Strona 8 z 8

Re: Wypadnięcie dysku: Dyskospondyloza

: 09 lis 2017, 21:27
autor: Łatka
:emotka38:

Re: Wypadnięcie dysku: Dyskospondyloza

: 09 lis 2017, 21:51
autor: Ania-Bono
ufff i tak trzymac!

Re: Wypadnięcie dysku: Dyskospondyloza

: 10 lis 2017, 07:26
autor: Rock_Star
:emotka2:

Re: Wypadnięcie dysku: Dyskospondyloza

: 30 cze 2018, 23:02
autor: pandziunia25
Wszystko zaczęło się od silnych boleści brzucha u naszego pieska. Jeżdżenie od weterynarza do weterynarza, bolesne zastrzyki, tabletki, które pomagały tylko jeżeli piesek je przyjmował. Udręka. Seria kosztownych badań, czas mijał, a pieseł nie miał się lepiej tylko gorzej z dnia na dzień… Brzuch twardy, napięty, co w efekcie doprowadziło do tego, że łapki się plątały, jakby był pijany. Wtedy W Lubelskim Centrum Małych Zwierząt zdiagnozowano dyskopatie. Gdy padła diagnoza, sami już to podejrzewaliśmy, przeszukując internet w poszukiwaniu pomocy. Ze strony LCMZ, nacisk na kolejne badania (TK – 650zł), w międzyczasie piesek tracił władność w tylnych łapkach, aż zaczął je ciągnąć za sobą bez jakiegokolwiek czucia. W międzyczasie znaleźliśmy w internecie (kierując się pięknymi opiniami), pełni nadziei – dokrota Rudnickiego. Przeprowadziliśmy kilka konsultacji na skype, w międzyczasie będąc także w kontakcie z kliniką LCMZ. Doktor Rudnicki zaproponował spotkania na skype z rehabilitacją pieska (koszt spotkania na skype 50 zł). Ciężko było patrzeć na to co się dzieje !!! Ze spotkania na spotkanie, piesek odzyskiwał sprawność w łapkach. Dziś mijają blisko 2 miesiące od początku tego koszmaru. Piesek chodzi pięknie, prawie już nie widać śladu urazu!!!!! Dodam, że w klinice straszyli nas, że jeżeli nie zrobimy pilnie TK, to psu grozi kalectwo lub operacja za 3tys. LUDZIE NIE DAJCIE SIĘ zwodzić i szukajcie alternatyw !!! Świat jest piękniejszy dzięki takim ludziom z pasją i sercem do zwierząt jak Pan Rudnicki !!! :) :) :) Gorąco pozdrawiamy!!!
A, K, Pandzia

Re: Wypadnięcie dysku: Dyskospondyloza

: 01 lip 2018, 08:57
autor: Ania-Bono
przeszliśmy dokładnie przez to samo, ale nie dotarliśmy na rezonans, bo na "starym" forum dostaliśmy informację, żeby pojechać do doktora Sekuli, który wyciągnął Bono dokładnie z tego samego - wypadnięty dysk, niedowład tylnych łapek!
4 dni po nastawieniu dysku Bono zaczął pomalutku chodzić, potem masaże zgodnie z instrukcją Doktora i psiak wrócił do pełnej sprawności :)