Cytra i Lutnia
Re: Cytra i Lutnia
ufff ... dobrze, że jedzonko było
Stowarzyszenie Beagle w Potrzebie tel. 501 40 98 50
- basiatesia
- Posty: 317
- Rejestracja: 24 lut 2017, 11:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Cytra i Lutnia
Biedna mała ból ucha to paskudztwo, oby jak najszybciej udało się wyleczyć.
Re: Cytra i Lutnia
Oo nie! U was tez cos sie przypaletalo :/ no nie, co za poczatek roku! mam nadzieje, ze super lek zadziala i bedzie po problemie!
-
- Posty: 283
- Rejestracja: 28 lut 2017, 12:30
Re: Cytra i Lutnia
Oj , bolące ucho , współczujemy ;-(
Trzymamy kciuki , żeby ucho szybko wyzdrowiało bo zdecydowanie lepiej jest jak w Waszej galerii są relacje z wycieczek i akcji spożywczo-złodziejskich niż z wizyt w lecznicy .
Trzymamy kciuki , żeby ucho szybko wyzdrowiało bo zdecydowanie lepiej jest jak w Waszej galerii są relacje z wycieczek i akcji spożywczo-złodziejskich niż z wizyt w lecznicy .
Re: Cytra i Lutnia
Aniu, jak tam Lucia ?
Mam nadzieję, że zdrowieje i uszko już tak nie dokucza !
Mam nadzieję, że zdrowieje i uszko już tak nie dokucza !
"Lecz ludzi dobrej woli jest więcej i mocno wierzę w to, że ten świat nie zginie dzięki Nim..."
Re: Cytra i Lutnia
Trudno powiedzieć.
To nie było tak, że ona strasznie cierpiała. Ogólny stan (znaczy temperatura, apetyt itd) cały czas był bez zmian.
Fakt, trzepała trochę głową (co mnie popchnęło do konsultacji u weta). Teraz tego nie robi. Nie wydziela się też charakterystyczny smrodek - poprzednio cuchnęła tak nawet poduszka, na której Lucia opierała w nocy głowę. Ale ucho nadal nie ma w środku normalnej, bladej barwy. I wczoraj przyłapałam ją, jak sobie grzebała nogą w ucholu
Mamy zalecenie czekać tydzień. Nie sposób ciągle ją oszałamiać, by grzebać w kanale słuchowym, A hodowla bakterii z wymazu i tak potrwa.
Dodatkowo sprawy mogą się przeciągnąć z mojego powodu - we wtorek mam sama mały zabieg chirurgiczny, na chodzie będę zapewne po 3-4 dniach.
Jestem tak umówiona, że jeśli nie będzie się dziać nic dramatycznego, kontrola ucha koło 10 lutego.
To nie było tak, że ona strasznie cierpiała. Ogólny stan (znaczy temperatura, apetyt itd) cały czas był bez zmian.
Fakt, trzepała trochę głową (co mnie popchnęło do konsultacji u weta). Teraz tego nie robi. Nie wydziela się też charakterystyczny smrodek - poprzednio cuchnęła tak nawet poduszka, na której Lucia opierała w nocy głowę. Ale ucho nadal nie ma w środku normalnej, bladej barwy. I wczoraj przyłapałam ją, jak sobie grzebała nogą w ucholu
Mamy zalecenie czekać tydzień. Nie sposób ciągle ją oszałamiać, by grzebać w kanale słuchowym, A hodowla bakterii z wymazu i tak potrwa.
Dodatkowo sprawy mogą się przeciągnąć z mojego powodu - we wtorek mam sama mały zabieg chirurgiczny, na chodzie będę zapewne po 3-4 dniach.
Jestem tak umówiona, że jeśli nie będzie się dziać nic dramatycznego, kontrola ucha koło 10 lutego.
Re: Cytra i Lutnia
Oj biedna Lucia co za paskudztwo przypałętało się do lucinego uszka? A kysz!!! Zdrówka życzymy I czekamy na piękne zdjęcia dziewczyn☺☺
Ps. Za Ciebie Aniu, zaciskamy kciuki i łapolki
Ps. Za Ciebie Aniu, zaciskamy kciuki i łapolki
Re: Cytra i Lutnia
o proszę jak Lucia szybciutko wrociła do zdrowia
Aniu za Ciebie oczywiście trzymamy kciuki!!!
Aniu za Ciebie oczywiście trzymamy kciuki!!!
Stowarzyszenie Beagle w Potrzebie tel. 501 40 98 50
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości