Cytra i Lutnia
Re: Cytra i Lutnia
Lusi podobnie wygrzewa się w słońcu U nas dziś trochę chłodniej jak na razie 26 st. Pozdrawiamy
Magda, Ola i Lusi
Re: Cytra i Lutnia
Machamy wszystkim naszym Przyjaciołom i Gościom - nie wiedząc, jak prędko pojawią się nowe wpisy. Otóż... jak zwykle mamy zamiar "uciec pociągiem od jesieni", no, niekoniecznie pociągiem, za to w doborowym towarzystwie, znanym niektórym na tym Forum dłużej, niż my.
Jeśli będziemy mieć internetowe możliwości - relacja pojawi się systematycznie, jak to mamy w zwyczaju. W przeciwnym razie - proszę o cierpliwość. Łaciate już spakowane - start jutro świtem, życzcie nam bezawaryjnej jazdy - a także spokojnych fal na Morzu Śródziemnym
Jeśli będziemy mieć internetowe możliwości - relacja pojawi się systematycznie, jak to mamy w zwyczaju. W przeciwnym razie - proszę o cierpliwość. Łaciate już spakowane - start jutro świtem, życzcie nam bezawaryjnej jazdy - a także spokojnych fal na Morzu Śródziemnym
Ostatnio zmieniony 25 sie 2018, 15:15 przez Łatka, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Cytra i Lutnia
Bezpiecznej podróży i pięknych wojaży Bawcie się wspaniale
Ostatnio zmieniony 25 sie 2018, 14:40 przez teza, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Cytra i Lutnia
miłego i spokojnego wypoczynku ... czekamy na relacje
Stowarzyszenie Beagle w Potrzebie tel. 501 40 98 50
Re: Cytra i Lutnia
Szerokiej drogi i stopy wody pod kilem! Będę czekać z niecierpliwością na zdjęcia i opis wrażeń z podróży. Głaskanko dla obu łaciatych i długowłosego bicolorka
Re: Cytra i Lutnia
Hej, hej - póki mam możliwość korzystania z sieci, witam prawdziwie wakacyjnie - i śródziemnomorsko!
Nasza zaplanowana już w styczniu podróż za punkt docelowy ma Sardynię - jednak jak to mamy w zwyczaju, podróżujemy niespiesznie, korzystając z roztaczających się uroków (nie tylko wizualnych). Ekipa - jak w dwóch poprzednich latach, cztery ludzie i trzy psy.
Pierwszy, najbardziej męczący odcinek - Wrocław- Alpy Julijskie; pierwszy nocleg w uroczym agroturismo Rosa dei Venti, po włoskiej stronie, w Moggio Udinese. Mimo skromnych warunków (wspólna łazienka) - polecam, serdeczni gospodarze i na zamówienie pyszne jedzonko.
Widok z okna
Beagle na spacerku
Dojazd - awanturniczy . Przez drogę płyną płytkie potoki, tworzące małe kaskady
Oczywiście nie możemy ominąć Umbrii; spędziliśmy trzy noce w Tordibetto, w mieszkanku mojej córki (pod Asyżem). Stamtąd - krótkie wycieczki, pierwsza do Spoleto. Miasteczko prócz fantastycznych zabytków architektury słynie z europejskich festiwali teatralnych - i z świetnie rozwiązanej komunikacji. Windy i ruchome schody , bezpłatne rzecz jasna, sprawiają, że nawet osoby z zadyszką zwiedzają to położone na wysokim wzgórzu cudo bez fizycznego zmęczenia.
Słynna katedra Santa Maria Assunta z XII w.
Piazza Duomo
Jedną pierzeję zajmuje budynek teatru
Drugim "flashpointem" jest średniowieczny most (z akweduktem), Ponte delle Torri
Zielona Umbria ze szczytu wzgórza
Teraz schodzimy do dolnego miasta, na Piazza Mercato
Oczywiście - nie możemy ominąć lodziarni
Jeszcze kilka obrazków - wracając z Spoleto wstąpiłyśmy do mojego ulubionego Spello - z myslą głównie o zamówieniu dobrej pasty w znanej mi trattorii.
To podobno najbardziej ukwiecone miasteczko Umbrii.
Fronton pasticerii (mięsny połączony z barem przekąskowym)
Dipladenie w oknach
Nawet w ciemnych zaułkach...
A w słońcu - szaleństwo
Ukwiecone starożytne mury
Tej rzeźby jeszcze nie wiedziałam...
A Franciszek nadal dostaje reprymendę od swego konia - wojna jest zła!
Brama konsulów - z posągami rzymskimi
W środę zawiozłam moje przyjaciółki do Gubbio - a właściwie zostałam zawieziona, bo w Spello zahaczyłam błotnikiem swego samochodu o betonowy ogranicznik parkingu ; mój małżonek nie był zadowolony, o nie!
Ponieważ w Gubbio byłam w maju, wybrałam trochę inne ciekawostki, niż ostatnio - zdecydowałyśmy się wjechać kolejka linową na szczyt wzgórza , gdzie stoi klasztor i kościół św. Ubalda - i dokąd co roku drużyny poszczególnych dzielnic biegiem taszczą ogromne słupy symbolizujące historię świętego. Fiesta nie teraz - ale kolejka zawsze robi wrażenie; wygląda, jak średniowieczne klatki, w których wieszano złoczyńców
San Ubaldo - dziedziniec
W dolnej części historycnego centrum - jaza samochodem nie jest łatwa
Najbardziej podoba mi się tam kościół św. Franciszka
Według legendy, święty przekonał potwornego wilka porywającego dzieci z Gubbio, by zaprzestał procederu w zamian za dożywotni wikt od mieszkańców; jest to chyba pierwszy w dziejach przykład pozytywnego szkolenia psowatych
Wilk - wyraźnie przyjazny.
Nasza zaplanowana już w styczniu podróż za punkt docelowy ma Sardynię - jednak jak to mamy w zwyczaju, podróżujemy niespiesznie, korzystając z roztaczających się uroków (nie tylko wizualnych). Ekipa - jak w dwóch poprzednich latach, cztery ludzie i trzy psy.
Pierwszy, najbardziej męczący odcinek - Wrocław- Alpy Julijskie; pierwszy nocleg w uroczym agroturismo Rosa dei Venti, po włoskiej stronie, w Moggio Udinese. Mimo skromnych warunków (wspólna łazienka) - polecam, serdeczni gospodarze i na zamówienie pyszne jedzonko.
Widok z okna
Beagle na spacerku
Dojazd - awanturniczy . Przez drogę płyną płytkie potoki, tworzące małe kaskady
Oczywiście nie możemy ominąć Umbrii; spędziliśmy trzy noce w Tordibetto, w mieszkanku mojej córki (pod Asyżem). Stamtąd - krótkie wycieczki, pierwsza do Spoleto. Miasteczko prócz fantastycznych zabytków architektury słynie z europejskich festiwali teatralnych - i z świetnie rozwiązanej komunikacji. Windy i ruchome schody , bezpłatne rzecz jasna, sprawiają, że nawet osoby z zadyszką zwiedzają to położone na wysokim wzgórzu cudo bez fizycznego zmęczenia.
Słynna katedra Santa Maria Assunta z XII w.
Piazza Duomo
Jedną pierzeję zajmuje budynek teatru
Drugim "flashpointem" jest średniowieczny most (z akweduktem), Ponte delle Torri
Zielona Umbria ze szczytu wzgórza
Teraz schodzimy do dolnego miasta, na Piazza Mercato
Oczywiście - nie możemy ominąć lodziarni
Jeszcze kilka obrazków - wracając z Spoleto wstąpiłyśmy do mojego ulubionego Spello - z myslą głównie o zamówieniu dobrej pasty w znanej mi trattorii.
To podobno najbardziej ukwiecone miasteczko Umbrii.
Fronton pasticerii (mięsny połączony z barem przekąskowym)
Dipladenie w oknach
Nawet w ciemnych zaułkach...
A w słońcu - szaleństwo
Ukwiecone starożytne mury
Tej rzeźby jeszcze nie wiedziałam...
A Franciszek nadal dostaje reprymendę od swego konia - wojna jest zła!
Brama konsulów - z posągami rzymskimi
W środę zawiozłam moje przyjaciółki do Gubbio - a właściwie zostałam zawieziona, bo w Spello zahaczyłam błotnikiem swego samochodu o betonowy ogranicznik parkingu ; mój małżonek nie był zadowolony, o nie!
Ponieważ w Gubbio byłam w maju, wybrałam trochę inne ciekawostki, niż ostatnio - zdecydowałyśmy się wjechać kolejka linową na szczyt wzgórza , gdzie stoi klasztor i kościół św. Ubalda - i dokąd co roku drużyny poszczególnych dzielnic biegiem taszczą ogromne słupy symbolizujące historię świętego. Fiesta nie teraz - ale kolejka zawsze robi wrażenie; wygląda, jak średniowieczne klatki, w których wieszano złoczyńców
San Ubaldo - dziedziniec
W dolnej części historycnego centrum - jaza samochodem nie jest łatwa
Najbardziej podoba mi się tam kościół św. Franciszka
Według legendy, święty przekonał potwornego wilka porywającego dzieci z Gubbio, by zaprzestał procederu w zamian za dożywotni wikt od mieszkańców; jest to chyba pierwszy w dziejach przykład pozytywnego szkolenia psowatych
Wilk - wyraźnie przyjazny.
Re: Cytra i Lutnia
Przepiękne miejsca Zrobiło sie wakacyjnie szkoda że juz jestem po urlopie:-(
Magda, Ola i Lusi
Re: Cytra i Lutnia
życzę Wam i łaciatym wspaniałych wakacji ,czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy. nadal podglądająca b
Re: Cytra i Lutnia
Dziękuję za wszystkie pozdrowienia - i odpozdrawiamy Gości.
Cd naszej podróży w odcinkach
Następnym przystankiem na trasie była znana nam sprzed kilku lat winnica pod toskańskim miasteczkiem Montalcino. Jest to jedna z niekwestionowanych stolic winiarstwa włoskiego - a więc winiarstwa w ogóle. Najbardziej znane produkty: Rosso di Montalcino (bardziej hm, popularne) i Brunello di Montalcino, perła wśród win produkowanych ze szczepu sangiovese.
Górujący nad miasteczkiem zamek jest właściwie luksusowym sklepem winiarskim:
Ale i główne uliczki to same piwnice winne, restauracje, bary... sprzedają tu nawet lody o smaku brunello
Piękna bazylika San`Agostino - w tej chwili dokonywana jest restauracja, odsłonięto wspaniałe freski
Ogródeczki na miarę klimatu i miejsca w średniowiecznych murach
Wzgórza Toskanii...
...i winnice, rzecz jasna.
Wieczorny landszafcik - następnego ranka - do Livorno.
Cd naszej podróży w odcinkach
Następnym przystankiem na trasie była znana nam sprzed kilku lat winnica pod toskańskim miasteczkiem Montalcino. Jest to jedna z niekwestionowanych stolic winiarstwa włoskiego - a więc winiarstwa w ogóle. Najbardziej znane produkty: Rosso di Montalcino (bardziej hm, popularne) i Brunello di Montalcino, perła wśród win produkowanych ze szczepu sangiovese.
Górujący nad miasteczkiem zamek jest właściwie luksusowym sklepem winiarskim:
Ale i główne uliczki to same piwnice winne, restauracje, bary... sprzedają tu nawet lody o smaku brunello
Piękna bazylika San`Agostino - w tej chwili dokonywana jest restauracja, odsłonięto wspaniałe freski
Ogródeczki na miarę klimatu i miejsca w średniowiecznych murach
Wzgórza Toskanii...
...i winnice, rzecz jasna.
Wieczorny landszafcik - następnego ranka - do Livorno.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 32 gości