LILI - poszukiwanie domku zakończone :) / BwP
LILI - poszukiwanie domku zakończone :) / BwP
Wczoraj pod naszą opiekę trafiła siedmioletnia Lili.
Sunia przebywała w schronisku. Właściciel chciał ją uśpić, ponieważ od lat cierpi na stan zapalny przestrzeni między palcowych z ziarniniakami z wylizywania a także zliszajowacenia skóry. Podobno była leczona, ale.. są co do tego wątpliwości.
Lili znalazła domek. Niestety w krótkim czasie znalazła się z powrotem w schronisku. Powód? Ten sam... Nie jest psem idealnym, wymaga leczenia, a tych kosztów nowi właściciele nie przewidzieli w budżecie...
W schronisku Lili została pogryziona, stąd rana pooperacyjna na boczku.
Koniec końców Lili jest w tej chwili w hoteliku pod Poznaniem, w poniedziałek, lub wtorek przejdzie kontrolę weterynaryjną, zobaczymy co z tymi łapkami, zrobimy badania, i - o ile lekarz zezwoli - będziemy umawiać zabieg sterylizacji.
A oto nasza Lilka
Sunia przebywała w schronisku. Właściciel chciał ją uśpić, ponieważ od lat cierpi na stan zapalny przestrzeni między palcowych z ziarniniakami z wylizywania a także zliszajowacenia skóry. Podobno była leczona, ale.. są co do tego wątpliwości.
Lili znalazła domek. Niestety w krótkim czasie znalazła się z powrotem w schronisku. Powód? Ten sam... Nie jest psem idealnym, wymaga leczenia, a tych kosztów nowi właściciele nie przewidzieli w budżecie...
W schronisku Lili została pogryziona, stąd rana pooperacyjna na boczku.
Koniec końców Lili jest w tej chwili w hoteliku pod Poznaniem, w poniedziałek, lub wtorek przejdzie kontrolę weterynaryjną, zobaczymy co z tymi łapkami, zrobimy badania, i - o ile lekarz zezwoli - będziemy umawiać zabieg sterylizacji.
A oto nasza Lilka
Re: LILI wyruszyła na poszukiwanie domu / BwP
Będzie dobrze maleńka!
Stowarzyszenie Beagle w Potrzebie tel. 501 714 686
Re: LILI wyruszyła na poszukiwanie domu / BwP
Po kilku pierwszych dniach, podczas których Lilka negatywnie reagowała na inne psy, wreszcie wyluzowała. Przypuszczalnie - wciąż zbyt świeże w pamięci pogryzienie w schronisku - uruchamiało w główce alarmowe dzwonki i kazało pokazywać ząbki wszystkim psom, które tylko się zbliżały.
Ale sytuacja wraca do normy
https://youtu.be/cYFrdEz2Qqg
Ale sytuacja wraca do normy
https://youtu.be/cYFrdEz2Qqg
Re: LILI wyruszyła na poszukiwanie domu / BwP
Re: LILI - poszukiwanie domku zakończone :) / BwP
Re: LILI - poszukiwanie domku zakończone :) / BwP
Na razie - na krańcach kanapy, lecz mam nadzieję, że wkrótce to się zmieni.
Bądź szczęśliwa, sunieczko! Długiego wspólnego życia!
Re: LILI - poszukiwanie domku zakończone :) / BwP
Dobry wieczór
nasz Sky na dzień dobry dostał w swój przepiękny pysk od Lili, więc nadal podchodzi do niej z pewną rezerwą Nie może się oczywiście powstrzymać, bo z reguły jest towarzyski, więc co chwila stara sie podejść i ją powąchać (a zaczynał od obserwacji spod ławy w drugim pokoju i burczenia pod nosem na swój nieszczęsny nos ) oraz nie zwiać ze strachu jak tylko Lili podniesie brew. W dniu dzisiejszym cześciej przebywały w jednym pokoju, śpiąc na różnych sprzętach oraz pilnując skrupulatnie czy przy przygotowywaniu obiadu oraz jego konsumpcji żaden z ludzi nie zeżarł ich porcji. taki nasz Sanepid. Spacery bezproblemowo, każde idzie swoim torem. Czasem razem tworzą gang przeciwko wspólnemy wrogowi - np. przebiegającemu niespiesznie przez środek osiedla lisowi. I to nasza mała Lili wypatrzyła go pierwsza - bo nasz Skajek to głuchy, ślepy a i węchem chyba się z jakims innym gatunkiem musiał wymienić
Co do Lili to jest bardzo spokojna, większość dnia spędza (na razie) polegując na wszystkim co miękkie oraz obok kogoś kto ma ręce do prawidłowego jej miziania. jest też dość donośna w przekazywaniu swoich rozkazów, zwłaszcza jeśli micha nie jest podana wtedy kiedy jest oczekiwana W pierwszy wieczór rozpanoszyła sie w sypialni i skazała naszego biedaka na dobrowolną banicję do klatki... ale mam nadzieję że niedługo pozwoli Skajowi chociaz położyc nos na jakims kanciku kołdry
Nie lubi też zostawać w klatce jak wychodzimy oraz ludzi przemieszczających sie po klatce wiec sporo szczeka... ale wszystko mam nadzieję niedługo sie unormuje. Na razie kontynuujemy leczenie łapek i skóry, zostawiamy ogoniastym czas na poznanie siebie i swoich zwyczajów oraz wprowadzamy drobne poprawki do organizacji dnia. dzisiaj nawet udalo nam sie przemycic każdemu ogoniastemu smaczek... za zamkniętymi drzwiami
ach, ta rebelia
Fotki podeślę jak któraś z bestii da sie w końcu normalnie sfotografować
Ostatnio taka jedna mnie ofukała że w ogóle śmiem ja podglądać... co za czasy.
Serdecznie pozdrawiamy
Maja i reszta gangu
nasz Sky na dzień dobry dostał w swój przepiękny pysk od Lili, więc nadal podchodzi do niej z pewną rezerwą Nie może się oczywiście powstrzymać, bo z reguły jest towarzyski, więc co chwila stara sie podejść i ją powąchać (a zaczynał od obserwacji spod ławy w drugim pokoju i burczenia pod nosem na swój nieszczęsny nos ) oraz nie zwiać ze strachu jak tylko Lili podniesie brew. W dniu dzisiejszym cześciej przebywały w jednym pokoju, śpiąc na różnych sprzętach oraz pilnując skrupulatnie czy przy przygotowywaniu obiadu oraz jego konsumpcji żaden z ludzi nie zeżarł ich porcji. taki nasz Sanepid. Spacery bezproblemowo, każde idzie swoim torem. Czasem razem tworzą gang przeciwko wspólnemy wrogowi - np. przebiegającemu niespiesznie przez środek osiedla lisowi. I to nasza mała Lili wypatrzyła go pierwsza - bo nasz Skajek to głuchy, ślepy a i węchem chyba się z jakims innym gatunkiem musiał wymienić
Co do Lili to jest bardzo spokojna, większość dnia spędza (na razie) polegując na wszystkim co miękkie oraz obok kogoś kto ma ręce do prawidłowego jej miziania. jest też dość donośna w przekazywaniu swoich rozkazów, zwłaszcza jeśli micha nie jest podana wtedy kiedy jest oczekiwana W pierwszy wieczór rozpanoszyła sie w sypialni i skazała naszego biedaka na dobrowolną banicję do klatki... ale mam nadzieję że niedługo pozwoli Skajowi chociaz położyc nos na jakims kanciku kołdry
Nie lubi też zostawać w klatce jak wychodzimy oraz ludzi przemieszczających sie po klatce wiec sporo szczeka... ale wszystko mam nadzieję niedługo sie unormuje. Na razie kontynuujemy leczenie łapek i skóry, zostawiamy ogoniastym czas na poznanie siebie i swoich zwyczajów oraz wprowadzamy drobne poprawki do organizacji dnia. dzisiaj nawet udalo nam sie przemycic każdemu ogoniastemu smaczek... za zamkniętymi drzwiami
ach, ta rebelia
Fotki podeślę jak któraś z bestii da sie w końcu normalnie sfotografować
Ostatnio taka jedna mnie ofukała że w ogóle śmiem ja podglądać... co za czasy.
Serdecznie pozdrawiamy
Maja i reszta gangu
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 20 gości