Nasze botaniczne dokonania
Re: Nasze botaniczne dokonania
Aniu miłek to ten rozsadzony dla Ciebie. Musze jeszcze poczytać ,chyba trzeba go wykopać jesienią.A krokus uchował się bo w głębokim cieniu rośnie ale i on już na wykończeniu , te co były na słonku to liście zostały . Żółtki narcyze nie pamiętam gdzie kupowałam ,ale nie w Lidlu w ubiegłym roku były marniutkie a w tym są piękne .W nocy postaram się wrzucić tulipany. te najwcześniejsze mocno czerwone już przekwitają, ale papuzie dopiero wystartowały niektóre są jeszcze zielone ,podobnie jak i botaniczne.
Re: Nasze botaniczne dokonania
Ponieważ na mojej karkonoskiej łące jest szczyt sezonu, pozwolę sobie nadużyć Waszej cierpliwości i bezwstydnie się pochwalę:
Hybryda wielkokwiatowa Astrid - w szczycie kwitnienia, z boku kawałek Blutopii
Libretto - różanecznik z grupy Ponticum, późny, ale już prawie w pełni rozwinięty
Alfred - no niestety, jego fryzowane dzwonki w chłodnym liliowym kollorze niedługo opadną
Lachsgold - różanecznik Williamsa - w pełni chwały
Jego kwiaty otwierają się różane, jak płatki jabłoni,po czym zmieniają barwę na złotą - do spłowiałego kremu
A to Creamy Chiffon - rzadkość, rododendron o pełnych kwiatach. Kolor rzeczywiście kremu śmietankowego. Rośnie wolno - i trzeba go niestety trochę ubrać na zimę.Jak widać, dopiero startuje
Parkfeuer -to popularna odmiana, piękne, intensywnie cynobrowe kwiaty i boski zapach
Parfeuer i NN wielkokwiatowy
Azalię Anneke lubię choćby dla jej imienia :wink2: , choć w tym roku - słabiutko
Za to inna złota, Limette - szaleje
I jedna z najstarszych, kiedyś łatwa do dostania w marketach, teraz - jakby mniej popularna - Feuerball; w tle oczywiście Łosoś
Hybryda wielkokwiatowa Astrid - w szczycie kwitnienia, z boku kawałek Blutopii
Libretto - różanecznik z grupy Ponticum, późny, ale już prawie w pełni rozwinięty
Alfred - no niestety, jego fryzowane dzwonki w chłodnym liliowym kollorze niedługo opadną
Lachsgold - różanecznik Williamsa - w pełni chwały
Jego kwiaty otwierają się różane, jak płatki jabłoni,po czym zmieniają barwę na złotą - do spłowiałego kremu
A to Creamy Chiffon - rzadkość, rododendron o pełnych kwiatach. Kolor rzeczywiście kremu śmietankowego. Rośnie wolno - i trzeba go niestety trochę ubrać na zimę.Jak widać, dopiero startuje
Parkfeuer -to popularna odmiana, piękne, intensywnie cynobrowe kwiaty i boski zapach
Parfeuer i NN wielkokwiatowy
Azalię Anneke lubię choćby dla jej imienia :wink2: , choć w tym roku - słabiutko
Za to inna złota, Limette - szaleje
I jedna z najstarszych, kiedyś łatwa do dostania w marketach, teraz - jakby mniej popularna - Feuerball; w tle oczywiście Łosoś
Re: Nasze botaniczne dokonania
Cd - nie wiem, jaką "wyporność" ma jedna wiadomość
Ten rododendron "zjeżdża" trochę ze skarpą, za chwilę będzie na płocie :ohmy:
Późny, w kolorze nazywanym przez Włochów "magenta", niewielkie kwiatostany zbite w kulkę. Ktoś zna?
Hachmanns Harmant w kulminacji kwitnienia - czaruś, czaruś całą gębą
Azalia wielkokwiatowa Il Tasso. Nigdzie nie mogę znaleźć informacji - czy chodzi o wielkiego poetę Torquato Tasso, czy po prostu - o borsuka (il tasso). Kwiaty delikatne, zapach też
Trzecia wiosna Polarnacht - dziwna sprawa, część gałązek kwitnie ślicznie...
...a na części 1-2 dzwonki w pąku. Przemarzły? Zjedzone? :woohoo:
Następny "produkt" Hachmanna (nie umiem się im oprzeć, gdy znajdę) - dwulatek Hachmanns Feuerschein. Ciemno płonie ten ogień
A to Francesca - trzecia wiosna, a pierwsze tak spektakularne kwitnięcie. Kolor przekrojonego młodego buraczka - takie ciepłe bordo.
Maluszek - świeżutko wsadzony Lord Robers
Dosyć "czerwonaków" - mały Casalp (coś go gryzie :woohoo: )
i jego starszy brat
To wsadzony w ubiegłym roku Rasputin - pierwszy i jedyny kwiatek. Miałam w mieście naprawdę spory krzew tej odmiany - jak korzenie doszły do warstwy wodonośnej - kaputt w dwa tygodnie :placze:
Rozkręcił się ten bardzo, bardzo ciemny NN, pomylony przez krętacką firmę. Zachodzę w głowę... Azurro? (za proste krawędzie płatków) Libretto? (za ciemny, mało wyodrębniony "kleks" w gardzieli)
Dla porównania - niewątpliwie prawdziwy Azurro - z certyfikatem :teach:
Z tym na szczęście wszystko jasne - też trzylatek, Fantastica
Ten rododendron "zjeżdża" trochę ze skarpą, za chwilę będzie na płocie :ohmy:
Późny, w kolorze nazywanym przez Włochów "magenta", niewielkie kwiatostany zbite w kulkę. Ktoś zna?
Hachmanns Harmant w kulminacji kwitnienia - czaruś, czaruś całą gębą
Azalia wielkokwiatowa Il Tasso. Nigdzie nie mogę znaleźć informacji - czy chodzi o wielkiego poetę Torquato Tasso, czy po prostu - o borsuka (il tasso). Kwiaty delikatne, zapach też
Trzecia wiosna Polarnacht - dziwna sprawa, część gałązek kwitnie ślicznie...
...a na części 1-2 dzwonki w pąku. Przemarzły? Zjedzone? :woohoo:
Następny "produkt" Hachmanna (nie umiem się im oprzeć, gdy znajdę) - dwulatek Hachmanns Feuerschein. Ciemno płonie ten ogień
A to Francesca - trzecia wiosna, a pierwsze tak spektakularne kwitnięcie. Kolor przekrojonego młodego buraczka - takie ciepłe bordo.
Maluszek - świeżutko wsadzony Lord Robers
Dosyć "czerwonaków" - mały Casalp (coś go gryzie :woohoo: )
i jego starszy brat
To wsadzony w ubiegłym roku Rasputin - pierwszy i jedyny kwiatek. Miałam w mieście naprawdę spory krzew tej odmiany - jak korzenie doszły do warstwy wodonośnej - kaputt w dwa tygodnie :placze:
Rozkręcił się ten bardzo, bardzo ciemny NN, pomylony przez krętacką firmę. Zachodzę w głowę... Azurro? (za proste krawędzie płatków) Libretto? (za ciemny, mało wyodrębniony "kleks" w gardzieli)
Dla porównania - niewątpliwie prawdziwy Azurro - z certyfikatem :teach:
Z tym na szczęście wszystko jasne - też trzylatek, Fantastica
Re: Nasze botaniczne dokonania
Azalie wielkokwiatowe
Chanel
Csardas - zrobił postęp od zeszłej niedzieli
Golden Lights
Niestety Nieznana - i tajemnicza; kilka dobrych lat temu kupiłam w doniczce łososiową - a po zakwitnięciu okazało się, że część kwiatów jest w kolorze ecru. W ubiegłym roku już łososiowych nie było wcale (te gałązki uschły). Partia ecru górą.
Panna Juanita w pełnej krasie
Apple Blossom - muszę ją przesadzić, Blutopia do spółki z HCh kompletnie ją przytłoczyły
Jeszcze trochę rododendronów: Sternzauber - szybko rośnie, w ciągu czterech lat stał się pokaźnym krzaczkiem
Wszystkie zdjęcia robione w ekstremalnie silnym słońcu - przy maksymalnym ściemnieniu tła, dlatego niejakie przekłamania w kolorach.
Urwałam jeden dzwoneczek wielkiego fuksjowego (i włożyłam w kwiatostan Gwiezdnego Czaru - może komuś przyjdzie do głowy, jaki to prezent dostałam lata temu?
Nadal kwitną Roseum Elegans
i szaleje Nova Zembla, zza której wygląda Lachsgold
Koło wielkiego fuksjowego - Englisch Roseum
Na koniec - z życzeniami pięknego tygodnia - zagadka "wytęż wzrok".
Kto mnie odnalazł?
Chanel
Csardas - zrobił postęp od zeszłej niedzieli
Golden Lights
Niestety Nieznana - i tajemnicza; kilka dobrych lat temu kupiłam w doniczce łososiową - a po zakwitnięciu okazało się, że część kwiatów jest w kolorze ecru. W ubiegłym roku już łososiowych nie było wcale (te gałązki uschły). Partia ecru górą.
Panna Juanita w pełnej krasie
Apple Blossom - muszę ją przesadzić, Blutopia do spółki z HCh kompletnie ją przytłoczyły
Jeszcze trochę rododendronów: Sternzauber - szybko rośnie, w ciągu czterech lat stał się pokaźnym krzaczkiem
Wszystkie zdjęcia robione w ekstremalnie silnym słońcu - przy maksymalnym ściemnieniu tła, dlatego niejakie przekłamania w kolorach.
Urwałam jeden dzwoneczek wielkiego fuksjowego (i włożyłam w kwiatostan Gwiezdnego Czaru - może komuś przyjdzie do głowy, jaki to prezent dostałam lata temu?
Nadal kwitną Roseum Elegans
i szaleje Nova Zembla, zza której wygląda Lachsgold
Koło wielkiego fuksjowego - Englisch Roseum
Na koniec - z życzeniami pięknego tygodnia - zagadka "wytęż wzrok".
Kto mnie odnalazł?
Re: Nasze botaniczne dokonania
Aż sobie westchnęłam takie piękne!
Re: Nasze botaniczne dokonania
Aniu, kolejny raz podziwiam Twój czarodziejski, cudny ogród, oraz Twoją wiedzę botaniczną !
Masz tam takie swoje miejsce na ziemi, gdzie możesz odreagować stresy i ukoić nerwy.
Chciałam napisać jeszcze, że to miejsce wypoczynku, ale domyślam się, że ciężko tam pracujesz fizycznie. Taka praca też jest wskazana dla zdrowia
Masz tam takie swoje miejsce na ziemi, gdzie możesz odreagować stresy i ukoić nerwy.
Chciałam napisać jeszcze, że to miejsce wypoczynku, ale domyślam się, że ciężko tam pracujesz fizycznie. Taka praca też jest wskazana dla zdrowia
"Lecz ludzi dobrej woli jest więcej i mocno wierzę w to, że ten świat nie zginie dzięki Nim..."
Re: Nasze botaniczne dokonania
Dziewczyny... jakie tam hektary...
Kto był - ten wie - wcale nie tak duży obszar, nieruchomość ma 18 arów, w tym podjazd, domek, weekendowy, malutki "przydomowy" ogródeczek z płotem "antybeaglowym" (cały teren ogrodzony siatka leśną, sami rozumiecie - dla beagle - jakby nie było płotu). W dodatku jest to silnie nachylone zbocze, około 30 stopni- a najwyższa część kamienista i ciemna, bo pod starymi drzewami. Efektywnie łąka rododendronowa zajmuje może 600, może 800 metrów.
Cieszę się bardzo, że się podoba, zapraszam też zawsze i wszystkich beaglowych Przyjaciół.
Przyznaję, ze to nie są wszystkie moje rododendrony - ale nie chcę przeciągać struny, że tak się wyrażę. Jeśli się podoba - może filmik?
https://www.youtube.com/watch?v=US27W939pfM
Re: Nasze botaniczne dokonania
Dziękuję Aniu za zdjęcia i filmik.
Pozwolisz, że ja w krótkiej, wolnej chwili odpocznę troszkę śród kwiatów i śpiewów ptaków.
Pozwolisz, że ja w krótkiej, wolnej chwili odpocznę troszkę śród kwiatów i śpiewów ptaków.
"Lecz ludzi dobrej woli jest więcej i mocno wierzę w to, że ten świat nie zginie dzięki Nim..."
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości