Strona 21 z 24

Re: Zerwane więzadło

: 31 paź 2018, 20:10
autor: loczek
Nie smarowalam niczym samo się ładnie wchłania. Co do schladzania mieliśmy zalecenie 3 razy dziennie zimny okład po 10 min. Niestety, ale wydaje mi się, że taka operacja to duża trauma na początku dla psa bo wszedł sprawny w wyszedł nagle " bez nogi" z dużym bólem. Więc długo będzie pamiętać, że ten doktor nie taki fajny... Chociaż Rumba ma zdolności wręcz odwrotne pokazuje jaka ona to jest zdrowa i nic ja nie boli... 😁 😁

Re: Zerwane więzadło

: 01 lis 2018, 17:42
autor: Rock_Star
Nam lekarz (Martin Novak) na krwiaka i opuchliznę polecił Lotion 1000 lub inny żel z heparyną.

Re: Zerwane więzadło

: 04 cze 2019, 07:32
autor: Rock_Star
Wracam do tematu. Zerwane więzadło a powikłania i zmiany chorobowe.
Jak stali bywalcy forum wiedzą, Reksio jest po zerwanych więzadłach zarówno w lewej jak i w prawej, tylnej łapie. Podczas operacji zastosowano u niego metodę TTA Rapid czyli przecięto kość i wstawiono tytanowy implant tak, aby więzadło boczne przejęło rolę więzadła krzyżowego. Operacje robione u znanego, mającego chyba jedne z najlepszych opinii doktora M.N.
Cóż mogę powiedzieć po tych trzech (2016 - łapa lewa) i 2,5 roku (2017 - łapa prawa) latach? Po pierwsze - zawsze, powtarzam zawsze (!!!) ufajcie swojej intuicji. Skoro widzicie, że pies kuleje to znaczy, że kuleje! Nigdy nie dajcie sobie wmówić nawet największej sławie, że jest inaczej! Nie bójcie się wejść w konflikt z lekarzem! Ale też nie zostawiajcie psa bez dodatkowych badań u innego lekarza. Po upływie roku koniecznie zróbcie prześwietlenie operowanej łapy, u dobrego specjalisty - nie mylić dobrego ze sławnym! Sprawdzicie wtedy, czy nie robią się zmiany zwyrodnieniowe w rzepce, łąkotce (w trzeszczkach), biodrach, kręgosłupie. Zrobienie zdjęcia wcześniej może być bowiem tłumaczone, że to normalne po operacji, kość musi się zrosnąć a potem "nadlać".. a na to potrzeba czasu...
Sprawdzicie, czy nie wytworzył się chroniczny stan zapalny, czy nie narastają osteofity. Zobaczycie, czy kość faktycznie się "nadlała" czy jednak implat był założony za wysoko bądź za nisko.
Jak tylko zauważycie, że operowana łapa (lub ta druga, zdrowa ale przeciążana) chwilami "zostaje w tyle, ucieka" natychmiast idźcie do ortopedy.
Cóż mogę jeszcze powiedzieć? Tyle, że wewnętrznie płaczę..

Obrazek

Re: Zerwane więzadło

: 04 cze 2019, 10:56
autor: Ania-Bono
niestety nie można powiększyć opisu :(

Re: Zerwane więzadło

: 04 cze 2019, 12:08
autor: NANA09
Aniu, trzymam kciuki! Dodam że Twój wpis spadł mi z nieba bo Nela po 8 m-cach po operacji nie doszła do siebie :( Dziękuję Ci za podzielenie się doświadczeniem. Pozdrawiam ciepło!

Re: Zerwane więzadło

: 04 cze 2019, 18:11
autor: Łatka
Aniu, ogromnie mi przykro, że Reksia prześladuje ortopedyczny pech.
Miejmy nadzieję, że zabiegi przynajmniej istotnie zmniejszą dolegliwości. Myślę o Was.

Re: Zerwane więzadło

: 05 cze 2019, 12:17
autor: Rock_Star
Mam nadzieję, że chociaż trochę pomogłam. Aniu-Bono: powiększyłam zdjęcie do rozmiaru akceptowanego na forum.

Re: Zerwane więzadło

: 05 cze 2019, 17:13
autor: Ania-Bono
widze, ze zapisane sa zabiegi... wierzę, że one poprawią ruchomość łapek!
Zdrówka dla Reksia!!!

Re: Zerwane więzadło

: 05 cze 2019, 18:59
autor: Rock_Star
Też w to wierzę. Tym bardziej, że przy okazji znieczulenia do prześwietlenia dostał w kolano Regen-Joint czyli hydrożel o wysokiej lepkości uzupełniający maź stawową (stosowany przy zwyrodnieniach stawów), mający poprawić czynność chorobowo zmienionego stawu oraz zahamować postępowanie choroby (poprawa jakości życia, bo kuleć będzie już zawsze). Nie potrafię wkleić zdjęcia RTG.. a na nim widać, że w obu łapach są nieprawidłowości po zabiegach.. ale na razie nie mam siły o tym pisać. Dr Bocheńska pisemnie odniosła się tylko do prawej, zadniej łapy a nie do zabiegu na lewej..
Nana9 - polecam Ci we Wrocławiu w przychodni Gryf pasjonatkę ortopedii i neurologii - dr n. wet. Anetę Bocheńską - jedź z Nelą do niej jak najszybciej!

Re: Zerwane więzadło

: 05 cze 2019, 19:17
autor: NANA09
Ania, łza mi się w oku kręci... Wierzę, że Reksio wyjdzie na prostą, a "kulawizna" będzie tylko hasłem z zapomnianego słownika!
Trzymam kciuki, a gdy będziesz we Wro to zapraszam na kawę / lampkę wina / plotuchy lub wszystko na raz!

Z Twoich rad skorzystam, ale nie powiem, że chętnie, bo operując Nelę u Dr Bieżyńskiego nie sądziłam, że będą skutki uboczne. A pierwszym z nich była punktowa martwica po zbyt ciasno założonym gipsie. Ciałko odpadało i niestety do dzisiaj nie zarosło sierścią. Oszczędzę Wam drastycznych zdjęć, choć powiem szczerze, że byłam zafascynowana jak natura samodzielnie radzi sobie z odrzuceniem martwego ciała. Odpadało kawałkami. Nela do dzisiaj odstawia łapę, kuleje, a pod skórą ewidentnie można wyczuć implant, zastanawiam się zatem czy nie jest zbyt duży lub czy nie został zainstalowany zbyt wysoko.

Trzymam kciuki za Reksia i czekam na wieści!