Aniontek, widzę, że "poszłaś" w powojniki atragene; no i dobrze, są wytrzymałe, obficie kwitną. jeśli mogę coś radzić, spróbuj jeszcze z włoskimi, viticella. Jakiej odmiany jest Twój rododendron? W tym roku z powodu ekstremalnie zimnego kwietnia jest spory "obsuw", a jeśli odmiana późna, nie ma co się martwić. Moje w górach kwitną do końca czerwca.

Wrocławska Nova Zembla, jeden z dwóch, które zostały w mieście

Obrazek
Ostatnio zmieniony 23 maja 2017, 23:01 przez Łatka, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Obrazek

Awatar użytkownika
Fizyq
Posty: 272
Rejestracja: 24 lut 2017, 11:26
Lokalizacja: Skara(SE)/Poznań

Re: Nasze botaniczne dokonania

Post autor: Fizyq » 23 maja 2017, 22:48

Śliczne rododendrony i powojniki.
U mnie wszystko strasznie opóźnione, jedynie ten widok cieszy oko na werandzie:
Obrazek
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Awatar użytkownika
aniontek
Posty: 26
Rejestracja: 01 mar 2017, 17:52

Re: Nasze botaniczne dokonania

Post autor: aniontek » 24 maja 2017, 07:56

Oj, żebym to ja wiedziała, jaka to odmiana ;) Może nawet gdzieś plakietkę sobie schowałam, ale zrobiłam to tak znakomicie, że pojęcia nie mam, gdzie :D
W zeszłym roku kwitł tak:
Obrazek
Ale obsuwa jest znaczna i u nas, bo rok temu także orlik już obficie kwitł, a teraz dopiero widać pąki. Jeśli chodzi o powojniki, to rzeczywiście - sprawują się świetnie. Przyznaję, że kupiłam je z obawą, czy nie staną się u mnie jednoroczne. Kiedyś już, jeszcze gdy mieszkaliśmy w Gdańsku, nie udało mi się przezimować powojników na balkonie, dlatego teraz też byłam sceptyczna. A tu proszę - kolejną zimę przetrwały i mam nadzieję, że oplotą mi niebawem cały balkon ;)

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości