Szafirkowo - Tosia, Maniuś, Dyzio, Bellusia, Milutka, Mini i Orinka zwana Rysią
Re: Szafirkowo - Tosia, Maniuś, Dyzio, Bellusia, Milutka, Mini i Orinka zwana Rysią
Odkurzamy naszą galerię.
Z Rysieńką strzelił nam rok jak jesteśmy razem, znaczy jak przekroczyła naszą furtkę. Jak teraz o tym pomyślę, jaka była "przy ziemi", nieufna, siusiająca podczas jedzenia, kuląca się kiedy się koło niej przechodziło... to serce mi pęka.
Dziś można powiedzieć z całą pewnością - jest fajnie i wygląda na szczęśliwą
Na początku października zachorował nam Miniuś, posmutniał, stał się apatyczny, nie stawał na tylnych łapkach upominając się o pieszczoty, praktycznie wcale go to nie interesowało. Tak właśnie rankiem wydał mi się dziwny, nieswój... moje obawy w ciągu dnia telefonicznie potwierdziła Mama - Mini źle się czuje. Pędem do weta. Na cito badania krwi, wykluczyliśmy odkleszczowe, zrobiliśmy usg całego brzuszka, nie miał temperatury, ale bolesność duża, jelitka drożne, żołądeczek w normie, woreczek ok, nereczki, no wszystko nie budziło zastrzeżeń. Dostał zastrzyk przeciwbólowy, witaminy, został nawodniony kroplówką, czopeczek na łatwiejszą kupkę ... Tej nocy zwymiotował dwa razy, rano wstał w lepszej formie, ponownie "uwolnił pawia" . Popołudniu pojechaliśmy na kontrolę. Wykonaliśmy ponownie usg, dostał kroplówkę i zastrzyk p. bólowy, ścisła dieta plus smecta i leki w domu na niestrawność - odpowiednik nifuroksazytu.
Odżył! - Wrócił dawny Mini, biega, szczeka i ustawia resztę stada.
Od tygodnia jest problem z Dyziem. Dyzio od zawsze chodził krokiem innym, z lekka zawianym, miał trucht zająca, był suplementowany odkąd pamiętam. Uwielbia słońce co przy jego problemach jest wskazane zachowując zdrowy rozsądek ze względu na serce.
Od tygodnia więc Dyzio ma problem ze wstaniem po nocy, śniadanie je " w łóżku" potem się przekłada z lewa na prawo i wraca na lewo, siada, powraca do leżenia, a gdy wreszcie się podniesie schodzą się nawet 2 - 3 godziny...
Aura się zmieniła, dałam trochę czasu i nie wpadałam w panikę do niedzieli... W niedzielę rano płakał, chyba się za szybko zerwał, dałam mu pyralginę. Na poniedziałek, pomimo kompletnego braku wolnych miejsc u Dr Bissenika, zapakowaliśmy Dyzia do samochjodu i pojechaliśmy na konieć dyżuru z nadzieją na przyjęcie. Udało się! Pan dr zrobił RTG - potwiedziło się co wiedziałam, na szczęście RTG nie wniosło nic więcej. Dostaliśmy leki p. bólowe, działające na 24H na 7-10 dni w zależności czy będą działały ( mam ogromną nadzieję, że tak bo na tym była Dolly po operacji więzadła i fajnie funkcjonowała) a potem mamy wskazanie na zabiegi laserowe co najmniej 10 razy.
Dyzio ma spore zwyrodnienie w kręgosłupie, ale Pana Doktora cieszy fakt, że pies podnosi ogon i chodzi - wizyta podniosła mnie na duchu, bo zdałam sobie sprawę, że pomimo wszystko nie jest "tak źle"
Lasery mamy w tej samej klinice, damy radę na codzienne zabiegi.
Pytałam o komórki macierzyste, temat został mi rozświetlony, nie jest to takie fajne jak się wydaje - nie zastosujemy tego.
poniżej rodzinna fota moich najdroższych serduszek
Z Rysieńką strzelił nam rok jak jesteśmy razem, znaczy jak przekroczyła naszą furtkę. Jak teraz o tym pomyślę, jaka była "przy ziemi", nieufna, siusiająca podczas jedzenia, kuląca się kiedy się koło niej przechodziło... to serce mi pęka.
Dziś można powiedzieć z całą pewnością - jest fajnie i wygląda na szczęśliwą
Na początku października zachorował nam Miniuś, posmutniał, stał się apatyczny, nie stawał na tylnych łapkach upominając się o pieszczoty, praktycznie wcale go to nie interesowało. Tak właśnie rankiem wydał mi się dziwny, nieswój... moje obawy w ciągu dnia telefonicznie potwierdziła Mama - Mini źle się czuje. Pędem do weta. Na cito badania krwi, wykluczyliśmy odkleszczowe, zrobiliśmy usg całego brzuszka, nie miał temperatury, ale bolesność duża, jelitka drożne, żołądeczek w normie, woreczek ok, nereczki, no wszystko nie budziło zastrzeżeń. Dostał zastrzyk przeciwbólowy, witaminy, został nawodniony kroplówką, czopeczek na łatwiejszą kupkę ... Tej nocy zwymiotował dwa razy, rano wstał w lepszej formie, ponownie "uwolnił pawia" . Popołudniu pojechaliśmy na kontrolę. Wykonaliśmy ponownie usg, dostał kroplówkę i zastrzyk p. bólowy, ścisła dieta plus smecta i leki w domu na niestrawność - odpowiednik nifuroksazytu.
Odżył! - Wrócił dawny Mini, biega, szczeka i ustawia resztę stada.
Od tygodnia jest problem z Dyziem. Dyzio od zawsze chodził krokiem innym, z lekka zawianym, miał trucht zająca, był suplementowany odkąd pamiętam. Uwielbia słońce co przy jego problemach jest wskazane zachowując zdrowy rozsądek ze względu na serce.
Od tygodnia więc Dyzio ma problem ze wstaniem po nocy, śniadanie je " w łóżku" potem się przekłada z lewa na prawo i wraca na lewo, siada, powraca do leżenia, a gdy wreszcie się podniesie schodzą się nawet 2 - 3 godziny...
Aura się zmieniła, dałam trochę czasu i nie wpadałam w panikę do niedzieli... W niedzielę rano płakał, chyba się za szybko zerwał, dałam mu pyralginę. Na poniedziałek, pomimo kompletnego braku wolnych miejsc u Dr Bissenika, zapakowaliśmy Dyzia do samochjodu i pojechaliśmy na konieć dyżuru z nadzieją na przyjęcie. Udało się! Pan dr zrobił RTG - potwiedziło się co wiedziałam, na szczęście RTG nie wniosło nic więcej. Dostaliśmy leki p. bólowe, działające na 24H na 7-10 dni w zależności czy będą działały ( mam ogromną nadzieję, że tak bo na tym była Dolly po operacji więzadła i fajnie funkcjonowała) a potem mamy wskazanie na zabiegi laserowe co najmniej 10 razy.
Dyzio ma spore zwyrodnienie w kręgosłupie, ale Pana Doktora cieszy fakt, że pies podnosi ogon i chodzi - wizyta podniosła mnie na duchu, bo zdałam sobie sprawę, że pomimo wszystko nie jest "tak źle"
Lasery mamy w tej samej klinice, damy radę na codzienne zabiegi.
Pytałam o komórki macierzyste, temat został mi rozświetlony, nie jest to takie fajne jak się wydaje - nie zastosujemy tego.
poniżej rodzinna fota moich najdroższych serduszek
- Załączniki
-
- 22228557_2080859558606829_7993044371834035431_n.jpg (96.04 KiB) Przejrzano 7312 razy
Stowarzyszenie Beagle w Potrzebie tel. 501 714 686
Re: Szafirkowo - Tosia, Maniuś, Dyzio, Bellusia, Milutka, Mini i Orinka zwana Rysią
Wszystkie razem i każde z osobna najkochańsze... najcudowniejsze . Zdrówka dla wszystkich Madziu Dyziolku trzymaj się musi być dobrze
-
- Posty: 283
- Rejestracja: 28 lut 2017, 12:30
Re: Szafirkowo - Tosia, Maniuś, Dyzio, Bellusia, Milutka, Mini i Orinka zwana Rysią
Niby wiem jak się zabrać do zrobienia takiej foty a nigdy mi się nie udaje............a przecież ja mam do uchwycenia tylko 2 seniorki a nie 7 osobową ekipę
Zdrówka życzymy wszystkim ale Dyziowi najbardziej bo tegoroczna pogoda raczej mu nie sprzyjała .
Sami walczymy z podobnym problemem u naszego Złomka ( szerzej znana jako Roxi ) , na razie mamy poprawę po miesięcznej kuracji Carthrophenem i mamy nadzieję , że taki stan się utrzyma jak najdłużej .
Pozdrawiamy z Wrocka
Zdrówka życzymy wszystkim ale Dyziowi najbardziej bo tegoroczna pogoda raczej mu nie sprzyjała .
Sami walczymy z podobnym problemem u naszego Złomka ( szerzej znana jako Roxi ) , na razie mamy poprawę po miesięcznej kuracji Carthrophenem i mamy nadzieję , że taki stan się utrzyma jak najdłużej .
Pozdrawiamy z Wrocka
Re: Szafirkowo - Tosia, Maniuś, Dyzio, Bellusia, Milutka, Mini i Orinka zwana Rysią
I ja nieodmiennie podziwiam dyscyplinę "załogi" oraz umiejętności fotografa
Zdrówka dla całej rodziny, a dla chorutków - najwięcej.
Zdrówka dla całej rodziny, a dla chorutków - najwięcej.
Re: Szafirkowo - Tosia, Maniuś, Dyzio, Bellusia, Milutka, Mini i Orinka zwana Rysią
cóż za grzeczna ekipa Dla Dyziolka uściski, jeszcze pogoni kurę sąsiada:)
kiedyś wspominałam, że chętnie bym przeczytała Waszą historię jak trafiały psiaki do Waszego domu
kiedyś wspominałam, że chętnie bym przeczytała Waszą historię jak trafiały psiaki do Waszego domu
Re: Szafirkowo - Tosia, Maniuś, Dyzio, Bellusia, Milutka, Mini i Orinka zwana Rysią
Dyziolku mój ty kochany zięciolku - nie choruj! i nie martw swoje Pańci i nas!!!
zdrówka dla całej Sforki
zdrówka dla całej Sforki
Stowarzyszenie Beagle w Potrzebie tel. 501 40 98 50
Re: Szafirkowo - Tosia, Maniuś, Dyzio, Bellusia, Milutka, Mini i Orinka zwana Rysią
Dziękujemy! z całego serca dziękujemy za ciepłe słowa.
Dziś rano Dyzio wstał, nie od razu, ale zanim wyszłam do pracy wstał, nawet wspólnie wypiliśmy kawę na ogródku, znaczy ja piłam, a Dyzio postawił piękną poranną czekoladkę w rogu ogrodu - tak - to niesamowicie cieszy.
Dziś rano Dyzio wstał, nie od razu, ale zanim wyszłam do pracy wstał, nawet wspólnie wypiliśmy kawę na ogródku, znaczy ja piłam, a Dyzio postawił piękną poranną czekoladkę w rogu ogrodu - tak - to niesamowicie cieszy.
Stowarzyszenie Beagle w Potrzebie tel. 501 714 686
Re: Szafirkowo - Tosia, Maniuś, Dyzio, Bellusia, Milutka, Mini i Orinka zwana Rysią
Super. cieszymy się z Wami. Dyziu bądź dzielny.
Re: Szafirkowo - Tosia, Maniuś, Dyzio, Bellusia, Milutka, Mini i Orinka zwana Rysią
Dyziolek - jeden z moich ulubieńców. Nie martw Pańci, bądź dzielny! Tyle przed tobą jeszcze "brykanka".
Re: Szafirkowo - Tosia, Maniuś, Dyzio, Bellusia, Milutka, Mini i Orinka zwana Rysią
Cudowne są Uwielbiam Wasze zdjęcia ogladac
Magda, Ola i Lusi
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości