Pięknie dziękuję za miłe słowa
Aniu, co do sierści i ciemnych ubrań. Nie mam z tym specjalnie problemu. Moje psiorki linieją dwa razy do roku wiosną i jesienią, tak po ok. dwa miesiące (od pierwszego liniejącego po ostatniego, synchronizują się jakoś
) i wtedy rzeczywiście jest co robić... dwa razy dziennie odkurzanie, furminator, ezzygroom, szczotka kong i wszelkie inne, rękawica (Tinuś nie toleruje żadnej szczotki, a kiedy wyczesuję go rękawicą, przyjmuje to za porcję pieszczot i jest OK) są w ciągłym użyciu. W tym czasie wspomagam milusińskie też od wewnątrz. Posiłki wzbogacam drożdżami, siemieniem, olejem słonecznikowym i do niedawna olejem rybnym, ale od kiedy tyle się mówi i pisze o zanieczyszczeniu mórz i oceanów i co się z tym wiąże wszelkich ryb, przeszłam na kryl arktyczny, tamte rejony podobno są jeszcze w miarę czyste... Pewnie, w tym okresie sami też musimy czyścić naszą ciemną odzież (rękawice do czyszczenia z sierści, klejące rolki, szczotki welurowe), ale da się wytrzymać. Kiedy czytam, że beagle gubią sierść na okrągło cały rok, to nie wiem o co chodzi? Moje sierściuszki pod tym względem są bardzo zdyscyplinowane
Pozdrawiamy