Meldujemy się po dłuższej nieobecności . Dzień za dniem lęk separacyjny Inki się zmniejsza a zwiększa zdolność negocjacyjna . Nasza specjalistka od wymuszeń i maślanych oczu jeździ ze mną 3 dni robocze do pracy a 2 dni spędza sama , no , z kotem , w domu .
Dom stoi , choć były momenty , że mieliśmy obawy , że budynek nie da rady
.
Od 3 - 4 tygodni jest poprawa w zachowaniu , wczoraj np. nie stwierdzono żadnych zniszczeń , tfu , tfu
.
I niech wszystko idzie w tym kierunku
.
Parę tygodni temu znaleźliśmy wgryzionego w skórę kleszcza na karku u Inki ( 3 dni po założeniu nowej obroży Foresto ) i zrobił się bardzo mocny odczyn i wjechała antybiotykoterapia , którą mamy nadzieję zakończyć po świętach .
Tak więc przestrzegamy i uczulamy Was w temacie kleszczy bo paskudnie i bezczelnie sobie poczynają w tym sezonie .
I z tego miejsca życzymy Wam Zdrowych i Wesołych Świąt bez kleszczy i wirusów .
Pozdrawiamy serdecznie wszystkich