Reksio, Zaria i Kaira
Re: Reksio i Zaria - Tropimy!
Łał ... niezły tropiciel z Reksia ... Brawo!
Stowarzyszenie Beagle w Potrzebie tel. 501 40 98 50
- basiatesia
- Posty: 317
- Rejestracja: 24 lut 2017, 11:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Reksio i Zaria - Tropimy!
Reksiu jest po prostu rewelacyjny my za miesiąc zaczynamy szkolenie z tropienia użytkowego ,bardzo jestem ciekawa jak młody się odnajdzie
Re: Reksio i Zaria - Szybkie, intensywne wakacje
Sezon grzybowy w pełni więc zaszaleliśmy i na całe DWA dni pojechaliśmy drobne 6oo km od nas, w Bory. Wyjazd 15.09, powrót 18.09... Reksio zadowolony, my też. Warto było
Moja ukochana baza wypadowa, teraz i mąż miał szansę ją poznać.
Las o poranku to magia..
Faceci słuchają, jak (i gdzie) grzyby rosną, Reksio nawet ucho podniósł aby lepiej słyszeć
I poszli
Włodzik szukał, ja obierałam a Reksio.. no cóż.. Reksio..
Zresztą już po pierwszym dniu trudno go było wyciągnąć na leśne spacery... na jakiekolwiek spacery...
Po tym wyjeździe dochodzę do wniosku, że Reksio jest źle szkolony.. powinnam całą pracę skierować na naukę wykrywania grzybów.. jadalnych grzybow!
Nasza baza w Borach, ma same zalety - oddalona od jakichkolwiek ludzkich siedzib, bez zasięgu internetu i bez TV, z wyśmienitą kuchnią opartą w 90% na własnych produktach. Taką zaletą jest również np. genialna suszarnia opalana drewnem
i możliwość przygotowania przetworów (tutaj będą kurki w zalewie solnej)
Ponieważ pogoda była piękna, całe 16-17oC, z przewagą słońca popływałam w ulubionym, smakowitym (Sękacz) jeziorku. Woda zimna, bardziej dla morsów, ale co tam, dałam radę
A tutaj jezioro Zielone, piękne, w środku lasu, dzierżawione przez naszych gospodarzy. Cisza, spokój, żadnego człowieka.. nic tylko pływać, chociaż i tutaj woda nieco chłodna... za to żaden strój nie jest potrzebny..
Wczoraj wyjechaliśmy a dzisiaj już tęsknię...
Moja ukochana baza wypadowa, teraz i mąż miał szansę ją poznać.
Las o poranku to magia..
Faceci słuchają, jak (i gdzie) grzyby rosną, Reksio nawet ucho podniósł aby lepiej słyszeć
I poszli
Włodzik szukał, ja obierałam a Reksio.. no cóż.. Reksio..
Zresztą już po pierwszym dniu trudno go było wyciągnąć na leśne spacery... na jakiekolwiek spacery...
Po tym wyjeździe dochodzę do wniosku, że Reksio jest źle szkolony.. powinnam całą pracę skierować na naukę wykrywania grzybów.. jadalnych grzybow!
Nasza baza w Borach, ma same zalety - oddalona od jakichkolwiek ludzkich siedzib, bez zasięgu internetu i bez TV, z wyśmienitą kuchnią opartą w 90% na własnych produktach. Taką zaletą jest również np. genialna suszarnia opalana drewnem
i możliwość przygotowania przetworów (tutaj będą kurki w zalewie solnej)
Ponieważ pogoda była piękna, całe 16-17oC, z przewagą słońca popływałam w ulubionym, smakowitym (Sękacz) jeziorku. Woda zimna, bardziej dla morsów, ale co tam, dałam radę
A tutaj jezioro Zielone, piękne, w środku lasu, dzierżawione przez naszych gospodarzy. Cisza, spokój, żadnego człowieka.. nic tylko pływać, chociaż i tutaj woda nieco chłodna... za to żaden strój nie jest potrzebny..
Wczoraj wyjechaliśmy a dzisiaj już tęsknię...
Re: Reksio i Zaria - szybkie , intensywne wakacje
Smakowite te wakacje Ale nie wykąpałabym się za nic, także duży szacunek A Reksio był na wakacjach i intensywnie wypoczywał
Re: Reksio i Zaria - szybkie , intensywne wakacje
ale "grzybowa" wyprawa zapachniało grzybkami i babim latem Reksio zbiera siły i zapasy na zimę
Stowarzyszenie Beagle w Potrzebie tel. 501 40 98 50
Re: Reksio i Zaria - szybkie , intensywne wakacje
teza - nie ukrywam, że wejście do wody wymagało pewnego samozaparcia.. ale niezależnie od pory roku roku będąc nad piękną wodą (jeziora, morze) pływam zawsze... Dobrze, że do tej pory nie byłam tam w zimie.. , wszystko jednak przede mną
Ania-Bono - oj tak, zbiera zapasy na zimę.. głównie te "tłuszczowe"...
Ania-Bono - oj tak, zbiera zapasy na zimę.. głównie te "tłuszczowe"...
Re: Reksio i Zaria - szybkie , intensywne wakacje
Aniu - ależ grzyby!
U nas w tym roku nic nie nazbierane, liczę na październik... podobno ma być jeszcze niezła pogoda.
Zimna woda to jest dobra, ale do picia w upały, albo do studzenia porywczych beagle
W Chorwacji byłam z lekka rozczarowana, bo morze miało nie więcej niż 22-23 stopnie.
U nas w tym roku nic nie nazbierane, liczę na październik... podobno ma być jeszcze niezła pogoda.
Zimna woda to jest dobra, ale do picia w upały, albo do studzenia porywczych beagle
W Chorwacji byłam z lekka rozczarowana, bo morze miało nie więcej niż 22-23 stopnie.
Re: Reksio i Zaria - Reksio po ponownej kontroli
Tak więc dzisiaj wróciliśmy z Reksiem z ponownej, trzeciej w właściwie czwartej już, kontroli operowanej łapy. Kontrola spowodowana była ciągłym oszczędzaniem przez Reksia prawej łapki i nieustępującą kulawizną. W zasadzie 3 pierwsze kontrole w czeskim Bohuminie przeprowadzał inny, niż dr Novak lekarz. Za pierwszym bylo to tylko sprawdzenie rany (po 3 dniach), za drugim i trzecim zdjęcia i ocena palpacyjna. Nie widziałam zdjęcia, słowa mówiace o wolniejszym gojeniu się rany odnosiłam do rany po przecięciu łapy a słowa o zalewaniu kości - do gojenia się kości. Dodam też, że metoda TTA Rapid polega na przecięciu kości w kształcie litery V i wkręceniu w kości, w sposób niezwykle precyzyjny (osie nacisku) implantu. Umocowanie implantu jest w górnej części litery V. Dzisiaj, na wizycie w Bielsku-Mazańcowicach (doktor Novak ma tam konsultacje) okazało się:
- w czasie operacji odłamała się górna część jednej z kości z litery V. "Latała" sobie luzem.. Tym samym przykręcenie śrub nie mogło być aż tak precyzyjne (bo i do czego? Po miesiącu ten luźny kawałek nie był jeszcze zalany okostną - stąd zakaz bieżni wodnej i zalecenie dalszych ograniczeń w spacerach. Podczas następnej wizyty (przed wyjazdem na obóz tropowy) ten oderwany kawałeczek zaczął się nieznacznie zrastać z resztą i dlatego lekarz zdecydował iż możemy pojechać, ale dał szereg zaleceń (opisywałam wcześniej). Tym razem prześwietlenie wykazało, że fragment kości zrósł się już całkowicie z kością. Jednak nadal występuje obrzęk stawu i kulawizna.
Od czwartku zaczynamy rehabilitację w bieżni wodnej. Pani Marzena (wieloletnia rehabilitantka i właścicielka lecznicy Roch-Vet) ma osobiście pooglądać w jaki sposób Reksio będzie stawiał łapę w wodzie. Jeżeli będzie problem ma zastanowić się nad innymi, podanymi przez lekarza sposobami rehabilitacji (z tym, że bieżnia obowiązkowo). Problemem jest też pojawiający się po tak długim czasie przykurcz rzepki. No i implanty - nie wszystkie matody rehabilitacji, szczególnie tej "elektrycznej" można zastosować.
W klinice skasowali 240 zł i okiem nie mrugnęli, że spieprzyli zabieg.. (przepraszam za słowa, ale ulało mi się.. )
-
- w czasie operacji odłamała się górna część jednej z kości z litery V. "Latała" sobie luzem.. Tym samym przykręcenie śrub nie mogło być aż tak precyzyjne (bo i do czego? Po miesiącu ten luźny kawałek nie był jeszcze zalany okostną - stąd zakaz bieżni wodnej i zalecenie dalszych ograniczeń w spacerach. Podczas następnej wizyty (przed wyjazdem na obóz tropowy) ten oderwany kawałeczek zaczął się nieznacznie zrastać z resztą i dlatego lekarz zdecydował iż możemy pojechać, ale dał szereg zaleceń (opisywałam wcześniej). Tym razem prześwietlenie wykazało, że fragment kości zrósł się już całkowicie z kością. Jednak nadal występuje obrzęk stawu i kulawizna.
Od czwartku zaczynamy rehabilitację w bieżni wodnej. Pani Marzena (wieloletnia rehabilitantka i właścicielka lecznicy Roch-Vet) ma osobiście pooglądać w jaki sposób Reksio będzie stawiał łapę w wodzie. Jeżeli będzie problem ma zastanowić się nad innymi, podanymi przez lekarza sposobami rehabilitacji (z tym, że bieżnia obowiązkowo). Problemem jest też pojawiający się po tak długim czasie przykurcz rzepki. No i implanty - nie wszystkie matody rehabilitacji, szczególnie tej "elektrycznej" można zastosować.
W klinice skasowali 240 zł i okiem nie mrugnęli, że spieprzyli zabieg.. (przepraszam za słowa, ale ulało mi się.. )
-
Re: Reksio i Zaria - Reksio po ponownej kontroli
co za niekompetencja!!! dlaczego od razu po operacji nie powiedzieli, ze zadziała sie taka sytuacja??? tyle Twoich/Waszych nerwów, bólu, jeżdżenia, badania ... ech ... czyżby rutyna zjadała dr Novaka?
Stowarzyszenie Beagle w Potrzebie tel. 501 40 98 50
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości