Re: ODI poszukuje domu / BwP
: 07 lis 2022, 09:46
z ogloszenia na FB:
Witajcie, jestem Odi ❤
Chciałem się przywitać i powiedzieć kilka słów o sobie. Nie wiem, czy uda mi się zmieścić cała moją historię w kilku słowach, ale się postaram, żeby zbytnio nie przynudzać.
Trafiłem pod opiekę Stowarzyszenia trzy lata temu... Trafiłem jako mały szczyl, miałem pół roku. Teraz mam cztery lata.
Gdzie ja przez te trzy lata byłem i co w tym czasie nawywijałem, tego starczyłoby na całą powieść! Powieść z dreszczykiem...
Tak, przyznaję.. jestem z gatunku trudnych. I niech nikt nie mówi "tak, tak, jak to beagle!". No nie. Miałem już cztery domy. Albo więcej.. Niestety, tylko w jednym z nich mieszkałem półtora roku. Było mi tam dobrze, miałem wspaniałego Opiekuna, który mężnie wytrzymał wszystkie moje wybryki i pogryzienia... Tak, pogryzłem swojego Opiekuna, pogryzłem Jego znajomych, pogryzłem członków rodziny.... Ale potem się zorientowałem, że mój Opiekun jest w porządku... Że jest właśnie taki, jakiego potrzebuję - konkretny i stanowczy, który potrafi pochwalić dobrym słowem, niekoniecznie od razu przytulając i całując... Ostatecznie więc się dogadaliśmy, ale chyba nie jest mi pisane szczęście... Mój Opiekun ciężko zachorował i nie mógł się mną zajmować...
Wróciłem więc pod opiekę Stowarzyszenia. Przedtem i potem też miałem domy, ale byłem w nich tylko kilka dni. Już nie powiem, co się wydarzyło w tych domach - sami się domyślacie..
Teraz mieszkam w hotelu. Moja Opiekunka też jest w porządku, konkretna i stanowcza, nie muszę niczego udowadniać, ani używać zębów.
Chciałbym znaleźć domek, podobny do tego, który miałem... Wiem, że to będzie trudne, mało kto chce mieć do czynienia z psem z taką przeszłością... Ale może ktoś jeszcze da mi szansę? To się może udać, ja to wiem. Ale żeby się udało, musi zaistnieć kilka czynników. Przede wszystkim, w tym domku nie może być dzieci. Po drugie, moi Opiekunowie muszą być stanowczy i konsekwentni i od samego początku wyznaczyć mi jasne granice, których wszyscy będziemy się trzymać. Ja lubię granice, przynajmniej wiem o co chodzi.. No i po trzecie - i chyba najważniejsze - moi przyszli Opiekunowie muszą słuchać, co się do Nich mówi... Bo przed każdą adopcją, najpierw jest rozmowa z ludźmi ze Stowarzyszenia (potem ankieta, wizyta i takie tam procedury), I ludzie ze Stowarzyszenia mówią o każdym psie zawsze całą prawdę. Tylko trzeba słuchać, co mają do powiedzenia....
No dobrze, to ja się już nagadałem.. Teraz zostawię tu numery kontaktowe, może ktoś też lubi jasne zasady, jest konkretny i stanowczy i może będzie chciał mieć do kompletu takiego przyjaciela? Będę czekał...
Basia 500 803 769
Ania 501 409 850
Magda 501 714 686
Tomek 663 599 892
Witajcie, jestem Odi ❤
Chciałem się przywitać i powiedzieć kilka słów o sobie. Nie wiem, czy uda mi się zmieścić cała moją historię w kilku słowach, ale się postaram, żeby zbytnio nie przynudzać.
Trafiłem pod opiekę Stowarzyszenia trzy lata temu... Trafiłem jako mały szczyl, miałem pół roku. Teraz mam cztery lata.
Gdzie ja przez te trzy lata byłem i co w tym czasie nawywijałem, tego starczyłoby na całą powieść! Powieść z dreszczykiem...
Tak, przyznaję.. jestem z gatunku trudnych. I niech nikt nie mówi "tak, tak, jak to beagle!". No nie. Miałem już cztery domy. Albo więcej.. Niestety, tylko w jednym z nich mieszkałem półtora roku. Było mi tam dobrze, miałem wspaniałego Opiekuna, który mężnie wytrzymał wszystkie moje wybryki i pogryzienia... Tak, pogryzłem swojego Opiekuna, pogryzłem Jego znajomych, pogryzłem członków rodziny.... Ale potem się zorientowałem, że mój Opiekun jest w porządku... Że jest właśnie taki, jakiego potrzebuję - konkretny i stanowczy, który potrafi pochwalić dobrym słowem, niekoniecznie od razu przytulając i całując... Ostatecznie więc się dogadaliśmy, ale chyba nie jest mi pisane szczęście... Mój Opiekun ciężko zachorował i nie mógł się mną zajmować...
Wróciłem więc pod opiekę Stowarzyszenia. Przedtem i potem też miałem domy, ale byłem w nich tylko kilka dni. Już nie powiem, co się wydarzyło w tych domach - sami się domyślacie..
Teraz mieszkam w hotelu. Moja Opiekunka też jest w porządku, konkretna i stanowcza, nie muszę niczego udowadniać, ani używać zębów.
Chciałbym znaleźć domek, podobny do tego, który miałem... Wiem, że to będzie trudne, mało kto chce mieć do czynienia z psem z taką przeszłością... Ale może ktoś jeszcze da mi szansę? To się może udać, ja to wiem. Ale żeby się udało, musi zaistnieć kilka czynników. Przede wszystkim, w tym domku nie może być dzieci. Po drugie, moi Opiekunowie muszą być stanowczy i konsekwentni i od samego początku wyznaczyć mi jasne granice, których wszyscy będziemy się trzymać. Ja lubię granice, przynajmniej wiem o co chodzi.. No i po trzecie - i chyba najważniejsze - moi przyszli Opiekunowie muszą słuchać, co się do Nich mówi... Bo przed każdą adopcją, najpierw jest rozmowa z ludźmi ze Stowarzyszenia (potem ankieta, wizyta i takie tam procedury), I ludzie ze Stowarzyszenia mówią o każdym psie zawsze całą prawdę. Tylko trzeba słuchać, co mają do powiedzenia....
No dobrze, to ja się już nagadałem.. Teraz zostawię tu numery kontaktowe, może ktoś też lubi jasne zasady, jest konkretny i stanowczy i może będzie chciał mieć do kompletu takiego przyjaciela? Będę czekał...
Basia 500 803 769
Ania 501 409 850
Magda 501 714 686
Tomek 663 599 892