Z innego wątku o tym samym:
bono Dnia: Pon 04 Sty 2016 19:19
kopiuje:
http://forum.e-beagle.pl/viewtopic.php? ... highlight=
lukasz11 napisał:
witam jakiś tydzień temu mój max jest po zabiegu kastracji i teraz jest bardzo śpiący jest wstanie przespać cały dzień czy to jest normalne po zabiegu.
Łatka napisał:
Myśle, że podajesz za mało informacji. W jakim wieku jest pies? Jak zniósł narkozę? Czy poza tym funkcjonuje normalnie? Dostaje jakieś leki?
Sama kastracja raczej nie wywołała u niego apatii, ale jest bardzo zimno na dworze, wiekszość beagle to piecuchy.
Na pewno pies będzie miał zdejmowane szwy, spytałabym weta, gdyby coś mnie martwiło.
certain Dnia: Sro 23 Mar 2016 03:54
Hej. Aston za nie długo będzie miał 11 miesięcy. Myślimy nad jego kastracja ale nie mogę podjąć tej decyzji. Czytam na ten temat w internecie i posty na forum, że beagle po kastracji tyja, częściej mają zapalenie pęcherza itd itp, ale z drugiej strony ADHD Astona przerasta mnie
poza tym nie potrafi oduczyc się kopulowac z nogami i jak Przychodzą goście to każdego po kolei zapladnia, siedzi godzinami w nocy na dworze i wpatruje się w przestrzeń
jakie jest teraz wasze zdanie na ten temat? Ja nie chxe, rodzice i nazerzony mówią kastruj. Mam metlik w głowie, boję się powikłań, operacji, mimo że mnie to przerasra uwielbiam to jego ADHD.
mede Dnia: Sro 23 Mar 2016 08:34
Może argumentem przemawiającym za kastracją będzie zmniejszenie prawdopodobieństwa pojawienia się raka np prostaty.
Ja uważam, że psa bez rodowodu, który nie jest wystawiany na wystawach, nie ma uprawnień reproduktora należy kastrować.
Tycie to tylko kwestia człowieka a nie psa, to odpowiedzialne karmienie i zapewnienie psu odpowiedniej ilości ruchu - tyle w temacie otyłości po kastracji.
Co do samego zabiegu - jest on mniej inwazyjny niż u suk, młode psy bardzo szybko dochodzą do siebie.
Widać w przypadku Twojego psa hormony go nakręcają.
Moje psy są wysterylizowane/wykastrowane i wcale nie odbiegają od norm beaglowego ADHD.
certain Dnia: Sro 23 Mar 2016 21:08
Rozmawiałam z weterybarzem dzisiah i już mi wszystko wyjaśnił w tej kwestii, decyzja należy teraz do mnie
Łatka Dnia: Sro 23 Mar 2016 22:05
Hej, popatrz do naszej galerii - czy twoim zdaniem Cytra albo Lutnia są otyłe?
Dla mnie - prócz wszystkich kwestii prozdrowotnych (bo oczywiscie, sa i jakieś minusy), behawioralnych decydującym argumentem jest kwestia baezpieczeństwa psa. Po pierwsze, gdyby nie daj Boże nawiał, zaden pseuduch nie będzie miała z niego pożytku. Bardziej będzie się opłacało oddac go, niż zatrzymać. Po drugie, jednak psy kastrowane mniej uciekają, przynajmniej kobitki ich nie nęcą.
Ale poczekaj, niech młody skończy rok, albo i 15 miesięcy. Niech kościec się ustabilizuje.
pauli Dnia: Nie 01 Maj 2016 11:51
jak dla mnie - przy wątpliwościach co do kastracji - trzeba szukać informacji, artykułów medycznych, nie tych na stronach schronisk i fundacji, bo tam są tylko informacje pozytywne, zwykle jako jedyny efekt uboczny podają otyłość.
http://www.2ndchance.info/cruciatelongtermneuter.htm
On the positive side, neutering male dogs
- eliminates the small risk (probably <1%) of dying from testicular cancer
- reduces the risk of non-cancerous prostate disorders
- reduces the risk of perianal fistulas
- may possibly reduce the risk of diabetes (data inconclusive)
On the negative side, neutering male dogs
- if done before 1 year of age, significantly increases the risk of osteosarcoma (bone cancer); this is a common cancer in medium/large and larger breeds with a poor prognosis.
- increases the risk of cardiac hemangiosarcoma by a factor of 1.6
- triples the risk of hypothyroidism
- increases the risk of progressive geriatric cognitive impairment
- triples the risk of obesity, a common health problem in dogs with many associated health problems
- quadruples the small risk (<0.6%) of prostate cancer
- doubles the small risk (<1%) of urinary tract cancers
- increases the risk of orthopedic disorders
- increases the risk of adverse reactions to vaccinations
gdzieś jeszcze czytałam, że nie cięte psy żyją dłużej.
Jak dla mnie zwiększone ryzyko nowotworów kości, złośliwych nowotworów prostaty, demencji starczej, krótszego życia, czy "tylko" otyłości - to wystarczający powód, by NIE kastrować tylko dlatego, że taka "moda".
jeśli pies ma problemy - z jajkami (wnętr), agresją, nadmiernym pociągiem do lasek, czy domem i niepewną przyszłością (szansa by trafić do pseudo) - to trzeba się zastanawiać i skłaniać ku zabiegowi.
ale jak mamy swojego pupila, który nie ma powyższych problemów i mamy pewność, że go upilnujemy przed bzykaniem na boku - nie widzę ani jednego powodu, by poddawać psa operacji, która zaburzając równowagę hormonalną może prowadzić do groźnych komplikacji i powikłań.
nawet nie wiecie jak się cieszę, że kubka nie wykastrowałam gdy kończył rok, bo miałam takie plany naczytawszy się tej nagonki na robienie zabiegów. w późniejszym czasie, gdy przeszukałam internet i znalazłam mnóstwo artykułów rzeczowo podających informacje na temat długofalowych skutków zabiegu na życie psa - nie wybaczyłabym sobie, że zrobiłam psu taką krzywdę.
tak, jestem przeciwnikiem kastrowania czy sterylizowania psów, które mają "pewną sytuację domową". zapobieganie bezdomności przy psiakach schroniskowych to inna sytuacja, i proszę na mnie nie krzyczeć, że wspieram niekontrolowany rozród
kubek jest i pozostanie prawiczkiem z jajami
o ile zdrowe te jajka będą, TFU TFU TFU TFU!
http://www.yourpurebredpuppy.com/health ... e-dog.html
http://www.dogsports.com/rethinkingspayneuter.html
Cherry100415 Dnia: Sro 04 Maj 2016 09:44
Może ktoś uzna to za wariactwo, ale przeczytałam oba wątki "od deski, do deski". Zauważyłam że przez te 9 (prawie 10) lat poglądy na ten temat zmieniły się o 180 stopni. Dawniej większość uważała to za coś złego, teraz przeważająca część forumowiczów decyduje się na zabieg. My podjęliśmy decyzje o wysterylizowaniu Cherry. Dwa dni temu minęły 2 miesiące od zakończenia cieczki. W piątek idziemy do weta umówić się na zabieg. Dla nas najlepiej byłoby, żeby miała operacje jeszcze przed 25 maja lub po 3 czerwca. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Czy przed zabiegiem trzeba wykonać jakieś badania?
mede Dnia: Sro 04 Maj 2016 11:40
Badania są wskazane, morfologia z profilem wątrobowym i nerkowym , można też zrobić ekg serduszka. Wiadomo, że to głównie chodzi o narkozę i jej wpływ na organizm. Moja dwa psy miały wziewną, bardzo szybko doszły do siebie.
Cherry100415 Dnia: Sro 04 Maj 2016 18:38
Młoda miała już jedną narkozę, niestety normalną. Poza wymiotami dobrze ją zniosła. W grudniu miała też robione badanie krwi, ale wszystko było dobrze poza leukocytami (beagle pain syndrom), ale spytamy się pani doktor o możliwość tych na nerki i wątrobę. Czy przed zabiegiem odrobaczacie psiaki? Cherry była odrobaczana zaraz po cieczce, ale w międzyczasie miała okazję np. jak to nazwała Łatka kosztować sarniego kawioru i tak się zastanawiam... Czy ktoś usuwał psu w tym samym czasie również przepuklinkę pępkową? Malutką, ale jednak.
Łatka Dnia: Sro 04 Maj 2016 19:07
Popytaj weta - każdy pies inny, Twoja ma jeszcze ten nieszczęsny syndrom, trzeba to wziąć pod uwagę. Nie kieruj się tak bardzo zdaniem nas, laików.
Z moich doświadczeń: im młodsza, tym lżej znosi. Nie odrobaczałam (i tak robię to co 3 miesiące) , nawet nie robiłam szczegółowych badań.
Nie denerwuj się, będzie OK.
Cherry100415 Dnia: Sro 04 Maj 2016 20:39
Syndrom jak na razie ucichł (i niech tak zostanie), od grudnia żadnych objawów. Odrobaczać chyba nie będę, skoro robiłam to 2 miesiące temu. Badania... zapytam, bo już wiem, że kuracja Encortonem była źle przeprowadzona, ale o tym w innym temacie, innym razem i boję się, że mogła poczynić szkody w młodym organiźmie. Myślę też nad badaniem moczu, bo po chorobie długo zmagałyśmy się, najpierw z niekontrolowanym, potem z o wiele za częstym sikaniem, teraz (tfu, tfu odpukać) jest wszystko prawie w normie. Wycięcie przepuklinki jest pomysłem pani doktor, dlatego pytam czy ktoś już usuwał za jednym razem.
pauli Dnia: Czw 05 Maj 2016 04:20
Cherry, wybacz, ale - po co sterylizujesz?
masz tyle obaw, dopiero co pies przebył ciężką chorobę no i ledwo skończyła rok.
czytałaś coś z tego co wrzuciłam wyżej? sunia jeszcze rośnie i się rozwija, jest za młoda na zabieg.
plus milion twoich obaw.
po co dowalać sobie stresów?
Rock_Star Dnia: Czw 05 Maj 2016 07:26
Zgodzę się z pauli.
Rak prostaty u psów, którym jesteśmy najczęściej straszeni, nie jest naprawdę aż tak częsty.
Zastanow się więc dobrze, czy na pewno chcesz okaleczać swojego psa.
No chyba, że masz wątpliwości, czy upilnujesz go w czasie cieczek.
Albo czy nie przejawia agresji.
Aston to młodzież, samiec który odkrywa, że ma jeszcze inne potrzeby. Jednak myślę, że konstekwentna nauka "ej", "źle" powstrzyma jego zapędy kopulacyjne. Tak samo jak dłuższy bieg przy rowerze lub spacer z elementami zmęczenia psychicznego.
Tutaj zaspamuję - może ktoś ma dostęp do wiarygodnych danych podających długość życia psów po kastracji/ sterylizacji w stosunku do tych niekastrowanych/ niesterylizowanych?
Z moich, niewielkich doświadczeń:
Bryza - wyżlica po sterylizacji w wieku 8 lat - żyla 14.
Wszystkie nasze inne psy (Lizka, Amik, Reks, Brzana, Lauda, Misiek) niekastrowane i niesterylizowany, czasami po przejściach, dożywały 16-19 lat..
mirageee Dnia: Czw 05 Maj 2016 08:03
Z moich obserwacji wynika, że najważniejszym powodem sterylizacji i kastracji jest WYGODA ich właścicieli.
I trochę to rozumiem bo np. mieszkając w domu z ogrodem ciężko przez trzy tyg (w czasie cieczki) pilnować suni. I żadne ogrodzenie 2 metry nad ziemią i metr pod nią nie da rady... nie wspomnę o tym, że pod bramą ciągle koczuje jakiś amant i wyście poza ogrodzenie nie jest fajne.
Inaczej sprawa ma się mieszkając w bloku.
GabrysiaL Dnia: Czw 05 Maj 2016 12:01
Nie wiem może za mało wiem,za mało czytałam i dlatego jestem WYGODNA i wysterylizowałam Glorię po pierwszej cieczce,czyli dokładnie jak miała rok i trzy miesiące.Wiele słyszałam o bardzo częstym ropomaciczu przy niestyrylizowanych i to był dla mnie główny powód,żeby wysterylizować,ale i również właśnie wspomniana uciążliwość mieszkając na wsi.Glorii nie spuszczałam z oka,ale wyjść na spacer samej było niemożliwe.Szło za mną całe stado samców,które jak to na wsi bywa biega luzem.Leilę też wysterylizuję po pierwszej cieczce.