Cytra i Lutnia
Re: Cytra i Lutnia
Ale dziewczyny miały łady spacer Bardzo mnie cieszy, że coraz więcej miejsc jest dostępnych dla człowieka z psem ale to nadal kropla w morzu potrzeb . Czy kiedyś osoby które decydują o wielu ważnych rzeczach pojmą, że odpowiedzialny właściciel z psem to nie zło . Może kogoś urażę ale często mam wrażenie, że moja Mafcia stanowi dużo mniejsze zagrożenie dla różnych ogrodów czy zabytków niż niejedno dziecko nieodpowiedzialnych rodziców . Ja pilnuje i dba o to co się dzieję z moim psem , mój pies nie biega bez dozoru po kwietnych klombach , nie rwie z nich kwiatów, nie wywala patyków po lodach i papierków tam gdzie stoi a jak nawet nabrudzi to ja po nim sprzątam a nie rozglądam się czy ktoś to widział . Jako osoba która często za towarzysza wycieczki ma tylko psa jestem pozbawiona możliwości zobaczenia różnych rzeczy bo z psem nie wolno. A przecież nie zamknę Mafci w aucie żeby coś w tym czasie zwiedzić
Raz jednostka jest szczęśliwa, to znów wręcz przeciwnie. W dżungli życia w życia buszu
zawsze Ci pomogą; cztery łapy, para uszu, oczy, nos i ogon
zawsze Ci pomogą; cztery łapy, para uszu, oczy, nos i ogon
Re: Cytra i Lutnia
Moniko, jak miło, że do nas zajrzałaś! Poproszę o częstsze wiadomości o Ślicznookiej!
Napisałam to już w wątku weterynaryjnym, ale tak się cieszę, że powtórzę się: ostatnie badanie krwi dało nieomal idealne wyniki - i pierwszy raz od wczesnej wiosny lipazy w granicach normy! Na górnej granicy - ale pod nią! Zadziałały doustnie podawane enzymy - mam nadzieje, że kontynuacja kuracji przyniesie trwałą poprawę. A nawet jeśli by trzeba podawać je stale - to po prostu pikuś w obliczu strachu, jakiego się ostatnio najadłam.
Zostawiam zdjęcie rozweselonej Luci
i jesienne gonitwy. Na bardzo chorą Lucia nie wygląda, jak sądzicie?
https://youtu.be/zJ0lNv_Y4iM
Napisałam to już w wątku weterynaryjnym, ale tak się cieszę, że powtórzę się: ostatnie badanie krwi dało nieomal idealne wyniki - i pierwszy raz od wczesnej wiosny lipazy w granicach normy! Na górnej granicy - ale pod nią! Zadziałały doustnie podawane enzymy - mam nadzieje, że kontynuacja kuracji przyniesie trwałą poprawę. A nawet jeśli by trzeba podawać je stale - to po prostu pikuś w obliczu strachu, jakiego się ostatnio najadłam.
Zostawiam zdjęcie rozweselonej Luci
i jesienne gonitwy. Na bardzo chorą Lucia nie wygląda, jak sądzicie?
https://youtu.be/zJ0lNv_Y4iM
Re: Cytra i Lutnia
No nie wygląda na biednego chorego pieska i zryw do biegu z turbodoładowaniem Zdrowia i samych dobrych wiadomości
M&M
M&M
Raz jednostka jest szczęśliwa, to znów wręcz przeciwnie. W dżungli życia w życia buszu
zawsze Ci pomogą; cztery łapy, para uszu, oczy, nos i ogon
zawsze Ci pomogą; cztery łapy, para uszu, oczy, nos i ogon
Re: Cytra i Lutnia
Dobrze się czyta takie wiadomości. A jeszcze lepiej ogląda
- basiatesia
- Posty: 317
- Rejestracja: 24 lut 2017, 11:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Cytra i Lutnia
Świetnie,że jest lepiej Dziewczyna wygląda na bardzo zdrową
Re: Cytra i Lutnia
Jejku jak ja tęsknię za takimi spacerami i potwornie miło pospacerować z Wami choć witlrtualnie Na zdjęciach i filmiku nic nie widać żeby coś łaciatej dolegało... Oby tak dalej
Re: Cytra i Lutnia
zdjęcie wskazuje na super zdrowe siostry, a jeśli obejrzy sie filmik to już nie mam wątpliwości, że to szczęśliwe łaciatki
Stowarzyszenie Beagle w Potrzebie tel. 501 40 98 50
Re: Cytra i Lutnia
Ale dobre wiesci u was czyli jednak konsekwencja Panciostwa dala taki super efekt pozdrawiamy goraco z zimnego Gdanska
Re: Cytra i Lutnia
A u nas nie tyle zimno, co przenikliwie mokro, błotniście, ciemno, dzień się właściwie nie zaczyna. Nuuuda.
Zostaje kanapa.
Zostaje kanapa.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 18 gości