Padaczka

Czyli zdrowie Twojego beagla: wszystko na temat chorób, problemów zdrowotnych, alergii, szczepień ...
asiulka23sz
Posty: 1
Rejestracja: 27 lut 2017, 08:35

Padaczka

Post autor: asiulka23sz » 27 lut 2017, 08:38

KOCHANI POMOCY
Szukam osób, które mają psiaki chore na padaczkę. Interesuje mnie wszystko, jak długo chorują, jak często występują ataki i jakie są długie, jakie biorą leki ile trwało tzw zasycenie organizmu, jak psiak zachowuje się przed i po ataku, jak długo zabrało Wam zaakceptowanie choroby i jak z nią funkcjonujecie. Mój psiak w styczniu miał zdiagnozowaną padaczkę i rąk tez jest na lekach, bierze o stałych porach, od 9dni ma wzmocnioną dawkę, od początku lutego były trzy ataki (ostatni dziś w nocy krótki i lekki) dostaje phenoleptil 50mg - 2razy dziennie po 3/4 tabletki i w razie ataku luminal w czopku. Przerażające jest to, że psiak musi tak cierpieć, powoli wysiadam psychicznie i nie umiem poradzić sobie z akceptacją choroby, po każdym ataku jestem strasznie roztrzęsiona i zastanawiam się jak mogę jeszcze mu pomóc, żeby ograniczyć ataki. Potrzebuje wsparcia i chce wiedzieć jak to wygląda u innych czy jest szansa, że mój pies będzie miał tych ataków mniej. Nie mogę patrzeć jak najwspanialszy zwierz na świecie musi tak bardzo cierpieć,chce wiedzieć czy mogę mu jakoś ulżyć. Będę wdzięczna za każde wskazówki i informacje.

Awatar użytkownika
Łatka
Posty: 2017
Rejestracja: 24 lut 2017, 13:54
Lokalizacja: Wrocław/Karkonosze

Re: Padaczka

Post autor: Łatka » 27 lut 2017, 17:32

Spokojnie - na "starym" forum było wiele psów z padaczką, część funkcjonowała świetnie - i długo.
Na pewno się odezwą, bo ja na szczęście nie musiałam "przerabiać tematu" w praktyce.
Obrazek

Obrazek

Awatar użytkownika
Juleśka
Posty: 33
Rejestracja: 25 lut 2017, 20:39

Re: Padaczka

Post autor: Juleśka » 27 lut 2017, 18:22

U nas św. pamięci Toudi miał padaczkę. Nie była mocno "upierdliwa" serce się krajało na widok jego nieświadomości co się dzieje, szukania wzorkiem dookoła.. Nie była jakoś regularna, ataki były raczej lekkie i krótkie. Mimo epilepsji Toudi dożył lat 13 . Zmarł jakieś 4 lata temu. :(
Szukam świata, w którym człowiek człowiekowi
człowiekiem
Obrazek

Borys
Posty: 3
Rejestracja: 27 lut 2017, 21:04

Re: Padaczka mój Borys ma padaczkę od drugiego roku życia jest na lumimalu ataki ma raz częściej raz rzadziej ale przy t

Post autor: Borys » 27 lut 2017, 21:16

Mój pies ma lat 7 a padaczkę od 2roku życia żyje i funkcjonuje z nią a ja mu w tym pomagam jak tylko mogę przy padaczce trzeba psa masować nie wolno się denerwować i masować psa.jest na luminalu dla ludzi ponieważ te co ty masz nie sprawdziły się początki były trudne ale razem ją poznawaliśmy i teraz wiem kiedy jest przed padaczka wtedy go masuje a jak go złapie to kucam i tak go łapę rękoma żeby sobie nie zrobił krzywdy

Venka
Posty: 7
Rejestracja: 27 lut 2017, 21:19

Re: Padaczka

Post autor: Venka » 27 lut 2017, 21:49

Zacznę od samego początku. Mogę pokręcić odrobinę wymiar czasowy wprowadzanych zmian i postępu choroby ale po prostu nie zwracałam na to uwagi i też przyznam że zapomniałam bo każdy dzień walki przysłonił mi ostatni dzień razem.
Moja sunia Deva, mix labka z czymś mniejszym w wieku 10 lat zaczęła dziwnie się zachowywać. Na nagłe dźwięki zaczęła reagować szybkim mruganiem powiek, zaczynała się chwiać. Diagnozy oczywiście były jak zawsze megaświetne najpierw serce, potem że to przez ząb itd. Pojechaliśmy do innego weta który powiedział że to być może przez to że kręgi uciskają na nerwy, dostała lek przeciwzapalny w zastrzyku i wróciliśmy do domu. Po 30 minutach dostała pierwszego ataku.
Trafiliśmy na cudowną Karolinę Plewińską na Książęcej w Warszawie. Dostaliśmy luminal i mieliśmy jej podawac 5mg na dobę a w przypadku ataku wlewki relsed. Pies odzyskał radość życia, ataki występowały raz na dwa, trzy tygodnie. Po dwóch miesiącach pojechaliśmy na działkę do rodziców mojego partnera. Mieliśmy być tylko my i jego rodzice a na miejscu okazało się że zrobiono spęd rodzinny... W ciągu godziny Deva dostała 5 ataków.
Nie moglismy jej ustabilizować, nie wychodziła z aury poatakowej. Zwiększono dawkę do 15mg, po dwóch miesiącach i sporadycznych atakach do 30mg i tak jechaliśmy przez osiem miesięcy z atakami raz w miesiącu kiedy np. było za gorąco, kiedy się zmęczyła albo kiedy jakiś pies ją obszczekał.
Po tych ośmiu miesiącach ataki zaczęły pojawiać się co tydzień. Dawkę zwiększono do 100mg. Przez 2 miesiące było w porządku, jeden atak z którego szybko wyszła i była w nadzwyczaj dobrej kondycji. Kiedy zaczęliśmy trzeci miesiąc 100mg luminalu przyszedł ten cholerny dzień... 12 ataków których nie mogliśmy przerwać, relsed za każdym razem czasem w podwójnej dawce. Była hiperaktywna. Chodziła od ściany do ściany ciężko dysząc, nie poznawała nas, była agresywna. Nie chciała przyjmować żadnych płynów. Z lekarzem uznaliśmy że może się zmęczy tym chodzeniem i wreszcie się położy, wtedy podam jej kroplówkę, zabiorę do łazienki gdzie jest ciemno i cicho i tam z nią będę leżeć aż się uspokoi, wyśpi.
Niestety. Pies nie dał się dotknąć przez kolejne 10 godzin. Spuchły jej łapy, była zmęczona. Miała nieobecny wzrok, wściekły i wystraszony zarazem. W pewnej chwili zatrzymała się i spojrzała na mnie. Przez ułamek sekundy widziałam oczy mojej dziewczynki, tej prawdziwej i świadomej. Mówiły tylko jedno: błagam pomóż mi! Położyła się i zaczęła drżeć, traciła przytomność.
Pojechaliśmy do lecznicy. Jej ostatnie oddechy pełne były niesamowitej ulgi. Ludzie tak oddychają kiedy po okropnie cieżkim dniu, kiedy wszystko nas boli kładziemy się do miękkiego łóżka.
W jej wieku choroba była bardzo wykańczająca. Miała bardzo obciążony organizm przez leki, przez wiek, dotychczasowe przeżycia.
Podejrzewamy że powodem był bardzo ciężki poród który przeżyła jako pięciolatka.
Ataki zawsze były bardzo silne i regeneracja przebiegała bardzo długo.

Nie martw się na zapas.
Kiedy ustalicie z lekarzem odpowiednią dla niego dawkę może się okazać że przez kilka miesięcy nie będzie żadnego ataku. Trzeba nauczyć się z tym żyć. Unikajcie stresujących sytuacji, przegrzewania, rzeczy których jako zdrowy pies się bał lub które go niepokoiły. Wiele psów żyje z padaczką, są aktywne, ataki pojawiają się raz na pół roku, raz na rok. Ważna jest kontrola zdrowia psa - tarczyca przy luminalu szybko wysiada więc zwracaliśmy na to szczególną uwagę.
Na początku jest trudno. Człowiek zaczyna być czujny do tego stopnia że cichy szmer wybudza z głębokiego snu. Ja dopiero po pół roku przestałam się budzić w nocy - każde skrzypnięcie podłogi, każdy cichutki trzask, szmer - wszystko mnie budziło bo byłam zawsze przygotowana że atak może pojawić się w każdej chwili.

Najważniejsze przy ataku - asekuruj głowę aby nie uderzała o podłoże, nie przygniataj ciała ani kończyn. Skurcze mięśni są tak silne że mogą połamać mu kości. On po prostu musi się wydrgać. Po ataku albo będzie hiperaktywny albo od razu zaśnie. Tak samo jak człowiek po napadzie drgawkowym. Najważniejsze dla psa po ataku kiedy odzyskuje przytomność jest Twoje wsparcie - on nie ma pojęcia co się dzieje, nie jest świadomy choroby, może panikować.

Ataki bywają różne czasem nawet i bez drgawek. Pies się zatrzyma, nie będzie się ruszał, będzie patrzył w jeden punkt a nos będzie się błyskawicznie poruszał jak gdyby niesamowicie szybko coś węszył, może bardzo szybko ruszać powiekami.

Awatar użytkownika
blaneczka
Posty: 84
Rejestracja: 24 lut 2017, 20:34
Lokalizacja: Lublin

Re: Padaczka

Post autor: blaneczka » 28 lut 2017, 00:03

Asiulka miałam kiedyś pudla z padaczką ,zrób psiakowi wszystkie możliwe badania. Padaczka często jest wynikiem innej choroby. Na starym forum była Helenka miała beagle Sisi i Finuszkę ,Finka ma padaczkę .Helenka bardzo szczegółowo opisywała jej chorobę jakie badania robiła, jakie leki podawała i ile .Warto żebyś to poczytała , nie wiem na tą chwilę jak się z nią skontaktować.Spróbuj wejść na stare forum ,może będzie jej wątek.Finka ma padaczkę już długo. Pozdrawiamy ,będzie dobrze

Awatar użytkownika
teza
Posty: 720
Rejestracja: 24 lut 2017, 13:10
Lokalizacja: Poznań

Re: Padaczka

Post autor: teza » 28 lut 2017, 09:13

Stare forum nie działa, można próbować drogą opisaną w propozycjach, dostęp do starego forum. Niestety większość wątków nie jest zobrazowanych.
ObrazekObrazek

Rock_Star
Posty: 1466
Rejestracja: 24 lut 2017, 10:13

Re: Padaczka

Post autor: Rock_Star » 01 mar 2017, 08:11

U Finuszki leki są odpowiednio dobrane i obecnie ataki bardzo, bardzo rzadkie (chwilo trwaj). Niestety, Hela jak na razie nie jest zarejestrowana na forum.

Awatar użytkownika
Fizyq
Posty: 272
Rejestracja: 24 lut 2017, 11:26
Lokalizacja: Skara(SE)/Poznań

Re: Padaczka - jedna strona uratowana z wątku ze starego forum

Post autor: Fizyq » 22 mar 2017, 12:06

Łatka Dnia: Sob 30 Lis 2013 16:49
Bardzo współczuję - tak młoda sunia!
To musiał być dla Ciebie okropny cios. :(

Rock_Star Dnia: Sob 30 Lis 2013 16:52
Młodziutka sunieczka, żal. Dla Belusi [*].

helmutka Dnia: Wto 03 Gru 2013 22:39
Dla Belusi [*] ech...
My po morfologii wszystko ok. Reszta badań wysłana do Wetlabu do Wawy. Zobaczymy co dalej. Póki co nie było żadnego ataku. Ale Baniu jest teraz najbaaardziej obserwowanym psem w mieście.

helmutka Dnia: Czw 12 Gru 2013 14:22
My już znamy wyniki, tzn. nic nie wiemy, wyniki rewelacja, wszystko w normie. Pani doktor ucieszona, chodź nie do końca, bo nadal nie wiemy skąd się wziął ten atak. Sprawdzona dodatkowo kupka, w celach robalowo bakteryjnych i też czysto. Ataku żadnego nie było poza tym pierwszym. Trochę niepokoi nas taka żółta wydzielina najczęściej nad ranem Baniu próbował jakby się zwymiotować. I też po takim prawie wymiocie był pierwszy atak. Wprowadziliśmy ryż i powolutku dodajemy karmę suchą. Na razie nic go nie męczy. Podpowiedzcie może co to się dzieje z Baniem, miał ktoś taką sytuację?

ALak Dnia: Czw 12 Gru 2013 15:38
Czy Baniu przypadkiem się czymś nie zatruł? Bo jeśli ta wydzielina jest żółta, to wygląda na żółć. A tą psy haftują, kiedy są zatrute czymś albo mają nadkwasotę żołądka i potrzebują jeść częściej w mniejszych porcjach, bo za długa przerwa w pobycie jedzenia w żołądku powoduje nadmierne wydzielanie soków żołądkowych które drażnią potem przełyk i dochodzi do takich akcji.
Bella - ściskam Cię, ale nie obwiniaj się. Nie sądzę byś mogła cokolwiek zmienić przy tak gwałtownych atakach. Pies nie powie "czuję, że umieram", nie mamy jak przewidzieć. Tylko jego organizm "wie" kiedy jest pora odejść i choć to dla nas zawsze trudne, to jednak nic się nie dzieje bez przyczyny i chory pies umiera, kiedy jego dalsze życie byłoby za dużym cierpieniem. Bella była z Wami, kochaliście ją, daliście sobie nawzajem na pewno dużo dobrego. To jest najważniejsze. Ona za to podziękowała liżąc Twojego Tatę po ręce na pożegnanie. Stało się to, co się stać musiało.

oowcaa Dnia: Czw 13 Mar 2014 17:07
Też miałam nadzieje , że już sie nigdy tu nie pojawie , ale cóż , pierwszy atak Lipton miał w listopadzie 2012 roku , był na jednej tabletce luminalu , później przez rok nic , w 2014 roku ok. marca odstawiliśmy mu leki . Od odstawieniu leku mineło 2 tyg. i wczoraj atak , co prawda krótki i nie taki straszny ale był , znowu wróciliśmy do luminalu i cóż będziemy brać dalej , a atak prawdopodobnie dostał od tego , ze wyczuł suke z cieczką , modle sie , zeby już się to nie powtórzyło

helena1 Dnia: Pią 14 Mar 2014 14:17
oowcaa napisał:
Też miałam nadzieje , że już sie nigdy tu nie pojawie , ale cóż , pierwszy atak Lipton miał w listopadzie 2012 roku , był na jednej tabletce luminalu , później przez rok nic , w 2014 roku ok. marca odstawiliśmy mu leki . Od odstawieniu leku mineło 2 tyg.
Zaglądając tu zawsze cieszyłam się że Was tu nie ma.
Kurcze te magiczne dwa tygodnie o których zawsze przypomina mi nasza olsztyńska Pani weterynarz,
Teraz też obserwuj Liptona przez następne kolejne 2 tyg.
Do Twoich obserwacji co do przyczyny dodałabym jeszcze pełnie księżyca.
Dla nas taki długi okres bez ataku nadal pozostaje jako marzenie,ale myślę że kiedyś to nastąpi :D
Dziś w przerwie mycia okien wykupiłam kolejną dawkę lekarstw na następny miesiąc dla Finuszki.Liczymy kolejne dobre dni.....
Obrazek
Wszystkim łaciatkom życzę zdrówka.[/img][/code]

oowcaa Dnia: Pią 14 Mar 2014 19:54
Obserwujemy cały czas , póki co jesteśmy od 12 marca na 1 tabletce luminalu , a jutro schodzimy na dawkę na którą był od roku pół tabletki , niestety wet powiedział , że limunal wprowadzamy do końca życia :roll: :roll:

naja Dnia: Pon 04 Sie 2014 16:39
Dzis Oddie miał atak padaczkowy, bez drgawek. Trwało to 1 minutę, po czym włas i zachowywał się normalnie. Jesteśmy po wizycie u weterynarza, jutro badania krwi.

