Nasze botaniczne dokonania

Tematy i sprawy, które nie pasują do żadnej innej kategorii... a tez są istotne :)
Awatar użytkownika
Juleśka
Posty: 33
Rejestracja: 25 lut 2017, 20:39

Re: Nasze botaniczne dokonania

Post autor: Juleśka » 28 lut 2017, 16:55

Ślicznie! Tak malutko miejsca, a tak zorganizowane! :D Też mam surfinie i petunie, ale chyba nie mam zdjęcia :(
Szukam świata, w którym człowiek człowiekowi
człowiekiem
Obrazek

Awatar użytkownika
Łatka
Posty: 2017
Rejestracja: 24 lut 2017, 13:54
Lokalizacja: Wrocław/Karkonosze

Re: Nasze botaniczne dokonania

Post autor: Łatka » 28 lut 2017, 19:43

Rzeczywiście, Basiu, doskonale zagospodarowany balkon - jaka to powierzchnia? Masz nawet wąż do podlewania :shock: , pełen profesjonalizm.
Na moim małym ekraniku nie widzę dokładnie, ale róża wygląda na pnącą, może Feuertanz albo Amadeus - popatrz w guglu i porównaj. Czy obok rośnie lilia?
Co do glicynii - zakwitnie, o ile posadziłaś szczepioną. Taka rozmnażana z nasion daje bardzo długo czekać, nawet 10 lat.

Jula - jakie masz storczyki, dawaj, pokaż.
Ja powoli przechodzę na storczyki + hippeastra, jeśli chodzi o rośliny domowe - ponieważ bwa, że nie ma mnie w domu kilka tygodni, muszę mieć rośliny odporne na porzucenie. ;)
Obrazek

Obrazek

Awatar użytkownika
Cherry&M
Posty: 238
Rejestracja: 23 lut 2017, 18:45
Lokalizacja: Chrzanów

Re: Nasze botaniczne dokonania

Post autor: Cherry&M » 28 lut 2017, 20:06

Łatka pisze:
27 lut 2017, 17:09
To czerwone "nie zdepcz mi..." :lol: to oczar wirginijski Sara. A w cieniu Hellebornus niger- ciemiernik czarny, który jest biały, jak widać.. :lol:
Mój dziadek jest zapalonym ogrodnikiem. Coś czuję, że rozmowa między Wami mogłaby nie mieć końca. ;)
Niestety ma ogromne problemy ze wzrokiem i jest po dwóch amputacjach nóg, ale mimo wszystko pasji nie opuszcza. Tak więc przez weekend musiałam "przerobić" wszystkie "florexporty", "kwiaty.pl" i inne takie, a tydzień wcześniej zamawiałam pszczoły murarki. :P
Duży ogród, dużo pracy i jeszcze więcej przyjemności dla oczu i kubków smakowych. :)
Dla mnie, mieszkającej w bloku, to na prawdę miła odskocznia.
Dziadek liczy, że "coś ze mnie będzie", a dla mnie, mimo, że czytam te katalogi od 8 lat i przy roślinach trochę robię, te nazwy, to czarna magia. :?

Swojego czasu miał nawet bananowce. Ogólnie dużo tego. ;)
Obrazek

Awatar użytkownika
Łatka
Posty: 2017
Rejestracja: 24 lut 2017, 13:54
Lokalizacja: Wrocław/Karkonosze

Re: Nasze botaniczne dokonania

Post autor: Łatka » 28 lut 2017, 20:46

Cherry&M pisze:
28 lut 2017, 20:06
te nazwy, to czarna magia. :?
No cóż, osoby w pewnym wieku muszą ćwiczyć głowę, jedni rozwiązują krzyżówki, ja staram się zapamiętać rośliny ;)
A tak naprawdę to mam liczne "pamięci zewnętrzne", w formie 1. kajecika z spisami tego, co kupiłam; 2. pozostawionych etykiet (o ile takowe są dołączone do rośliny) 3. wpisów na forum ogrodniczym - zdjęcia tam pomieszczone są dobrą podpórką pamięci w sytuacji "co ja tu wsadziłam"... :D
Obrazek

Obrazek

Awatar użytkownika
Cherry&M
Posty: 238
Rejestracja: 23 lut 2017, 18:45
Lokalizacja: Chrzanów

Re: Nasze botaniczne dokonania

Post autor: Cherry&M » 28 lut 2017, 21:12

Mój dziadek ma to wszystko w głowie, ewentualnie na własnoręcznie opisanych etykietach, bo na dołączonych są za małe litery. Potrafi mnie poprawiać, kiedy źle przeczytam nazwę łacińską. :shock:

Łatka, przyznam, że sposób z forum całkiem sprytny ;), a oprócz tego niesie ogrom innych korzyści i znajomości.
Obrazek

Awatar użytkownika
basiatesia
Posty: 317
Rejestracja: 24 lut 2017, 11:55
Lokalizacja: Wrocław

Re: Nasze botaniczne dokonania

Post autor: basiatesia » 28 lut 2017, 22:08

Łatka pisze:
28 lut 2017, 19:43
Co do glicynii - zakwitnie, o ile posadziłaś szczepioną. Taka rozmnażana z nasion daje bardzo długo czekać, nawet 10 lat.
Posadziłam szczepioną - teraz będzie jej 3 rok więc liczę na kwiaty :)To obok róży to jakaś lilia -niestety nie wiem jaka ,bo przywiozłam ją z wiejskiego ogródka cioci :) Wąż się przydaje :) bo po lewej stronie jest pas ziemi również z kwiatami (różanecznik, begonia ,lawenda ,wrzos ),ziołami ,poziomkami oraz z iglakami i pomidorami(uwielbiam mieć swoje ) - w lecie wymaga codziennego podlewania -a na bieganie z wiaderkami traciłam prawie godzinę :)
Tak to mniej więcej wyglądało jakieś dwa lata temu -teraz już wszystko większe :) Co do powierzchni to wstyd się przyznać ,pojęcia nie mam :oops: obstawiam tak ok 25 m .Różę kupiłam jako zwykłą parkową w auchanie :)
Obrazek
Obrazek
Na stole wygrzewa się moja oliwka :)
Juleśka dziękuję za komplement :D
a i na koniec zdjęcia szkodnika -od pierwszego dnia wykopuje ,zjada i depcze wszystko jak leci - Tymonek demonek :)
Obrazek
Obrazek
ObrazekObrazek

Awatar użytkownika
Łatka
Posty: 2017
Rejestracja: 24 lut 2017, 13:54
Lokalizacja: Wrocław/Karkonosze

Re: Nasze botaniczne dokonania

Post autor: Łatka » 28 lut 2017, 23:20

25m? To wprost idealny areał :D . Człowiek się nie naharuje, a ile pięknych roślin!
Glicynia chińska? Pamiętasz odmianę? Pomidory podziwu godne.
Basiu, młodemu pasja ogrodniczo- destrukcyjna przejdzie, zobaczysz.
Jak ruszy wegetacja, zapraszam na Grabiszynek, z Tymciem oczywiście. U mnie jest gdzie spore ósemki biegać, a jak dziewczyny przegonią kawalera, nie będzie miał poweru psocić.
Ostatnio zmieniony 01 mar 2017, 00:05 przez Łatka, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Obrazek

Awatar użytkownika
Cherry&M
Posty: 238
Rejestracja: 23 lut 2017, 18:45
Lokalizacja: Chrzanów

Re: Nasze botaniczne dokonania

Post autor: Cherry&M » 28 lut 2017, 23:39

Tymek to doskonały architekt krajobrazu. ;) Pomidory godne pozazdroszczenia. :)
Obrazek

Rock_Star
Posty: 1466
Rejestracja: 24 lut 2017, 10:13

Re: Nasze botaniczne dokonania

Post autor: Rock_Star » 01 mar 2017, 08:57

O rany.. jesteście niesamowite! :D

Awatar użytkownika
Fizyq
Posty: 272
Rejestracja: 24 lut 2017, 11:26
Lokalizacja: Skara(SE)/Poznań

Re: Nasze botaniczne dokonania

Post autor: Fizyq » 01 mar 2017, 09:00

Łatka pisze:
28 lut 2017, 19:43
Ja powoli przechodzę na storczyki + hippeastra, jeśli chodzi o rośliny domowe - ponieważ bwa, że nie ma mnie w domu kilka tygodni, muszę mieć rośliny odporne na porzucenie. ;)
Aniu,
ja mam głównie storczyki i potwierdzam, że bez problemu znoszą porzucenie nawet na 5 tygodni.
Przed Świętami nabyłem cebulę hippeastra. Miała zakwitnąć na święta, ale instrukcja była kiepska i dopiero jak poczytałem więcej i odpowiednio ją potraktowałem to niedawno zaczęła wypuszczać pędy. Jak zakwitnie to wrzucę zdjęcia.
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości