Cytra i Lutnia
Re: Cytra i Lutnia
O rany... w deszczu wszystko szarzeje.. Niecierpliwie czekam na cd.
Re: Cytra i Lutnia
4 pory roku ... jeszcze tylko śniegu brak
w słoneczku wszystko wygląda pięknie czekamy na cd.
w słoneczku wszystko wygląda pięknie czekamy na cd.
Stowarzyszenie Beagle w Potrzebie tel. 501 40 98 50
Re: Cytra i Lutnia
Aniu, w Alpach był śnieg, i owszem, i to wcale nie tak bardzo wysoko.
Abruzy na pewno będę wspominać jako krainę wilgoci i chłodu.
W czwartek rano zwinęliśmy się do powolnego powrotu. Pierwsza stacyjka - tuż. Ortona, na której przedmieściu mieszkaliśmy. Perłą tego niewielkiego miasta jest katedra o starożytnej tradycji, w obecnym kształcie z 13 wieku:
Podobno w krypcie znajdują się kości świętego Tomasza, tego niedowiarka...
A na pewno można naprzeciwko wypić wspaniałą kawę w niesamowitej, literacko-artystycznej kawiarni, prowadzonej przez przesympatyczne młode dziewczyny;
Takie cappucino...mmmm...nawet we Włoszech jedno z najlepszych, jakie piłam.
Mały spacerek...jak zwykle, urzekają mnie kwiaty na balkonacch...
...pod domami (niezwykła trzykrotka o łaciatych listkach)
Hippeastra
Aragońska twierdza na klifie
Widok na plażę
Drugi postój - kupujemy wino; najpierw w Cantina Tollo, bardzo znanej i wysoko notowanej. Ale zdjęcia stamtąd już kiedyś pokazywałam; po drodze jest mniejsza cantina (producent wina), De Roveri
Można zamówić i niezłą zakąskę w stylowej restauracji
My nie zatrzymujemy się tak długo; musimy się przebić przez Abruzy, w deszczu oczywiście. Fakt, główna i nowa droga ekspresowa poprowadzona jest w przeważającej mierze tunelami. W sumie kilkadziesiąt km tuneli - zapewne chodziło również i o ochronę parku narodowego. Nasz pomysł jest inny, przeprawiamy się bocznymi dróżkami, tuneli mniej, a to jeden ma ponad 10 km!.
Czy takie widoki kojarzycie z Włochami?
Prędzej takie?
Na zboczach zarośla wielkich żarnowców
Jedziemy do Cascii. W tym maleńkim, zagubionym w górach miasteczku znajduje się bazylika św. Rity - patronki spraw trudnych (niektórzy mówią, że beznadziejnych ). Ale też róż. I pszczół.
Sama bazylika z lat trzydziestych (odbudowana po wielkim trzęsieniu ziemi sprzed kilku lat) - dla mnie dość paskudna
Choć sporo ładnych detali, jak ta fontanna
Piękne widoki
No i wszędzie róże
Niespodzianie znajduję siostrę mojej Sorayi, której prapraprababka rosła pod oknem mojego rodzinnego domu i kolejno była odkładana. Nigdy i nigdzie nie spotkałam tej odmiany. Dobry znak?
Cascia łaskawie nie częstuje nas kolejną ulewą - jedziemy korzystając z chwilowej poprawy dalej, ku Umbrii.
I jesteśmy - witają nas charakterystyczne pola z makami
To generalnie tyle - może dołożę jeszcze kilka zdjęć z ostatniego etapu powrotu. Na razie!
Abruzy na pewno będę wspominać jako krainę wilgoci i chłodu.
W czwartek rano zwinęliśmy się do powolnego powrotu. Pierwsza stacyjka - tuż. Ortona, na której przedmieściu mieszkaliśmy. Perłą tego niewielkiego miasta jest katedra o starożytnej tradycji, w obecnym kształcie z 13 wieku:
Podobno w krypcie znajdują się kości świętego Tomasza, tego niedowiarka...
A na pewno można naprzeciwko wypić wspaniałą kawę w niesamowitej, literacko-artystycznej kawiarni, prowadzonej przez przesympatyczne młode dziewczyny;
Takie cappucino...mmmm...nawet we Włoszech jedno z najlepszych, jakie piłam.
Mały spacerek...jak zwykle, urzekają mnie kwiaty na balkonacch...
...pod domami (niezwykła trzykrotka o łaciatych listkach)
Hippeastra
Aragońska twierdza na klifie
Widok na plażę
Drugi postój - kupujemy wino; najpierw w Cantina Tollo, bardzo znanej i wysoko notowanej. Ale zdjęcia stamtąd już kiedyś pokazywałam; po drodze jest mniejsza cantina (producent wina), De Roveri
Można zamówić i niezłą zakąskę w stylowej restauracji
My nie zatrzymujemy się tak długo; musimy się przebić przez Abruzy, w deszczu oczywiście. Fakt, główna i nowa droga ekspresowa poprowadzona jest w przeważającej mierze tunelami. W sumie kilkadziesiąt km tuneli - zapewne chodziło również i o ochronę parku narodowego. Nasz pomysł jest inny, przeprawiamy się bocznymi dróżkami, tuneli mniej, a to jeden ma ponad 10 km!.
Czy takie widoki kojarzycie z Włochami?
Prędzej takie?
Na zboczach zarośla wielkich żarnowców
Jedziemy do Cascii. W tym maleńkim, zagubionym w górach miasteczku znajduje się bazylika św. Rity - patronki spraw trudnych (niektórzy mówią, że beznadziejnych ). Ale też róż. I pszczół.
Sama bazylika z lat trzydziestych (odbudowana po wielkim trzęsieniu ziemi sprzed kilku lat) - dla mnie dość paskudna
Choć sporo ładnych detali, jak ta fontanna
Piękne widoki
No i wszędzie róże
Niespodzianie znajduję siostrę mojej Sorayi, której prapraprababka rosła pod oknem mojego rodzinnego domu i kolejno była odkładana. Nigdy i nigdzie nie spotkałam tej odmiany. Dobry znak?
Cascia łaskawie nie częstuje nas kolejną ulewą - jedziemy korzystając z chwilowej poprawy dalej, ku Umbrii.
I jesteśmy - witają nas charakterystyczne pola z makami
To generalnie tyle - może dołożę jeszcze kilka zdjęć z ostatniego etapu powrotu. Na razie!
-
- Posty: 120
- Rejestracja: 26 lut 2017, 15:43
Re: Cytra i Lutnia
Tak bardzo mi brak tych widoków, zapachów, smaków.
Na ekranie telefonu czeka skrót gotowej trasy.
Lublin- Chiesa di San Bernardino.
W szufladzie toaletki czeka pęk kluczy. Wiadomych kluczy do wiadomych drzwi.
Na ekranie telefonu czeka skrót gotowej trasy.
Lublin- Chiesa di San Bernardino.
W szufladzie toaletki czeka pęk kluczy. Wiadomych kluczy do wiadomych drzwi.
Re: Cytra i Lutnia
Aniu, tak bardzo lubię podróżować z Wami, choćby tylko wirtualnie! Dziękuję za tą możliwość.
Re: Cytra i Lutnia
Cytrysia, nasz domowy błazenek, w sobotę skończyła sześć lat.
Kiedy ten czas zleciał?
Tak mniej więcej zobaczyłam ją pierwszy raz - na starym Forum
I w głowie jakiś głos - tak, to ta!
Ani przez sekundę nie żałuję tamtej decyzji. Żal tylko, że z młodziutkiej suni Cytrynka staje się jakby troszkę starszą sunieczką...choć po jej zachowaniu nic a nic tego nie widać
To niech tak już, Cytryniu, zostanie - żyj z nami bardzo długo!
Kiedy ten czas zleciał?
Tak mniej więcej zobaczyłam ją pierwszy raz - na starym Forum
I w głowie jakiś głos - tak, to ta!
Ani przez sekundę nie żałuję tamtej decyzji. Żal tylko, że z młodziutkiej suni Cytrynka staje się jakby troszkę starszą sunieczką...choć po jej zachowaniu nic a nic tego nie widać
To niech tak już, Cytryniu, zostanie - żyj z nami bardzo długo!
Ostatnio zmieniony 02 lip 2019, 20:58 przez Łatka, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Cytra i Lutnia
Cytruska wcale się nie zmieniła przez ten czas. Wygląda tak, jak wtedy, gdy Pańcia się w niej zakochała.
Życzę Wam wiele szczęśliwych, wspólnych lat !
Życzę Wam wiele szczęśliwych, wspólnych lat !
"Lecz ludzi dobrej woli jest więcej i mocno wierzę w to, że ten świat nie zginie dzięki Nim..."
Re: Cytra i Lutnia
100 lat dla pięknej Jubilatki
Stowarzyszenie Beagle w Potrzebie tel. 501 40 98 50
Re: Cytra i Lutnia
Dużo, dużo zdrowia dla dziewczynki! Błysk w oku ten sam
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 23 gości