eBeagle.pl

O ile dobrze pamiętam, zabrało kilka miesięcy, nim C&L zaczęły w ogóle leżeć obok siebie. To dwa różne temperamenty i charaktery - jakby dwóch ras.

Zdarza się i teraz, że się przemówią - choć kończy się na pyskówkach. Zda Ale gdy wyjątkowo idę gdzieś tylko z jedną, po powrocie jest wzajemne obwąchiwanie, czy aby krzywda się nie działa.
A widok ich wtulonych w siebie koi każde zmartwienie.

Pani Aniu , mam nadzieje ,ze będą cieszyły się swoim towarzystwem

Widać gołym okiem ,ze Lucja jest zazdrosna i wpycha nos kiedy wyciągam do Marcela dłoń ... robimy wszystko razem jeśli mam ich nagrodzić robię to w tej samej chwili ... na dwie ręce

. Poczekamy zobaczymy oby się nie zagryzły

.

Oj tam...jeszcze się nie zdarzyło, by się beagle zagryzły, choć draśnięcia bywają.
I my tu sobie nie paniujemy - chyba, że ktoś ma wyraźnie inne życzenie.

Nie tak napisałam z szacunku ... rozumiem nie paniujemy

.

Marcelito wyściskany ... po dłuższym namyśle uff wyszli wspólnie Luna i Marcelito

No i proszę, jak hasają!
Lunce też przesyłam uściski, ona mi ogromnie przypomina moje małe serduszko, które sprawiło, że blizna po jej odejściu nadal boli, po sześciu latach...