Cytra i Lutnia

[Łatka]

Małgosiu, nie tylko że chodzi.

https://youtu.be/iD4jYlpf6Lc


Zdjęte szwy.
"Lampa" jeszcze do jutra, ze by niezasklepione dziurki po szwach nie kusiły do lizania.
Koło miesiąca reżimu smyczowego i bez szaleństw.
Ale - jest super, w porównaniu z lewym kolanem - inna klasa.

[Łatka]

Minął miesiąc:


https://youtu.be/wfelho54LXY

To tylko takie "małe wyjście" do ogródka.
Dziś był pierwszy w miarę normalny spacer - jak zawsze rano w górach, około półtora km. Trochę potem potrzebowała odpoczynku - ale ona coraz częściej wybiera aktywność fotelowo-kanapową. Cóż, latka lecą... Za to na gorącym tropie - wciąż gorąca krew i ciągnięcie, jak pojazd gąsienicowy.

Pozdrawiamy z Karkonoszy!

[Ania-Bono]

nózka stawiana jeszcze bardzo ostrożnie, ale to i lepiej ... malymi kroczkami

[Łatka]

Wcale nie aż tak ostrożnie - po prostu na tym malutkim ogrodzonym spłachetku nie ma nic interesującego.
Na tropie ciągnie jak Massey Ferguson.

[Łatka]

Pozdrawiamy z daleka!

[Ania-Bono]

o jak pieknie i ciepło ...

[oskoma]

Aniu, dziękuję za pozdrowienia, ciepło, zapach kwiatów...
Można tam naładować wyczerpane akumulatory i cieszyć się tym, czego u nas brakuje.

[Rock_Star]

Och, jak pięknie. Pozdrawiamy!

[Luna]

Cudowne widoki i te cudowne ogonki 🦮🦮

[Łatka]

Dziękujemy - już od ponad miesiąca siedzimy w własnym domu i własnym ogrodzie, marna pogoda niezbyt zachęca do dłuższych spacerów.
W dodatku Lutni chyba trochę odnowiła się kontuzja operowanej prawej łapy - nic dramatycznego, ale minimalnie odciąża.
Zresztą, z wiekiem niestety suczyska coraz częściej wybierają zajęcia takie:



A co najwyżej takie: