Jesteśmy weekendowo w Karkonoszach.
Miało być wietrznie, ale słonecznie - i tak było jeszcze w Jeleniej, na mojej wysokości przebłyski słońca sporadyczne. Mimo to poszliśmy na długi spacer - również i dlatego, ze sąsiad jakby specjalnie spalał gałęzie (i na pewno jakieś plastiki na podpałkę :mad2: ), a wiatr niósł te świństwa ku naszej chatce.
Parowy zasypane bukowymi liśćmi
Płowa zwierzyna schodzi w dół - wszędzie świeże tropy
Nasz cel -"Patelnia" na szczycie Grabowca
Nasza wieś na brzegu zalewu - "ściągnięta" zoomem
Plamy słońca w Cieplicach
Jedna z ostatnich sudeckich jodeł (teraz nasadzane są młode, ale to może dla pokolenia mojej wnuczki).
Ku zachodowi - aż do Izerskiego Stogu