Myxa86 Dnia: Pią 19 Wrz 2014 21:24
Od Magdy Nawareckiej (megi)
W środę odszedł od nas Batiar.
Ciężko mi o tym mówić, dlatego - poza tym wpisem - nie będę. Proszę, nie pytajcie, bo chce mi się wyć.. i na niewiele wiecej mnie teraz stać.
Był moim pierwszym psem. Był moim przyjacielem. Nauczył mnie wiele z tego, co wiem i sprawił, że jestem w życiu tu, gdzie jestem.
Takiego psa ma się tylko raz.. i tak szybko się go traci, nie wiedząc nawet, kiedy.
Zmagaliśmy się z padaczką, skutkami ubocznymi leków, z tym, ze coraz mniej było tam Batiara.. odszedł.
Był ze mną zawsze, we wszystkich ważnych momentach. W tych nieważnych również. Jeździł z nami na wakacje, weekendy, spacery. Po prostu był.
Razem uczyliśmy się w psim przedszkolu, zdawaliśmy PT, stawialiśmy pierwsze kroki w agility i obedience. Dla niego zorganizowałam pierwszy w polsce beaglowy zlot.
Dzięki niemu powstało Stowarzyszenie. Dzięki niemu powstało AURIN.
Dzięki niemu poznałam mnóstwo ludzi, którzy byli i są niezwykle ważni w moim życiu.
Był niezawodny w zdobywaniu jedzenia, przez co miał swój funklub. Tyle, co on w swoim życiu nie zjadł chyba żaden pies.
Uczył pokory i cierpliwości. Uczył miłości.
Ostatnie miesiace były ciężkie - i dla Niego, i dla mnie. Padaczka i leki odcisnęły na nim piętno i choć bywało trudno, nadal był szczęśliwy. WIedziałam, że ten dzień kiedyś nastąpi, "byłam gotowa".
A teraz jest pusto.
spacery z jednym psem
karmienie jednego psa
spokój w domu, nikt nie kradnie obiadu
nie włazi gdzie nie powinien
nie przychodzi po głaskanie
nie szczeka, jak za wolno daję śniadanie
Jest dziwnie. I nigdy już nie będzie tak, jak być powinno.
Batiar, łobuziak, urwis. Ale też najmądrzejszy i najkochańszy beagle na świecie, który dawał radość nie tylko mi, ale też dzieciakom.. w szkołach, przedszkolach, szpitalach. I takiego chcę go zapamiętać. Uśmiechniętego, gotowego do pracy, szczęśliwego - dlatego, że otaczają go ludzie, których kochał. (a przynajmniej ludzie, którzy mają jedzenie...). Zawsze trzymały się go żarty i nawet teraz nie potrafię o nim inaczej myśleć. Kawał drania...
ale mój, jedyny i niepowtarzalny.
Batiar. Mój pies, mój przyjaciel.
Moje życie. Teraz już mniej pełne.
http://youtu.be/f_5bzvakaXg

leszek1 Dnia: Czw 25 Wrz 2014 23:32
no ja to sie popłakałam.. pamietamy Batiara jeszcze z przed kilku ładnych lat jak dołączylismy z leszkiem do forum w 2006 roku, trudno uwierzyc ... :( trzymaj sie mocno Cry...

oowcaa Dnia: Nie 07 Gru 2014 15:59
U nas póki co było 6 ataków , dla mnie każdy jeden to tragedia , nie mogę dojść do siebie przez kilka dni , nie życzę nikomu takiego widoku , póki co ostatni był 1 grudnia , jesteśmy na 1 tab. Luminalu ...
Po przeczytaniu , że batiarek odeszla od nas jestem zalamana , sciskamy mocno megi !

helena1 Dnia: Sob 27 Gru 2014 11:02
My z Finuszką od 26 grudnia odliczamy od nowa kolejne dobre dni.
Dziękujemy losowi za ponad półroczny piękny okres.Liczymy na taki następny.
Obrazek
Cóż - samo życie.
Pozdrawiamy.

helena1 Dnia: Sob 14 Lut 2015 09:31
ObrazekObrazek

Łatka Dnia: Sob 14 Lut 2015 14:59
Tak! Święty Walenty jest patronem epileptyków! Wszystkim pieskom forumowym dotkniętym tym cierpieniem życze z całego serca, by dzięki troskliwości i miłości swoich Ludzi cieszyły się pełnia życia - jak najdłużej. Kiss


Rock_Star Dnia: Sob 14 Lut 2015 15:13
Dla wszystkich piesków, przede wszystkim tych forumowych, dotkniętych epilepsją - aby ataki je omijały i każdego dnia cieszyły się łaciatym życiem wraz z miłością swoich Dużych.
Obrazek
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Margolka
Posty: 31
Rejestracja: 24 lut 2017, 10:54

Re: Padaczka

Post autor: Margolka » 21 cze 2017, 12:24

Witam...niestety po raz drugi mam "przyjemność" zmagać się z tym choróbskiem ...Vivka miała 4 ataki od 6 czerwca... :(

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości