Wszystkim Przyjaciołom dziękujemy serdecznie za dobre życzenia.
Dziś przechodził nad nami burzowy front, fale deszczu jak z cebra, temperatura w momencie przejścia frontu spadła do 21 stopni (ale już się podwyższyła , bez obaw
). Dlatego zaplanowaliśmy trochę zwiedzania - a konkretnie małą (około 100 km łącznie w tę i nazad) rundkę po romańskich budowlach sakralnych tej części wyspy.
Największym romańskim kościołem jest San Gavino w portowym miasteczku Porto Torres (skąd odpływają również promy na Korsykę i do Francji). Trochę trudno bez szerokokątnego obiektywu - wokół ciasne uliczki.
Jednak o wiele bardziej znany - i malowniczy, położony wśród bukolicznych okoliczności przyrody - jest kościół Santissima Trinita di Saccragia; wybudowany przez pizańczyków w 12 wieku w charakterystycznym dla Pizy stylu, z elewacją ozdobioną pasami szarego i kremowego kamienia.
Wnętrze z polichromiami - Chrystus i apostołowie
Piękne kapitele
Podobno w czasach głodu pojawiła się znikąd tłusta, dojna krowa - i swym mlekiem ocaliła mnichów - stad drugi człon nazwy, "święta krowa", saccragia.
Dla beagle największą atrakcją jest soczysta, bujna trawa - jaka to rozkosz się wytarzać!
Kilka kilometrów dalej - podobny, choć dużo mniejszy i nie tak odnowiony romański kościół San Michele; w kraju innym, niż Włochy, byłby miejscem pielgrzymek turystów, tu stoi samotny wśród pól.
Jedziemy jeszcze około 20 km - do wielkiego kościoła San`Antiocho koło Ozieri; tu styl romański miesza się z wczesnogotyckim, przywiezionym przez francuskich budowniczych.
Jutro ostatni dzień plażowania... w sobotę w nocy przeprawiamy się z powrotem na kontynent.