Halo, halo, domek melduje się
Od wczoraj jesteśmy DT Trufelki
Mało czasu, ale sunia zapoznała się już z mieszkańcami. Łaciate sunie i Runka przyjęły Trufelkę jakby ją znały od dawna, chłopaki - seniorki - nie wiem, czy w ogóle zauważyły nowego mieszkańca
Żartuję, oczywiście nosy były uruchomione, ale też jest w porządku.
Wygląda tak, jakby sunia w przeszłości nie mieszkała w domu, albo nie mogła do niego wchodzić... boi się wejść, stoi w drzwiach, macha ogonkiem, ale nie wchodzi, trzeba ją zachęcić smaczkiem, albo wnieść. Najlepiej odnajduje się w ogrodzie, a z pomieszczeń wybrała kuchnię
Apetyt dopisuje i to jak
W dzień mamy mnóstwo zajęć, Trufelka ma 4 razy zakraplane oczka, dwa razy zakraplane uszy, przecierane przestrzenie między paluszkami, dwa razy w tygodniu "kąpiele" w leczniczym szamponie (jeszcze tego nie robiłam, nie wiem, czy sunia lubi kąpiele i nie chciałam jej tak od razu stresować, przymierzam się jutro), no i leków cała fura... trochę się zmartwiłam, kiedy sunia zobaczyła, że zbliżam się do niej któryś już raz z buteleczką z kroplami do oczek, zaczęła uciekać przede mną i chciała się biedulka schować... ale na szczęście urazy nie trzyma długo
Po prostu pokazuje, że tego nie lubi i chce uniknąć, ale jak trzeba to trzeba...
Kilka fotek:
... pora relaksu
...troszkę jednorożec
Odezwiemy się wkrótce