No jasne!
Rzecz w tym, że jak się mocno wkręcisz i masz te -naście albo -dziesiąt cebul, wolisz zamówić coś nowego, a nie dublować.
Choć jak widać - może metoda jest taka, że jak chcesz rozbudować kolekcję, to zamawiasz coś, co masz - i dostajesz skrajnie inny egzemplarz
Beniu, a z ubiegłorocznych cebul coś Ci się obudziło?
Ja sukcesywnie przynoszę z piwnicy, delikatnie wytrząsam suchy substrat, oglądam korzenie i wsadzam do świeżej ziemi. I zaczynam podkarmiać.
One są żarłoczne - prawie jak beagle