Reksio, Zaria i Kaira
Re: Reksio i Zaria - po wakacjach
Aniu , cieszę się, że spędziliście pożytecznie i miło czas. Reksio kłania się z wrodzonym wdziękiem. A to, że nie reaguje na przysmaki, nie dziwi mnie. Gdyby tak Cytra nie reagowała...
Re: Reksio i Zaria - po wakacjach
Tak wymęczyć biednego psa Cieszę się, że Reksio wraca stopniowo do pełnej sprawności
Re: Reksio i Zaria - Reksio po wizycie kontrolnej
jaki Reksio wpatrzony w Pańcie super ... co do operowanej łapki to wiadomo, że jedna łapka nie równa drugiej, wierzę, że na jesień Reksio będzie już biegał
czekamy na wieści od dr Novaka
Stowarzyszenie Beagle w Potrzebie tel. 501 40 98 50
Re: Reksio i Zaria - po wakacjach
Jesteśmy po wizycie. Jest tak, jak myślałam. Po tej operacji jest znacznie gorzej niż po pierwszej. Na prześwietleniu nic nie widać, na razie jest OK. Implant powoli zaczyna być zalewany tkanką kostną. Ale jak się teraz okazuje dochodzenie do sprawności ma prawo trwać 3 miesiące (przy lewej było po miesiącu). Dłużej też teraz goiła się rana pooperacyjna. Reksio nadal kuleje i to znacznie, szczególnie widoczne to jest w powolnym chodzie. Dodatkowo zakłada prawą nogę na lewą, wygląda więc czasami jak kulejąca baletnica lub sznurujący wilk (Reksio woli drugie określenie). Przy bieganiu jest OK. Ponieważ ma implanty w obu kolanach a obciążanie stawów biodrowych i kręgosłupa od września ub. roku jest znaczne, weterynarz uprzedził mnie o możliwych, w dalszym okresie czasu, dolegliwościach bólowych i zmianach w obrębie bioder i kręgosłupa. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, chociaż nie ukrywam, że było to (i jest) powodem mojego "cichego" zmartwienia. Z zaleceń - mamy podawać karmę weterynaryjną na stawy (podajemy od pewnego czasu Royal Mobility c2p+) oraz suplementy na stawy (też podajemy nieprzerwanie od września ub.roku).
Staram się wierzyć, że będzie dobrze.
Staram się wierzyć, że będzie dobrze.
Re: Reksio i Zaria - po wakacjach
inaczej być nie może ... najważniejsze, ze implant zaczyna zarastać okostną!
Aniu - będzie dobrze!
Stowarzyszenie Beagle w Potrzebie tel. 501 40 98 50
Re: Reksio i Zaria - Reksio po ponownej wizycie kontrolnej
To prawda, teraz najważniejszy jest zrost. Aniu, nie ma co martwić się na zapas, jak dobrze wiesz, los zawsze sam zadba dla nas o rzeczywiste zmartwienia.... Wymiziaj Reksia.
Re: Reksio i Zaria - Reksio po ponownej wizycie kontrolnej
Musi być dobrze. Bardzo mu z Tezą kibicujemy. Uściski dla Reksia
Re: Reksio i Zaria - Reksio po ponownej wizycie kontrolnej
Aniu! paluchy za Reksia . U nas jako tako -- co się dzieje jest na terierkowie
Re: Reksio i Zaria - Reksio po ponownej wizycie kontrolnej
Niezależnie od problemów zaczynamy wracać "do żywych". Dzisiaj 2 września w pszczyńskich lasach tropimy wraz z Anią Handzel (Bavaria Team). Reksio mega zainteresowany, skupiony, odnajduje ślad bezbłędnie (ze mną gorzej..). Widać, ile radości sprawia mu powrót do pracy.
No i ten pasztet..
Pierwszy ślad stosunkowo prosty z ok. 10 minutowym odłożeniem, drugi już dłuższy i trudniejszy z odłożeniem około 15-20 minutowym. Dodatkowo część śladu prowadzi po drodze. Reksio bezbłędnie odnajduje miejsce skrętu w las, w doły i wertepy..
Na koniec Pańcia nie zauważa pozorantki i pyta prowadzący Nos: Reksio, chyba zwariowałeś, jesteś pewny??? No ja przez te chaszcze czołgać się nie będę.. a Reksio już zajada swoją nagrodę... Dodam, że już drugi raz (pierwszy na ostatnim tropieniu na obozie) Reksio ignoruje świeży ślad zwierzyny, jest skupiony na zapachu i naprawdę pracuje.. Jestem pod ogromnym wrażeniem jego Nosa!
Reksio zajada rybny pasztet - nagroda po pierwszym śladzie.
Idziemy na spotkanie ze śladem nr 2
I Pańcia nie widzi pozoranta a właściwie pozorantki..
Pasztet pasztetem, ale dystans powinien być wg Reksia zachowany.. W zasadzie to plus.. Prawdziwy zagubiony człowiek nie będzie miał pasztetu a i uderzyć psa może... No ale dla nas, to zabawa.
Jutro dalszy ciąg pracy Wielkiego Nosa..
Zdjęcia autorstwa Ani Handzel/ Bavaria Team.
No i ten pasztet..
Pierwszy ślad stosunkowo prosty z ok. 10 minutowym odłożeniem, drugi już dłuższy i trudniejszy z odłożeniem około 15-20 minutowym. Dodatkowo część śladu prowadzi po drodze. Reksio bezbłędnie odnajduje miejsce skrętu w las, w doły i wertepy..
Na koniec Pańcia nie zauważa pozorantki i pyta prowadzący Nos: Reksio, chyba zwariowałeś, jesteś pewny??? No ja przez te chaszcze czołgać się nie będę.. a Reksio już zajada swoją nagrodę... Dodam, że już drugi raz (pierwszy na ostatnim tropieniu na obozie) Reksio ignoruje świeży ślad zwierzyny, jest skupiony na zapachu i naprawdę pracuje.. Jestem pod ogromnym wrażeniem jego Nosa!
Reksio zajada rybny pasztet - nagroda po pierwszym śladzie.
Idziemy na spotkanie ze śladem nr 2
I Pańcia nie widzi pozoranta a właściwie pozorantki..
Pasztet pasztetem, ale dystans powinien być wg Reksia zachowany.. W zasadzie to plus.. Prawdziwy zagubiony człowiek nie będzie miał pasztetu a i uderzyć psa może... No ale dla nas, to zabawa.
Jutro dalszy ciąg pracy Wielkiego Nosa..
Zdjęcia autorstwa Ani Handzel/ Bavaria Team.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości