Strona 73 z 89

Re: Cytra i Lutnia

: 02 paź 2019, 15:51
autor: Łatka
Cóż dopadła nas rzeczywistość.
Jeszcze na wakacjach postanowiłam oczyścić obu dziewczynom zębole, bo zwłaszcza kły wydawały mi się paskudne u nasady.
I dobrze.
Nasza wetka znalazła u Lutni dwa nadziąślaki - jeden maleńki, drugi nieco większy.
To są co prawda łagodne zmiany, ale zaniedbane mogą spaskudnieć.
Musimy sprawy kontrolować - i radzę wszystkim, przy okazji wizyty choćby na szczepienie, poprosić weta o "przegląd stomatologiczny". Tak dla wszystkiego.
Teraz obie bestie odsypiają stres, zwłaszcza ten wywołany dwunastogodzinnym postem.

Re: Cytra i Lutnia

: 03 paź 2019, 07:32
autor: Rock_Star
Uff.. dobrze, że już po. I dobrze, że zmiany wykryte; można je teraz kontrolować.
U nas Zaria ma zmianę na uchu a także guz (prawdopodobnie tłuszczak) w okolicy pachwiny. Zalecenie kontrolowania a w grudniu, przy u m ó w i o n e j (!!!) wizycie sterylizacyjnej zmiany będą usuwane.

Re: Cytra i Lutnia

: 04 paź 2019, 13:20
autor: majadyziatola
No , tak to jest , że jak człowiek jest w euforii to zaraz , żeby się nie przyzwyczajał , spada na niego problem .
Na szczęście ten nie straszny dla Ciebie Aniu ale dotkliwy dla poszczących bestii ;-).

P.S.
Wspaniała podróż a wnusia cudna !

Re: Cytra i Lutnia

: 14 paź 2019, 13:44
autor: Łatka
Stare powiedzenie o tym, jak chadzają kłopoty, jest prawdziwe. W czwartek późnym wieczorem Lutnia wybiegając do ogrody zahaczyła o deskę tarasową (chyba) i oderwała sobie boczny pazur przedniej łapy.
Nie sądziłam, że potrzeba będzie małej operacji, w piątek dałam śniadanie - skutkiem czego dopiero dziś nasza wetka usunęła tę żywą część pazura; jest to podobno konieczne, inaczej może się wdać zakażenie. Lunia oczywiście rozhisteryzowana i cała nieszczęśliwa.

Obrazek

Obrazek

Ale micha chrupek wyraźnie złagodziła ból.
Podajemy domordnie antybiotyk - a ja się modlę, by bestia nie manipulowała przy opatrunku.

Re: Cytra i Lutnia

: 14 paź 2019, 14:43
autor: basiatesia
Biedna ona ,aż mnie ciarki przeszły :( Zdrówka dla dziewczynki

Re: Cytra i Lutnia

: 14 paź 2019, 19:25
autor: Ania-Bono
o biedulka ... oby pazurek szybko odrósł!

Re: Cytra i Lutnia

: 15 paź 2019, 09:38
autor: Rock_Star
Długo ten opatrunek się chyba nie utrzyma... Tak czy inaczej trzymamy kciuki za dziewczynkę!

Re: Cytra i Lutnia

: 15 paź 2019, 13:51
autor: Łatka
No niestety, śliczny opatrunek został pieczołowicie usunięty chwile po zrobieniu zdjęcia.
Lutnia i tak porusza się sprawniej, niż przed zabiegiem, ale generalnie woli łóżko (moje, jasna sprawa) od spaceru. Za to spacer z samą Cytrą - to po prostu kompletny lajt ;) .

https://youtu.be/ApbZV6ZIUI0

https://youtu.be/z5c-YewOtR4

https://youtu.be/KWdSkeaRaJ8

Jutro Cytrynka ma mieć usunięte dziwne "coś" spod skóry u nasady szyjki. Mocno się denerwuje, nic na to nie poradzę. Przypominają się okropne chwile...

Re: Cytra i Lutnia

: 15 paź 2019, 23:26
autor: oskoma
No dziewczyny, co za dużo, to nie zdrowo, jak tak można denerwować swoją Pańcię...
Trzymam za was kciuki, ma być wszystko dobrze !

A Cytrysia jest najposłuszniejszą beaglicą :D

Re: Cytra i Lutnia

: 16 paź 2019, 14:56
autor: Łatka
Małgosiu - Cytra nie jest najposłuszniejszą beaglicą, ona jest po prostu bumerangiem. W innych sprawach - kto ją zna, wie, jak jest posłuszna. Ale wszystko ma odpuszczone - za to wracanie.

A teraz - najważniejsze. Być może we Wrocławiu było epicentrum małego trzęsienia ziemi - to spadł mi z serca nie kamień, a po prostu olbrzymi głaz.
Przyjeżdżamy do gabinetu, stawiam Cytrysię na stole, wetka szuka zmiany (była większa od ziarna grochu) - nie znajduje. Prosi mnie o pokazanie - macam w okolicy takiej maleńkiej, białej łatki, gdzie uprzednio coś było - i nic nie czuję.
W końcu jednak znalazłyśmy - tylko że zmniejszone do ledwie wyczuwalnych rozmiarów.
Czyli - na pewno nic rozrostowego! :emotka2: :emotka4:
Zapewne krwiak, który się prawie wchłonął przez te dwa tygodnie.
Obie "pacjentki"

Obrazek