Nasze wypieki
Re: Nasze wypieki
w sklepie była przecena ciasta francuskiego - krótka data przydatności, a na krzakach w ogrodzie przywitało mnie trochę różnych owoców,
więc szybka wieczorna przekąska (30min z oczekiwaniem) i coś na weekend jeszcze zostało...
Ciastka francuskie z twarogiem w trzech wersjach smakowych: z borówką amerykańską, z czerwoną porzeczką i z czarną porzeczką
więc szybka wieczorna przekąska (30min z oczekiwaniem) i coś na weekend jeszcze zostało...
Ciastka francuskie z twarogiem w trzech wersjach smakowych: z borówką amerykańską, z czerwoną porzeczką i z czarną porzeczką
Re: Nasze wypieki
Stowarzyszenie Beagle w Potrzebie tel. 501 40 98 50
Re: Nasze wypieki
Od wczoraj robię ciasto drożdżowe... o brak rośnięcia posądziłam drożdże... Mąż, mający chętkę na drożdżowy placek z owocami i kruszonką rączo pobiegł do sklepu i kupił świeże. Ponownie zrobiony zaczyn zawinięty w kocyk rósł, rósł, całą noc rósł i... nie wyrósł... Wylądował w koszu...
Re: Nasze wypieki
Aniu Rock_Star, może temperatura mleka/wody była za wysoka - ponad 40 stopni C?
Wydaje mi się, że o ile drożdże ruszą - bąbelki widać już po paru minutach, to za długie wyrastanie też nie jest za dobre. Mogą pojawić się jakieś wtórne metabolity, skwaśnieje/będzie czuć drożdże oraz może opaść przy pieczeniu.
Ja nie pamiętam kiedy ostatnio robiłem zaczyn do drożdżowego. Jakieś 4-5 lat temu kupiłem maszynę do wypieku chleba, bo w Szwecji ciężko o dobre pieczywo, a w niemieckim markecie mieli oprócz maszyny również znośne mieszanki chlebowe.
Do ciast drożdżowych wykorzystuję opcję wyrabiania. Do misy najpierw składniki mokre, potem suche i po 1h50m mam gotowe wyrośnięte cisto, które poddaje dalszej obróbce, i piekę w normalnym piekarniku. Wcześniej używałem świeżych drożdży, wystarczyło je rozmieszać z zimnym/letnim mlekiem które wlewałem jako pierwsze. W wersji z suchymi drożdżami, dodawałem je do mąki podczas przesiewania.
Zaletą tej maszyny jest to, że podgrzewa do odpowiedniej temperatury podczas wyrabiania/wyrastania. Bardzo dla mnie ważne, gdyż w zimie często temperatura w domu nie przekracza mi 18-19 stopni.
Przez te lata nie pamiętam
Wydaje mi się, że o ile drożdże ruszą - bąbelki widać już po paru minutach, to za długie wyrastanie też nie jest za dobre. Mogą pojawić się jakieś wtórne metabolity, skwaśnieje/będzie czuć drożdże oraz może opaść przy pieczeniu.
Ja nie pamiętam kiedy ostatnio robiłem zaczyn do drożdżowego. Jakieś 4-5 lat temu kupiłem maszynę do wypieku chleba, bo w Szwecji ciężko o dobre pieczywo, a w niemieckim markecie mieli oprócz maszyny również znośne mieszanki chlebowe.
Do ciast drożdżowych wykorzystuję opcję wyrabiania. Do misy najpierw składniki mokre, potem suche i po 1h50m mam gotowe wyrośnięte cisto, które poddaje dalszej obróbce, i piekę w normalnym piekarniku. Wcześniej używałem świeżych drożdży, wystarczyło je rozmieszać z zimnym/letnim mlekiem które wlewałem jako pierwsze. W wersji z suchymi drożdżami, dodawałem je do mąki podczas przesiewania.
Zaletą tej maszyny jest to, że podgrzewa do odpowiedniej temperatury podczas wyrabiania/wyrastania. Bardzo dla mnie ważne, gdyż w zimie często temperatura w domu nie przekracza mi 18-19 stopni.
Przez te lata nie pamiętam
Re: Nasze wypieki
Masz rację, to nie drożdże a mleko.