Dawno tu nie zaglądałam, ale pora uzupełnić Trampkowy wątek.
Więc u księciunia aktualnie dobrze, niespiesznie funkcjonuje sobie w swoim stadzie ( bardzo przywiązał się przez ten ponad rok do pozostałych psów i ludzi, zrobił się z niego cywilizowany społecznych lubiący ludzi pies, nawet przylepa ostatnimi czasy- ostatecznie pozwala nawet wziąść się na ręce!). Zdrowotnie ma wzloty i upadki, miesiąc temu miał poważny spadek formy, także spędziliśmy ponad tydzień w klinice na diagnozowaniu, kroplówkach, zastrzykach, pani doktor zauważyła guz w podbrzuszu, niestety umiejscowiony tak że jest zupełnie nieoperacyjny z conajmniej kilku powodów. Pocieszające natomiast jest to że po bardzo słabym okresie Trampek wyprowadzony został na prostą, odbił się i co zadziwiające jest nacodzień w formie lepszej niż przed kryzysem, radosny, bawi się z resztą, je normalnie, szczeka! Dużo szczeka! Guz jak przewidziała pani doktor i przygotowała nas na to może dawać dolegliwości bólowe, ciężko przewidzieć jak często ( narazie zdarzyło się jednorazowo, podany zastrzyk przeciwbólowy zadziałał szybko) a pies po odespaniu przygody wstał pogodny. Oczywiście mamy nadzieję,że ataki będą rzadkie a dla samego Trampa jak najdłużej całość nie będzie klopotliwa( w przeciwnym razie będziemy myśleć)
Księciunio w pełnej krasie :