Cytra i Lutnia
Re: Cytra i Lutnia
Aniu. Nic dodać, nic ująć. Pięknie!
Re: Cytra i Lutnia
o jak pięknie!!! i cieplutko jak u nas pozdrawiamy
Stowarzyszenie Beagle w Potrzebie tel. 501 40 98 50
Re: Cytra i Lutnia
Livorno jest moim zdaniem dość brzydkim miastem - a już szczególnie portowa dzielnica, pełna magazynów, niezbyt czysta... Niestety - stąd odpływają liczne promy na wyspy włoskie - i nie tylko. Kolejny raz przemierzyliśmy labirynt zaułków prowadzących do promowego nadbrzeża. Prom niebawem nadpłynął.
Może wydaje się duży - ale jest nieomal łupinką przy gigantycznych pasażerskich krążownikach
Odbijamy - z morza wszystko ładniejsze; forteca Livorno
Pogoda sympatyczna - dzięki temu podróż początkowo upływa szybko i przyjemnie na pokładzie leżakowym
Niestety - pod koniec zrywa się wiatr, deszcz (!), szarpiąca fala... ale już dobijamy do brzegów Sardynii. Pierwszą noc spędzamy koło portu Golfo Arancii. Na niebie - również pomarańczowo.
Ponieważ do wynajętego domu możemy wprowadzić się dopiero po 16, nie spieszymy się; sobotnie przedpołudnie spędzamy w zabytkowym miasteczku Posada, wdrapujemy się do zamku.
Piękna panorama z cytrusowymi sadami
Ciasne uliczki, w których jednak nie brak kwiatów...
...i ładnych detali - jak te małe obrazki na ceramice
A oto i plaża w Cala Gonone - u spędzamy pierwszy sardyński tydzień.
Może wydaje się duży - ale jest nieomal łupinką przy gigantycznych pasażerskich krążownikach
Odbijamy - z morza wszystko ładniejsze; forteca Livorno
Pogoda sympatyczna - dzięki temu podróż początkowo upływa szybko i przyjemnie na pokładzie leżakowym
Niestety - pod koniec zrywa się wiatr, deszcz (!), szarpiąca fala... ale już dobijamy do brzegów Sardynii. Pierwszą noc spędzamy koło portu Golfo Arancii. Na niebie - również pomarańczowo.
Ponieważ do wynajętego domu możemy wprowadzić się dopiero po 16, nie spieszymy się; sobotnie przedpołudnie spędzamy w zabytkowym miasteczku Posada, wdrapujemy się do zamku.
Piękna panorama z cytrusowymi sadami
Ciasne uliczki, w których jednak nie brak kwiatów...
...i ładnych detali - jak te małe obrazki na ceramice
A oto i plaża w Cala Gonone - u spędzamy pierwszy sardyński tydzień.
Re: Cytra i Lutnia
Zazdrościmy!!! Czekamy na jeszcze
Re: Cytra i Lutnia
Mnie nie trzeba dwa razy prosić
Cala Gonone, gdzie spędzamy pierwszy tydzień na Sardynii, słynie z niebywałych plaż, nie tyle typowo "grajdołkowych", co pięknych krajobrazowo. Ale i samo plażowanie jest nadzwyczaj przyjemne, a zwłaszcza pływanie w cieplutkiej, przyjaznej wodzie (ciut poniżej 30 stopni).
Są też plaże urody zupełnie księżycowej, jak Cala Luna, albo i nieodległa, niewielka plaża w wąwozie wyschniętego potoku... Jednak są one dostępne tylko pieszo - albo i tylko z morza
Taką wodę mamy
Morze wyżłobiło w wulkanicznych tufach i wapieniach fantastyczne kształty
Ta partia wybrzeża słynie z jaskiń - podobno tworzących najdłuższy (72 km) system we Włoszech i jeden z dłuższych w Europie. Dostępne jest kilka takich grot, największa nazywa się Bue Marina (Krowa morska), bo do lat sześćdziesiątych żyły w niej foki (mniszki śródziemnomorskie); niestety, niestety, ludzie je wytępili- lub niepokojąc odebrali możliwość zamieszkiwania tych wybrzeży...
Przedwczoraj wybraliśmy się do Bue Marina - stateczkiem z portu
Wpływa się do środka pierwszej pieczary
We wnętrzu nie wolno fotografować - jedno niezbyt udane zdjęcie zrobione ukradkiem
Zwiedza się pierwszy kilometr - po zawieszonych nad woda pomostach; wszystko pięknie podświetlone. Według pani przewodniczki woda w grocie nie nadaje się do kąpieli - ma stałą temperaturę tylko 18 stopni
Jutro przenosimy się na inny odcinek wybrzeża - ale opowiem jeszcze o słynnych korsykańskich winnicach - oczywiście rosną nie na plażach, lecz w głębi ladu, za wysokimi przełęczami.
Re: Cytra i Lutnia
cudownie! ... i jak cieplutko
Stowarzyszenie Beagle w Potrzebie tel. 501 40 98 50
Re: Cytra i Lutnia
Woda +30, woda +18 - do wyboru.., plaże, jaskinie, wycieczka stateczkiem.. pięknie!!!
Re: Cytra i Lutnia
Na Sardynii dobre wina (czerwone) produkowane są z dwóch szczepów: Monica di Sardegna i Cannonau. Ten ostatni uprawiany jest właśnie w części wyspy, od której zaczęliśmy swój wakacyjny pobyt. Po dwóch czy trzech dniach plażowania moja brzydsza połowa nie wytrzymuje - i jedziemy do Cantina Dorghali, czyli największej winnej piwnicy w gminie, do której należy Cala Gonone.
W sklepie producenckim wystawione są wina bardzo drogie - i wina pamiątkowe
Poglądowa lekcja - na jakich glebach rosną wina
Całkiem dobre można kupić za 5-6 euro, ale można i znacznie taniej... około 2 euro za litr :silly: . Z dystrybutora
Przed przenosinami do wschodniej części Sardynii odwiedzamy jeszcze położone w głębi lądu miasteczko Oliena. Wokół góry Gennargentu; przy drodze bezkesna gaje oliwne
W Olienie wpadam prosto na kwiaciarnię - niestety, tej pięknej bugenwilli nie dam rady wcinać do bagażnika
Wielkie wrażenie robią wszechobecne murale obrazujące historię i współczesność miasteczka; ku pamięci ofiar ostatniej wojny...
Pochód mieszkańców w dzień Santo Patrone
To moje ulubione - starsza pani w czerni, z dubeltówką w rękach, jest oczywiście namalowana dla upamiętnienia energicznej mieszkanki
I ten - cudny, prawda?
Lokalny bohater z końca XIX wieku - "un bandita e un uomo gentile"
Ale przyjechaliśmy tu po cannonau - a właśnie całe miasteczko przygotowuje się do święta wina
Główne obchody pod municipio - czyli niby ratuszem
By coś kupić,trzeba pojechać do innej znanej cantina (piwnicy), Fratelli Puddu; winnice w wzorowym porządku
wychodzimy taszcząc prócz wina obiecująco wyglądające salami, kiełbaski i pancettę (dojrzewający boczek).
I przenosimy się w okolice Alghero.
W sklepie producenckim wystawione są wina bardzo drogie - i wina pamiątkowe
Poglądowa lekcja - na jakich glebach rosną wina
Całkiem dobre można kupić za 5-6 euro, ale można i znacznie taniej... około 2 euro za litr :silly: . Z dystrybutora
Przed przenosinami do wschodniej części Sardynii odwiedzamy jeszcze położone w głębi lądu miasteczko Oliena. Wokół góry Gennargentu; przy drodze bezkesna gaje oliwne
W Olienie wpadam prosto na kwiaciarnię - niestety, tej pięknej bugenwilli nie dam rady wcinać do bagażnika
Wielkie wrażenie robią wszechobecne murale obrazujące historię i współczesność miasteczka; ku pamięci ofiar ostatniej wojny...
Pochód mieszkańców w dzień Santo Patrone
To moje ulubione - starsza pani w czerni, z dubeltówką w rękach, jest oczywiście namalowana dla upamiętnienia energicznej mieszkanki
I ten - cudny, prawda?
Lokalny bohater z końca XIX wieku - "un bandita e un uomo gentile"
Ale przyjechaliśmy tu po cannonau - a właśnie całe miasteczko przygotowuje się do święta wina
Główne obchody pod municipio - czyli niby ratuszem
By coś kupić,trzeba pojechać do innej znanej cantina (piwnicy), Fratelli Puddu; winnice w wzorowym porządku
wychodzimy taszcząc prócz wina obiecująco wyglądające salami, kiełbaski i pancettę (dojrzewający boczek).
I przenosimy się w okolice Alghero.
Re: Cytra i Lutnia
Masz rację - mural pani w czerni i babci (?) z wnuczką (?) przecudne! Coś mam wrażenie, że ten termin pobytu jest ściśle związany ze świętem wina..
Nadal zazdroszczę morskich kąpieli...
Nadal zazdroszczę morskich kąpieli...
Re: Cytra i Lutnia
Cudnie! Tylko pozazdrościć...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości