LILI - poszukiwanie domku zakończone :) / BwP
Re: LILI - poszukiwanie domku zakończone :) / BwP
Maju - pięknie piszesz o hm, kohabitacji Twoich ogoniastych.
Na zamieszczonym zdjęciu Twój Sky, a przynajmniej jego widoczne partie, nader podobne do mojej Cytrynki - może zbłąkany krewny?
Życzę dużo cierpliwości - i optymizmu, moje "skleiły się" tak naprawdę po kilku, a nawet może kilkunastu tygodniach, ale za to na dobre.
Na zamieszczonym zdjęciu Twój Sky, a przynajmniej jego widoczne partie, nader podobne do mojej Cytrynki - może zbłąkany krewny?
Życzę dużo cierpliwości - i optymizmu, moje "skleiły się" tak naprawdę po kilku, a nawet może kilkunastu tygodniach, ale za to na dobre.
Re: LILI - poszukiwanie domku zakończone :) / BwP
witamy Wam na forum i dziękujemy za adopcję Lili
Czekamy na dalsze relacje, wierzę że małymi kroczkami będziecie się coraz bardziej zbliżali do siebie
Czekamy na dalsze relacje, wierzę że małymi kroczkami będziecie się coraz bardziej zbliżali do siebie
Stowarzyszenie Beagle w Potrzebie tel. 501 40 98 50
Re: LILI - poszukiwanie domku zakończone :) / BwP
Dzisiaj Lili ponownie odkryła że oprócz spania, jedzenia i wychodzenia na spacer najważniejsza w życiu każdego beagla jest oczywiście piszcząca piłeczka i odpowiedni miś do miąchania. Oznacza to że młodszy brachol, któremu te przedmioty odebrano - według niego podstępnie i bez jego zgody bo przecież sam je sobie wykopał spod szafy i tylko przecież poszedł sprawdzić czy ktoś mu sie do miski nie dobiera a jego "skarbów" już nie było - zadowolony zbytnio nie był, zwłaszcza że odzyskał je w mocno "sfatygowanym" stanie . Dystans między ogoniastymi ciut mniejszy aczkolwiek nasza egipska księżniczka z "pospólstwem" bratać się na razie nie zamierza a i nasz Skaj dostaje za każdym razem psiego zawału gdy wskakuje na łóżko z zamiarem przekimania się w obecności swoich dwunoznych, a spod pościeli powoli wychyla się czyjś piegowaty nosek... z niechybnie niecnymi zamiarami
Udało mi sie zrobić kilka fot "czarnej mambie" podczas zabawy Załączam również zdjęcie psiego focha w wykonaniu młodszej cześci gangu - nasz Skaj to beagle o umaszczeniu "blue" i z przepieknego popielu wyrósł na przystojniaka koloru latte. Uwielbia biegać za piłeczką i ma ich tysiące dlatego jest niepocieszony że ktoś smiał mu jedna zabrać... i bawił się nią sam!
Serdecznie pozdrawiamy!
Maja i reszta gangu
Udało mi sie zrobić kilka fot "czarnej mambie" podczas zabawy Załączam również zdjęcie psiego focha w wykonaniu młodszej cześci gangu - nasz Skaj to beagle o umaszczeniu "blue" i z przepieknego popielu wyrósł na przystojniaka koloru latte. Uwielbia biegać za piłeczką i ma ich tysiące dlatego jest niepocieszony że ktoś smiał mu jedna zabrać... i bawił się nią sam!
Serdecznie pozdrawiamy!
Maja i reszta gangu
Re: LILI - poszukiwanie domku zakończone :) / BwP
Super - sprawy idą w dobrą stronę
Co do piłek - jestem nieco zaskoczona, u mnie są ignorowane.
No, ale gdyby jakiś "alien" chciał zabrać - kto wie, jak by się akcja rozwinęła?
Skaj troszkę na przegranej pozycji - po pierwsze: młodszy, po drugie: chłopak, po trzecie -synuś mamusi, nigdy biedy nie zaznał, nie musiał pilnować swego ani walczyć o przetrwanie.
Jednak, jak powszechnie wiadomo, co dwa beagle to nie jeden . I dla niego profity są większe od drobnych ustępstw.
Co do piłek - jestem nieco zaskoczona, u mnie są ignorowane.
No, ale gdyby jakiś "alien" chciał zabrać - kto wie, jak by się akcja rozwinęła?
Skaj troszkę na przegranej pozycji - po pierwsze: młodszy, po drugie: chłopak, po trzecie -synuś mamusi, nigdy biedy nie zaznał, nie musiał pilnować swego ani walczyć o przetrwanie.
Jednak, jak powszechnie wiadomo, co dwa beagle to nie jeden . I dla niego profity są większe od drobnych ustępstw.
Re: LILI - poszukiwanie domku zakończone :) / BwP
Dzisiaj świętujemy 8. urodziny Lili, która - zgodnie z zapisami w kaiężeczce rozkoszuje sie urodzinami 1 maja
A za 7 dni... Lilka będzie z nami już pół roku
Oba piesy nadal wolą wypoczywac oddzielnie, chociaż są wyjątki - zwykle przy popołudniowych drzemkach i w nocy, gdzie oba psy dziela z nami miejsce odpoczynku. Nie jest to pełna symbioza jaką obserwuję na Waszych zdjęciach tu i na grupach i pewnie nigdy jej nie będzie ale przynajmniej punktów zapalnych jest coraz mniej a i my reagujemy dośc szybko na pierwsze "burczenie" które może prowadzic do eskalacji.
Lili czuje się dobrze. Łapki zostały zaleczone - gdy zaczyna wylizywać łapki idziemy do naszego weta po blokadę i Lili przestaje się interesować łapkami na 3 tygodnie. Poza tym nie stwierdzilismy żadnych problemów, może tylko to że wycięta do szycia boku sierśc jeszcze nie odrosła w pełni, mimo stosowania suplementów.
Lili boi się trzymanych w ręku sznurków, krawatów i pasków - chowa się przed nimi pod biurkiem, wiec pewnie ma niezbyt fajne z nimi skojarzenia. Nadal ma awersję do mocno zbudowanych panów na spacerach i nie lubi głośnych, wstawionych ludzi na ulicach ale panujemy nad tym. Jej rozbudowany instykt łowny każe jej ścigać każdego yorka i buldoga mieszkającego na osiedlu jak zajączka... więc to też jest swego typu wyzwanie Nie boi sie także rzucić na duże masywne ciemne psy czy wilczury... ale nie dajemy jej za wielu okazji do wykazania się w tej kwestii
Apetyt dopisuje, wręcz aż za bardzo ale ponieważ wprowadzamy obecnie Brita zamiast Eukanuby... to jeszcze trochę damy jej sie obżerać, a potem zmniejszymy dawke i popracujemy nad wiekszym wcięciem w talii Lili uwielbia też spacery, zwłaszcza nad morzem gdzie jest park ze ścieżką zdrowia na której pachnie tyle fajnych rzeczy... zwlaszcza jak przejdzie wczesniej tamtędy tabun dzików...
Poniżej zdjęcia dzisiejszej jubilatki i Skaja, gdy oboje "pomagali" przy skladaniu prania
A za 7 dni... Lilka będzie z nami już pół roku
Oba piesy nadal wolą wypoczywac oddzielnie, chociaż są wyjątki - zwykle przy popołudniowych drzemkach i w nocy, gdzie oba psy dziela z nami miejsce odpoczynku. Nie jest to pełna symbioza jaką obserwuję na Waszych zdjęciach tu i na grupach i pewnie nigdy jej nie będzie ale przynajmniej punktów zapalnych jest coraz mniej a i my reagujemy dośc szybko na pierwsze "burczenie" które może prowadzic do eskalacji.
Lili czuje się dobrze. Łapki zostały zaleczone - gdy zaczyna wylizywać łapki idziemy do naszego weta po blokadę i Lili przestaje się interesować łapkami na 3 tygodnie. Poza tym nie stwierdzilismy żadnych problemów, może tylko to że wycięta do szycia boku sierśc jeszcze nie odrosła w pełni, mimo stosowania suplementów.
Lili boi się trzymanych w ręku sznurków, krawatów i pasków - chowa się przed nimi pod biurkiem, wiec pewnie ma niezbyt fajne z nimi skojarzenia. Nadal ma awersję do mocno zbudowanych panów na spacerach i nie lubi głośnych, wstawionych ludzi na ulicach ale panujemy nad tym. Jej rozbudowany instykt łowny każe jej ścigać każdego yorka i buldoga mieszkającego na osiedlu jak zajączka... więc to też jest swego typu wyzwanie Nie boi sie także rzucić na duże masywne ciemne psy czy wilczury... ale nie dajemy jej za wielu okazji do wykazania się w tej kwestii
Apetyt dopisuje, wręcz aż za bardzo ale ponieważ wprowadzamy obecnie Brita zamiast Eukanuby... to jeszcze trochę damy jej sie obżerać, a potem zmniejszymy dawke i popracujemy nad wiekszym wcięciem w talii Lili uwielbia też spacery, zwłaszcza nad morzem gdzie jest park ze ścieżką zdrowia na której pachnie tyle fajnych rzeczy... zwlaszcza jak przejdzie wczesniej tamtędy tabun dzików...
Poniżej zdjęcia dzisiejszej jubilatki i Skaja, gdy oboje "pomagali" przy skladaniu prania
Re: LILI - poszukiwanie domku zakończone :) / BwP
nooo na pierwszym zdjęciu widać, ze dupeczkami sa już coraz bliżej siebie
spacerów nadmorskich bardzo Wam zazdrościmy ... wierzę, ze za jakiś czas Lili i Skaj bedę leżeli wtuleni w siebie
pozdrawiamy serdecznie
spacerów nadmorskich bardzo Wam zazdrościmy ... wierzę, ze za jakiś czas Lili i Skaj bedę leżeli wtuleni w siebie
pozdrawiamy serdecznie
Stowarzyszenie Beagle w Potrzebie tel. 501 40 98 50
Re: LILI - poszukiwanie domku zakończone :) / BwP
Starszym psom pełne 'sklejenie" zabiera trochę czasu - ale jest dobrze.
Ach te cudne oczy...
Szczególne ozdrowienia dla Sky`a od jego żeńskiego sobowtóra, mojej Cytry
Ach te cudne oczy...
Szczególne ozdrowienia dla Sky`a od jego żeńskiego sobowtóra, mojej Cytry
Re: LILI - poszukiwanie domku zakończone :) / BwP
I ponownie zauroczyły mnie jej oczy..
U nas, mimo już w sumie 10 lat codziennego, wspólnego przebywania po 8-10 godz. nie ma mowy o przytulankach. A jeżeli są, to naprawdę sporadyczne.. Zariuszka jest typu "nie dotykaj", co jednak nie oznacza, że psy nie są za sobą. Są! I to bardzo!
U nas, mimo już w sumie 10 lat codziennego, wspólnego przebywania po 8-10 godz. nie ma mowy o przytulankach. A jeżeli są, to naprawdę sporadyczne.. Zariuszka jest typu "nie dotykaj", co jednak nie oznacza, że psy nie są za sobą. Są! I to bardzo!
Re: LILI - poszukiwanie domku zakończone :) / BwP
Nasze już też w sumie robią za postrach osiedla - "skumanie" że jako stado mogą terroryzować wszystkie psy przypominające choćby wyglądem króliczka zajęło im raptem chwilę to nic, że króliczek to rosły owczarek niemiecki który nie koniecznie lubi burczące na niego beagle
Lili generalnie cały czas się na nas patrzy spod byka często staje na szeroko rozkraczonych nogach, łebek w dół i patrzy... śmiejemy się z mężem, że chyba czeka aż sami padniemy... albo knuje jak nas dopaść we śnie;) Jedyny wyjątek robi podczas pór karmienia gdzie nie możemy jej oduczyć by przestała nas poganiać swoim szczekaniem.
Cieszy mnie, że jest spokojniejsza - i w domu i na spacerach. Pierwsze miesiące to było szczekanie i rzucanie się na wszystko i wszystkich; teraz udaje nam się przejśc duże połacie podczas spaceru gdzie Lilka nie zwraca uwagi w sumie na nic tylko na to gdzie niesie ją nos. Co ciekawe nie lubi głośnych ludzi na ulicach w nocy ( i tych zawianych) więc bez względu na to czy przechodzimy obok jakiejś młodzieży czy panów większych od nas 2 razy zawsze musi ich ofukać... i to niekoniecznie cicho...
Zameldujemy się za czas jakiś
Lili generalnie cały czas się na nas patrzy spod byka często staje na szeroko rozkraczonych nogach, łebek w dół i patrzy... śmiejemy się z mężem, że chyba czeka aż sami padniemy... albo knuje jak nas dopaść we śnie;) Jedyny wyjątek robi podczas pór karmienia gdzie nie możemy jej oduczyć by przestała nas poganiać swoim szczekaniem.
Cieszy mnie, że jest spokojniejsza - i w domu i na spacerach. Pierwsze miesiące to było szczekanie i rzucanie się na wszystko i wszystkich; teraz udaje nam się przejśc duże połacie podczas spaceru gdzie Lilka nie zwraca uwagi w sumie na nic tylko na to gdzie niesie ją nos. Co ciekawe nie lubi głośnych ludzi na ulicach w nocy ( i tych zawianych) więc bez względu na to czy przechodzimy obok jakiejś młodzieży czy panów większych od nas 2 razy zawsze musi ich ofukać... i to niekoniecznie cicho...
Zameldujemy się za czas jakiś
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości