Cytra i Lutnia

[basiatesia]

Basiu - a dlaczego "ku przerażeniu"? Ta woda spływa po pniu i jest z pewnością czystsza, niż wiele rzeczy zjadanych przez (moje) psy. Pilnuję natomiast, by nie piły z kałuż na jezdniach.

Bo Tymek owszem kocha poidełka naturalne,ale te umiejscowione wyżej -wspina się do rozwidlenie pnia i tą stojącą wodę wchłania a w tych naturalnych miseczkach już różne cuda znalazłam ,od środków higienicznych przez butelki
Beagle z rasistowskimi zapędami-dalej się śmieję

[Iwonamaria]

Oj tęsknię już za nimi! Ręce same chciałyby wygłaskać Cytrusię i poklepać Luteńkę. Wiesz Aniu, że ja jednak mam do niej słabość. Mam nadzieję, że dziewczyny polubią Witusia. On jest coraz bardziej towarzyski i ciągnie go do beagli.
Teraz leży na dywanie i glamie swoją lateksową kaczkę. O żywych chwilowo musi zapomnieć!

[Łatka]

Iwonko - wsiadasz w autko i nach Westen, wiesz sama

Dziś Lutnia - miszczyni czystych słoików.
Słoik półlitrowy, po miodzie (ekologicznym )





*

*na ostatnim zdjęciu nie umieszczono obrazu jęzora mrówkojada

[Iwonamaria]

Lutnia powinna wystartować w konkursie na najdłuższy jęzor. Murowana pierwsza lokata!

[Ania-Bono]

o ja cie ale jęzor ... już myć nie trzeba

[Cherry&M]

Cóż za szczęście! Jęzor w słoiku się nie mieści.

[basiatesia]

No skoro miód ekologiczny to i mycie ekologiczne musiało być

[Łatka]

No i w końcu nie byliśmy na kontroli u weta - zjechaliśmy, czekaliśmy trzy kwadranse w poczekalni (w środku był buldożek) - i zrobiła się niemożliwa godzina, wyszliśmy. Dopiero co przyjechaliśmy do miasta, a po trzeciej musimy wyjść.
Na mój ogląd Cytrusek ma się nieźle, ogon do góry, dałam jej pół porcji jedzenia, na razie negatywnych skutków nie widać.
Jutro rano nie pracuję, zbiorę się do naszego dr Doolitle
Ważne, że u Luci też spokój. W tech chwili przynajmniej.

[Rock_Star]

Ufff.. je, nie ma biegunki. Lucia zdrowa (tfu, tfu). Tak trzymać.

[Łatka]

Aniu - Ty zawsze o nas ciepło myślisz, kochana!
Dla Ciebie - i przyjaciół tu zaglądających- mój kwitnący Herkules



Właśnie wróciłyśmy od naszych doktorów, już dobrze jest, po drodze Cytrusek uiścił się normalnie, bez krwi, dostałyśmy tylko probiotyki dla obu - dla Lutni zapobiegawczo.