Mdłości i brak apetytu
: 19 gru 2020, 21:57
Do niedawna myślałam, że beagle jest głodny zawsze, o każdej porze dnia i nocy.
Candy zawsze pierwsza wstawała i głośno domagała się jedzenia. Do niedawna.
Od 11 listopada jest na antybiotykach w związku z zapaleniem ucha środkowego. Przez pierwsze trzy tygodnie było ok, później codziennie rano mdłości i odmowa jedzenia, posiłek dopiero pomiędzy 10 a 12 ale tylko z dodatkami typu rybka w pomidorach, w oleju, paprykarz szczeciński, rosół, pomidorowa itp, normalnie śniadanie je o 6:30. Wieczorem zgodnie z wieloletnim rytmem.
W tym tygodniu całkowicie odmówiła swojego jedzenia dla diabetyków, dostaje ryż z mięsem i warzywami, już w ogóle nie zwracam uwagi na dietę, cieszę się jak cokolwiek zje.
Zwracam się z zapytaniem, czy ktokolwiek z Was zna jakieś sprawdzone domowe sposoby na poranne mdłości? Farmakologia nie działa, po jednym preparacie w płynie wymiotuje, tabletki działały jeden dzień, dostaliśmy inne - przy odkurzaniu znalazłam dziś jedną zwymiotowaną za kanapą.
Sytuacja jest poważna bo antybiotyk musi dostawać co 12 godzin z posiłkiem, do tego dochodzi insulina długodziałająca, która też musi być podawana co 12 godzin i odpowiednio pokrywać się czasowo z jedzeniem. Jestem na skraju wytrzymałości nerwowej. Dziś około 11tej dostała jedzenie zblendowane, palcem podawane na język. Po 30 minutach wszystko zwróciła a po kolejnych 3 godzinach zjadła już normalnie jak gdyby nigdy nic.
A jak już się żalę to jeszcze wspomnę, że wczoraj miała jakby lekko podpuchniętą małżowinę uszną, pomyślałam, że może po ukłuciu przy mierzeniu cukru. Dziś wieczorem ucho jest bardziej spuchnięte i wszystko wskazuje na krwiaka... Ryczeć mi się chce.
Candy zawsze pierwsza wstawała i głośno domagała się jedzenia. Do niedawna.
Od 11 listopada jest na antybiotykach w związku z zapaleniem ucha środkowego. Przez pierwsze trzy tygodnie było ok, później codziennie rano mdłości i odmowa jedzenia, posiłek dopiero pomiędzy 10 a 12 ale tylko z dodatkami typu rybka w pomidorach, w oleju, paprykarz szczeciński, rosół, pomidorowa itp, normalnie śniadanie je o 6:30. Wieczorem zgodnie z wieloletnim rytmem.
W tym tygodniu całkowicie odmówiła swojego jedzenia dla diabetyków, dostaje ryż z mięsem i warzywami, już w ogóle nie zwracam uwagi na dietę, cieszę się jak cokolwiek zje.
Zwracam się z zapytaniem, czy ktokolwiek z Was zna jakieś sprawdzone domowe sposoby na poranne mdłości? Farmakologia nie działa, po jednym preparacie w płynie wymiotuje, tabletki działały jeden dzień, dostaliśmy inne - przy odkurzaniu znalazłam dziś jedną zwymiotowaną za kanapą.
Sytuacja jest poważna bo antybiotyk musi dostawać co 12 godzin z posiłkiem, do tego dochodzi insulina długodziałająca, która też musi być podawana co 12 godzin i odpowiednio pokrywać się czasowo z jedzeniem. Jestem na skraju wytrzymałości nerwowej. Dziś około 11tej dostała jedzenie zblendowane, palcem podawane na język. Po 30 minutach wszystko zwróciła a po kolejnych 3 godzinach zjadła już normalnie jak gdyby nigdy nic.
A jak już się żalę to jeszcze wspomnę, że wczoraj miała jakby lekko podpuchniętą małżowinę uszną, pomyślałam, że może po ukłuciu przy mierzeniu cukru. Dziś wieczorem ucho jest bardziej spuchnięte i wszystko wskazuje na krwiaka... Ryczeć mi się chce.