Oderwany/złamany pazur
: 14 paź 2019, 21:07
Kilka dni temu Lutnia miała mały wypadek - prawdopodobnie zaklinował się pazur jej przedniej łapy między deskami tarasu, szarpnęła - i pazur całkowicie się oderwał. Spore krwawienie, pisk... Ponieważ godzina była późna, a krwawienie ustało, dopiero następnego dnia udałyśmy się po fachową pomoc.
Niestety, leczenie w przypadku całkowicie zerwanej rogowej części pazura wymaga ścięcia tej części żywej - oczywiście w znieczuleniu. Dopiero wtedy jest gwarancja, że odrastająca rogowa blaszka pokryje "mięsko". Zabieg, choć wygląda okropnie, trwa może 20 sekund. W tej chwili Lutnia dostaje zapobiegawczo antybiotyk (oczywiście zerwała opatrunek), ruch ograniczony do minimum, po każdym wyjściu w celach toaletowych staram się użyć wody utlenionej (nie jest to proste przy tej histeryczce); kontrola ranki za kilka dni.
Niestety, leczenie w przypadku całkowicie zerwanej rogowej części pazura wymaga ścięcia tej części żywej - oczywiście w znieczuleniu. Dopiero wtedy jest gwarancja, że odrastająca rogowa blaszka pokryje "mięsko". Zabieg, choć wygląda okropnie, trwa może 20 sekund. W tej chwili Lutnia dostaje zapobiegawczo antybiotyk (oczywiście zerwała opatrunek), ruch ograniczony do minimum, po każdym wyjściu w celach toaletowych staram się użyć wody utlenionej (nie jest to proste przy tej histeryczce); kontrola ranki za kilka dni.