Inka a nad nią Dyzia i Roxi
-
- Posty: 283
- Rejestracja: 28 lut 2017, 12:30
Re: Dyzia i Roxi
Czarne chmury nad nami .............
W sylwestrową noc Dyzia dostała bardzo dużej gorączki , była w takim stanie , że nie chciała smakołyka ! Szczęśliwie byliśmy tej nocy w domu i wszystko działo się przy nas . Udało nam się złapać taksówkę o 3 nad ranem i pojechać do całodobowej lecznicy na ul. Ślężnej .
Tam szybkie wyniki krwi , usg jamy brzusznej w poszukiwaniu krwotoku , zimna kroplówka , antybiotyk oraz wspomaganie .
O 6 rano byliśmy w domu z Dyzią w stanie gotowym na śniadanie oraz z zaleceniem stawienia się na kroplówkę i antybiotyk po 16-ej a potem na szerokie badanie krwi .
2 rano stycznia zrobiliśmy wszystkie badania i jeszcze jedną kroplówkę , po południu zadzwonił doktor bo wyniki go przeraziły , wskazanie ostre zapalenie trzustki ! ale też u Dyzi wysoki mocznik .
Zrobiliśmy też badania krwi Roxi , trzustka też dostała ale mocznik w normie !
Na 90% zatrucie , jeśli zjadły coś co znalazło się na naszym ogrodzie w Sylwestra około południa Roxi z pewnością zjadła tylko to czego Dyzia nie zauważyła .
Dieta , zastrzyki i parę dni czekania na wyniki kontrolne ale podczas badania ujawnił się na szyi Dyzi nieduży guz .
Nieduży ale brzydki .
W międzyczasie Dyzia zaczęła co jakiś czas coś tak jakby odkrztuszać ale płuca osłuchowo czyste .
Wczoraj wieczorem odebraliśmy kolejny telefon , wyniki jeszcze gorsze u Dyzi , mocznik dwa razy większy.........
Dzisiaj po 14-tej idziemy na USG , zobaczyć jamę brzuszną i będziemy umawiać RTG klatki piersiowej .
Mam bardzo złe przeczucia .
24 listopada Dyzia miała robione bardzo dokładne badanie usg i wszystko było ok .
A ona je i domaga się chrupek..............
W sylwestrową noc Dyzia dostała bardzo dużej gorączki , była w takim stanie , że nie chciała smakołyka ! Szczęśliwie byliśmy tej nocy w domu i wszystko działo się przy nas . Udało nam się złapać taksówkę o 3 nad ranem i pojechać do całodobowej lecznicy na ul. Ślężnej .
Tam szybkie wyniki krwi , usg jamy brzusznej w poszukiwaniu krwotoku , zimna kroplówka , antybiotyk oraz wspomaganie .
O 6 rano byliśmy w domu z Dyzią w stanie gotowym na śniadanie oraz z zaleceniem stawienia się na kroplówkę i antybiotyk po 16-ej a potem na szerokie badanie krwi .
2 rano stycznia zrobiliśmy wszystkie badania i jeszcze jedną kroplówkę , po południu zadzwonił doktor bo wyniki go przeraziły , wskazanie ostre zapalenie trzustki ! ale też u Dyzi wysoki mocznik .
Zrobiliśmy też badania krwi Roxi , trzustka też dostała ale mocznik w normie !
Na 90% zatrucie , jeśli zjadły coś co znalazło się na naszym ogrodzie w Sylwestra około południa Roxi z pewnością zjadła tylko to czego Dyzia nie zauważyła .
Dieta , zastrzyki i parę dni czekania na wyniki kontrolne ale podczas badania ujawnił się na szyi Dyzi nieduży guz .
Nieduży ale brzydki .
W międzyczasie Dyzia zaczęła co jakiś czas coś tak jakby odkrztuszać ale płuca osłuchowo czyste .
Wczoraj wieczorem odebraliśmy kolejny telefon , wyniki jeszcze gorsze u Dyzi , mocznik dwa razy większy.........
Dzisiaj po 14-tej idziemy na USG , zobaczyć jamę brzuszną i będziemy umawiać RTG klatki piersiowej .
Mam bardzo złe przeczucia .
24 listopada Dyzia miała robione bardzo dokładne badanie usg i wszystko było ok .
A ona je i domaga się chrupek..............
Re: Dyzia i Roxi
Stowarzyszenie Beagle w Potrzebie tel. 501 40 98 50
-
- Posty: 283
- Rejestracja: 28 lut 2017, 12:30
Re: Dyzia i Roxi
<t>Badanie wykazało nowotwór i duże zmiany jakie poczynił . Śledziona , wątroba i nerki zmienione bardzo . W środku źle , badania fatalne a Dyzia głodna i zła , że znowu u weta .....<br/>
Zdecydowaliśmy wspólnie, że dopóki pije , je i nic nie boli to leczymy , wspomagamy trzustkę i obserwujemy.</t>
Odłożyliśmy wszystkie plany i żyjemy z dnia na dzień. Teraz np. Celebrujemy sobotę, dziewczyny śpią obok Pana , zadowolone bo doktor pozwolił na odrobinę surowego mięska do porannego makaronu .....
Jeśli nie nastąpi załamanie to 21 zrobimy kontrolne wyniki.
Zdecydowaliśmy wspólnie, że dopóki pije , je i nic nie boli to leczymy , wspomagamy trzustkę i obserwujemy.</t>
Odłożyliśmy wszystkie plany i żyjemy z dnia na dzień. Teraz np. Celebrujemy sobotę, dziewczyny śpią obok Pana , zadowolone bo doktor pozwolił na odrobinę surowego mięska do porannego makaronu .....
Jeśli nie nastąpi załamanie to 21 zrobimy kontrolne wyniki.
Re: Dyzia i Roxi
Asiu..., niech ten dobry, wspólny czas będzie trwał jak najdłużej.
Wiem, co przeżywacie, ja też z Luną walczymy o ten wspólny czas.
Tak, jak piszesz, dopóki nie cierpi trzeba się cieszyć i robić wszystko, co można, aby wspomagać w chorobie.
Luna dostaje lek hamujący rozrost komórek nowotworowych -NEOPLASMOXAN, spytaj swojego weta o ten lek, do tego daję jej jeszcze pestki z gorzkiej moreli.
A jak czuje się Roxi ?
Jestem z Wami i przesyłam wiele dobrej energii.
Wiem, co przeżywacie, ja też z Luną walczymy o ten wspólny czas.
Tak, jak piszesz, dopóki nie cierpi trzeba się cieszyć i robić wszystko, co można, aby wspomagać w chorobie.
Luna dostaje lek hamujący rozrost komórek nowotworowych -NEOPLASMOXAN, spytaj swojego weta o ten lek, do tego daję jej jeszcze pestki z gorzkiej moreli.
A jak czuje się Roxi ?
Jestem z Wami i przesyłam wiele dobrej energii.
"Lecz ludzi dobrej woli jest więcej i mocno wierzę w to, że ten świat nie zginie dzięki Nim..."
-
- Posty: 283
- Rejestracja: 28 lut 2017, 12:30
Re: Dyzia i Roxi
Roxi , dziewczyna petarda , ma się dobrze. Ze względu na trzustkę też jest w leczeniu i na diecie ale ona ma zdrowe nerki i dostaje steryd więc zapalenie trzustki przeszła zdecydowanie lżej .
Wyniki z krwi całkiem, całkiem jak na chłoniaka .
U Dyzi najgorsze jest to , że nerki nie bardzo chcą pracować...
Wyniki z krwi całkiem, całkiem jak na chłoniaka .
U Dyzi najgorsze jest to , że nerki nie bardzo chcą pracować...
Re: Dyzia i Roxi
Wierzę, że jeszcze nacieszycie się sobą. Trzymam za to mocno kciuki.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości