Aniu, wiadomo, że Kierowniczka jest tylko jedna
Tym razem Mia przyjechała już jako członek stada, obyło się bez zęboczynów, ale Zuza ma oko na młodą i koryguje niepożądane zachowania. Pękam z dumy, jak widzę, jaka Zuzia jest mądra
Mia chłonie jak gąbka, obserwuje i przyswaja zachowania Zuzi i Fafelka. I to one uczą ją dużo więcej niż ja byłam w stanie zrobić przez te kilka miesięcy, kiedy była u mnie jako jedynaczka. Wczorajsze dzikie harce, to miód na nasze serca, bo znaczy, że Mia już się rozluźniła i poczuła pewniej w stadzie.
Co do wora karmy, to obecnie służy on jako torba na drzewo kominkowe, bo polana ze stojaka były wyżerane, szczególnie przez Fafika, który ma potem cudowny zwyczaj zwracania połkniętych okruchów drewna o 3 nad ranem, szczególnie gdy Benek chce się wyspać, bo czeka go ciężki dzień w pracy... A fakt, że Zuzanna go nie broni przed innymi znaczy, ze nie został tam nawet najmniejszy ślad zapachowy po chrupkach
Inaczej biada każdemu, kto się zbliży na odległość metra. Wory z karmą są w piwnicy, w psiej szafie jedynie niewielkie plastikowe pojemniki z chrupkami. I już Zuzy w tym głowa, żeby nikt się przy tej szafce za bardzo nie kręcił