Cytra i Lutnia
Re: Cytra i Lutnia
Zdrowych i wesołych Świat dla całej rodzinki
Re: Cytra i Lutnia
Bardzo dziękujemy za życzenia!
Chyba się spełniają, bo - odpukać - ta Wielkanoc mija bardzo spokojnie, w małym gronie, ale i dobrze. Nikt się z nikim nie pokłócił
Od wczoraj siedzę w Karkonoszach - czas cofnął się o 3 tygodnie, znowu startujące, ledwie, ledwie rozwinięte botaniczne krokusiki
W nocy - cienki śnieżek, szybko topniejący w dzisiejszym intensywnym słońcu; pół rodziny na nartach (zakończenie sezonu w Karpaczu), a ja z psami zrobiłam wielkanocną pielgrzymkę do kapliczki świętej Anny, czuwającej wysoko ponad moim domkiem.
Dolne łąki koło południa już bez śniegu
Trochę wyżej - nagie buki i biała posypka
Pełno połamanych drzew, głównie chorych świerków - jeszcze nie usuniętych ze szlaku
...i już kapliczka.
W środku znajduje się bardzo ładny barokowy ołtarz z świętą Anną samotrzecią - ale będąc sama z psami nie mogłam wejść (właściwie tak do końca nie wiem, dlaczego, poprzedni proboszcz w naszej wsi nie pozwalał wyganiać wiejskich piesków-szwendaczków, przycupniętych za progiem kościoła).
Chyba się spełniają, bo - odpukać - ta Wielkanoc mija bardzo spokojnie, w małym gronie, ale i dobrze. Nikt się z nikim nie pokłócił
Od wczoraj siedzę w Karkonoszach - czas cofnął się o 3 tygodnie, znowu startujące, ledwie, ledwie rozwinięte botaniczne krokusiki
W nocy - cienki śnieżek, szybko topniejący w dzisiejszym intensywnym słońcu; pół rodziny na nartach (zakończenie sezonu w Karpaczu), a ja z psami zrobiłam wielkanocną pielgrzymkę do kapliczki świętej Anny, czuwającej wysoko ponad moim domkiem.
Dolne łąki koło południa już bez śniegu
Trochę wyżej - nagie buki i biała posypka
Pełno połamanych drzew, głównie chorych świerków - jeszcze nie usuniętych ze szlaku
...i już kapliczka.
W środku znajduje się bardzo ładny barokowy ołtarz z świętą Anną samotrzecią - ale będąc sama z psami nie mogłam wejść (właściwie tak do końca nie wiem, dlaczego, poprzedni proboszcz w naszej wsi nie pozwalał wyganiać wiejskich piesków-szwendaczków, przycupniętych za progiem kościoła).
Re: Cytra i Lutnia
pieknie i troszke słoneczka mieliście ... u nas dziś bardzo mocno wiało, ale słoneczko też świeciło
pozdrawiamy
pozdrawiamy
Stowarzyszenie Beagle w Potrzebie tel. 501 40 98 50
Re: Cytra i Lutnia
No mamy wiosnę - i to jaką! Kwiecień wynagradza nam chyba podłą marcową zimę. C&L korzystają z otwartych na wciąż drzwi tarasu. Chyba wspaniałe słońce działa i na Lucię, bo daje się namówić do szczeniackich zabaw.
https://youtu.be/yzKSGda06Yk
(Początek niestety nieostry, zoom się zaciął).
Cytrusek to zachowuje się jak półroczniak niezależnie od pogody Po co kupować jakieś drogie zabawki - kawał drewna the best.
https://youtu.be/puGg74WIeK8
https://youtu.be/yzKSGda06Yk
(Początek niestety nieostry, zoom się zaciął).
Cytrusek to zachowuje się jak półroczniak niezależnie od pogody Po co kupować jakieś drogie zabawki - kawał drewna the best.
https://youtu.be/puGg74WIeK8
Ostatnio zmieniony 11 kwie 2018, 23:16 przez Łatka, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Cytra i Lutnia
Słońce na każdego ma dobry wpływ, ale na dziewczyny to wręcz bezcenny Zapasy pierwsza klasa, a szaleństwa Cytry rewelacja! Jakbym szczenię widziała
-
- Posty: 283
- Rejestracja: 28 lut 2017, 12:30
Re: Cytra i Lutnia
jak ona super biega przednie łapy wyrzuca naprawdę wysoko !
Re: Cytra i Lutnia
uwielbiam te beaglowe "zapasy" ... a Cytra biega jak mlody koziolek pozdrawiamy
Stowarzyszenie Beagle w Potrzebie tel. 501 40 98 50
Re: Cytra i Lutnia
Dawno nic nie było o C&L - żyjemy sobie w swoim rytmie, raz w mieście, raz w górach. Majówkę suki spędziły w podróży, znowu pojechaliśmy do Umbrii, ale że już tyle zdjęć z tamtych miejsc wklejałam, podam tylko link na ogrodowym forum, bo kwiatki bardziej widać, niż beagle . Jakby ktoś chciał popatrzeć na okolice Asyżu w maju...
To zapraszam
Do odświeżenia wątku skłoniła mnie jednak dzisiejsza przygoda. Otóż... Wracamy z porannego małego kółeczka wokół doliny. W jedynym miejscu, gdzie ścieżka jest stroma, suki łapią ewidentnie świeży trop , niuszą, że wciągają suche liście w nozdrza - a ja, głupia, zamiast zdyscyplinować Lucię od razu, daje się jak nowicjusz szarpnąć, tracę równowagę, by nie upaść na kamienie puszczam spięte smycze - i widzę oddalające się ogony, i słyszę wrzaski: mięso, mięso !
W tym momencie wracają mi władze umysłowe, przypominam sobie o kiełbasce w kieszeni - i wołam, nie Lunię oczywiście, bo ona ślepa i głucha, tylko Cytruska. Na " Cytra, wróć, masz!" - Cytrus wykonuje raptowny "w tył zwrot", tak raptowny, że rozpędzona Lunia fika kozła w powietrzu - i ciągnie ku mnie. Upadek musiał otrzeźwić i Lunieczkę, na tyle, że zmieniła kurs na "ku kiełbasce"
Tak oto Cytrus do czegoś się przydał
Terminatorka
To zapraszam
Do odświeżenia wątku skłoniła mnie jednak dzisiejsza przygoda. Otóż... Wracamy z porannego małego kółeczka wokół doliny. W jedynym miejscu, gdzie ścieżka jest stroma, suki łapią ewidentnie świeży trop , niuszą, że wciągają suche liście w nozdrza - a ja, głupia, zamiast zdyscyplinować Lucię od razu, daje się jak nowicjusz szarpnąć, tracę równowagę, by nie upaść na kamienie puszczam spięte smycze - i widzę oddalające się ogony, i słyszę wrzaski: mięso, mięso !
W tym momencie wracają mi władze umysłowe, przypominam sobie o kiełbasce w kieszeni - i wołam, nie Lunię oczywiście, bo ona ślepa i głucha, tylko Cytruska. Na " Cytra, wróć, masz!" - Cytrus wykonuje raptowny "w tył zwrot", tak raptowny, że rozpędzona Lunia fika kozła w powietrzu - i ciągnie ku mnie. Upadek musiał otrzeźwić i Lunieczkę, na tyle, że zmieniła kurs na "ku kiełbasce"
Tak oto Cytrus do czegoś się przydał
Terminatorka
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości