Dyskopatia odcinka szyjnego

Czyli zdrowie Twojego beagla: wszystko na temat chorób, problemów zdrowotnych, alergii, szczepień ...
Awatar użytkownika
Fizyq
Posty: 272
Rejestracja: 24 lut 2017, 11:26
Lokalizacja: Skara(SE)/Poznań

Dyskopatia odcinka szyjnego

Post autor: Fizyq » 10 mar 2017, 21:59

Początek to fragmenty ze starego forum:

zulka4 Dnia: Pią 15 Sty 2010 20:45
Witam!
Moja suczka mniej więcej od 3 dni dziwnie się zachowuje. Nie ma żadnych problemów, z apetytem, jednak jeśli chodzi o poruszanie się, zauważyłam, że robi to bardzo ostrożnie. Od wczoraj zauważyłam też u Niej, coś w rodzaju tików w okolicy szyi. Co najważniejsze, spory problem sprawia jej wskakiwanie na fotel, schodzenie po schodach (również robi to bardzo ostrożnie). Ogólnie bawi się tylko ok. 10minut, nie biegając przy tym.
Wizytę u weterynarza mam dopiero w poniedziałek.
Proszę o wszelkie uwagi :(

bono Dnia: Pią 15 Sty 2010 21:11
Ile sunia ma lat ?

-aia- Dnia: Pią 15 Sty 2010 21:12
To niedobrze...Dziwne.
W jakim wieku jest psiak. Szczeniak absolutnie nie powinien chodzić sam po schodach, ani tym bardziej wskakiwać na fotele! Jaką masz podłogę? Na śliskiej podłodze może mieć problemy z motoryką.

zulka4 Dnia: Pią 15 Sty 2010 21:32
Sunia ma 5 lat. Jeśli chodzi o podłogę to wykładzina z dywanem, więc raczej bez problemu... Z resztą nigdy nie wykazywała większych kłopotów jeśli chodzi o poruszanie się. Dopiero od 3 dni zauważyłam te zmiany :(

-aia- Dnia: Sob 16 Sty 2010 08:32
5 lat...Myślałam, że chodzi o szczeniaka. W takim wypadku konieczna będzie konsultacja weterynaryjna i najpewniej prześwietlenie stawów. Przyczyn może być wiele, z zapaleniem stawów na czele.
Mam nadzieję, że to jednak nic bardzo poważnego. Daj koniecznie znać po wizycie!

zulka4 Dnia: Sob 16 Sty 2010 10:18
Objawy niestety wskazują na dyskopatię... http://www.vetopedia.pl/article73-1-Dyskopatia.html :(

kendi Dnia: Nie 17 Sty 2010 11:18
jak najszybciej idź do weterynarza - bo moje psiny miały też problem z łapami i pamiętam jak chirurg zadał mi pierwsze pytanie - czy ma problemy z szyją - odpowiedziałam, że nie wiec odetchnął z ulgą że nie jest tak źle - nie pamiętam co mi wtedy powiedział o tej szyi ale zapamiętałam, ze jak pies ma problemy ze skrętem głowy to byłoby bardzo źle
lekarz pewnie zrobi prześwietlenie i skieruje do ortopedy lub innego specjalisty - nie odciągaj wizyty

zulka4 Dnia: Pon 18 Sty 2010 15:03
:( Diagnoza brzmi: Dyskopatia odcinka szyjnego. Piesek dostał zastrzyk przeciwbólowy. Weterynarz powiedział, że po doprowadzeniu psa wciągu 10 dni od pierwszych objawów jest szansa na wyleczenie. Mam nadzieje, że się nie spóźniłam ;( Pozostaje czekać, gdyż leczenie bywa bardzo długie i może odrobinę polepszyć kondycję psa lub wyleczyć całkowicie, jednak jest to choroba nawracalna, na którą bardzo często zapadają właśnie beagle. Dlatego apeluję, jeśli zauważycie u swoich czworonogów kłopoty ze schodzeniem po schodach, mniejszą aktywność (mój w ogóle nie biega, w najlepszym wypadku szybko chodzi, w najgorszym trzeba go nosić, bo serce się kraje, kiedy widać jak każdy ruch sprawia mu ból, jednak takich momentów jest na szczęście mało :( ), pulsowanie po prawej stronie w okolicy szyi - zgłoście się jak najszybciej do weta. Czas gra tu istotną rolę.
Jedynym pocieszeniem jest to, że moja psina nie ma dyskopatii piersiowo-lędźwiowej, gdyż w tym wypadku choroba szybko postępuje i może dojść w niedługim czasie do całkowitego paraliżu :( Dołączam link z opisem choroby, warto zapamiętać: http://www.weterynarz.com.pl/portal/ind ... ;Itemid=60

agrabosia Dnia: Pon 18 Sty 2010 15:46
ja właśnie podejrzewałam dyskopatię, ale czekałam na Twoją wizytę u weta (m. in. dlatego, że dyskopatia to głównie choroba małych długich psów)

kendi Dnia: Czw 21 Sty 2010 20:11
beagle też często chorują na dysplazję stawów biodrowych (koko właśnie na to choruje)
jeśli nasz pies ma kłopoty z chodzeniem to jak najszybciej trzeba z nim iść do weterynarza bo może to być coś z kręgosłupem, dyskopatia, lub dysplazja czy naderwanie ścięgien czy więzadło - przyczyn może być dużo - przeważnie są to choroby nie uleczalne - można je tylko zaleczyć ale im szybciej będziemy leczyć psa tym choroba będzie wolniej postępować a nasz pies cieszył sie zdrowiem.

agrabosia Dnia: Czw 03 Cze 2010 09:31
Gamie nad ranem sparaliżowało cały tył (bezwład). Dyskopatię przerabialiśmy z jamnikiem i objawy są identyczne- nie trzyma równowagi. Do wczoraj Gama czuła się rewelacyjnie.
Szkoda, że dziś weterynarze pracują jak w niedzielę, jeszcze musi się trochę pomęczyć zanim trafi na RTG i zastrzyki.
Mam nadzieję, że to tylko dyskopatia i do wyleczenia.

wiernikosia Dnia: Czw 03 Cze 2010 15:47
Chyba niestety dołączę do "klubu". Kraksa zaczęła okropnie kuleć. Dostała leki przeciwbólowe i przeciwzapalne plus witaminy z grupy B. Do tego Biseptol. Mamy iść na prześwietlenie, żeby sprawdzić diagnozę. Kraksa ma 5 lat. Po zastrzykach zachowuje się normalnie i niestety chce biegać. Też ją już nosiłam po schodach, bo żal stworzenia. Chodzimy na przysłowiowe siku i spowrotem. Zobaczymy co będzie dalej.

sappik Dnia: Czw 03 Cze 2010 19:57
agrabosia, wiernikosia - ucałujcie bidulki :( trzymam kciuki,żeby wasze pociechy jak najszybciej poczuły się lepiej!

Fender Dnia: Czw 08 Lip 2010 14:27
niestety u Fendera wczoraj wystapil ten problem na poziomie kregow szyjnych
wet chcial przeswietlac ale w sedacji a ja staram sie nie wprowadzac w Fendera zadnych lekow, ktore moglyby go jakos oslabic albo uruchomic chloniaka
zdecydowalismy sie na obandazowanie odcinka szyjnego za lopatki i podanie Rimadylu (u jamniczki miesiac temu Metacam spowodowal zapalenie krwotoczne jelit a przeciez u Fendera walczylismy z chloniakiem jelit)
dzis mamy podac kolejna dawke tego leku przeciwzapaleniowego ale sie zastanawiam czy samym usztywnieniem sobie nie damy rady mu pomoc
sama z autopsji znam te problemy z kregoslupem i jak mnie leczono czy obecnie sie rehabilituje

wiernikosia Dnia: Sob 28 Sie 2010 07:57
Do klubu dołączyłam na stałe. Kraksa ma zwyrodnienie odcinka szyjnego i w stawie, w łapie. Ze zdjęcia rtg dużo nie wyszło, ale weterynarz tak orzekł i pewnie tak jest. Dostaliśmy preparat na stawy i środki przeciwbólowe na zapas. Jedyne co można zrobić to spowolnić postęp choroby.
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Awatar użytkownika
Fizyq
Posty: 272
Rejestracja: 24 lut 2017, 11:26
Lokalizacja: Skara(SE)/Poznań

Re: Dyskopatia odcinka szyjnego

Post autor: Fizyq » 10 mar 2017, 22:00

l1l1th Dnia: Sro 28 Wrz 2011 18:17
No to super anulka że widac poprawę.
My dziś byliśmy u weta. Zrobione zdjęcie RTG wyszedł na nim obrzęk między kręgami ( jak dobrze zapamiętałam między t15 a t16). Zrobił jeszcze raz usg jamy brzusznej, prostat czysta, ale w woreczku żółciowym jakieś gęste złogi. I nie wygląda jak efekt sterydów, bo po sterydach złogi nie sa takie duże. Kolejna rzecz, to to że aorta brzuszna ma łukowaty kształt, to znaczy że coś nanią ciśnie i może to być usik z tegomiejsca z w kegosłupie ale nie koniecznie. No i jeszcze coś wyszło w miedniczce nerkowej. Wątroba też wyszła nieco powiększona ale za to węzły chłonne są czyste. Zrobili jeszcze badanie krwi i moczu. Glukozy w moczu nie ma, a w badaniu krwi potwierdziło się że wątroba pracuje ciut nieprzwidłowo. No więc dostał antybiotyk, leki wzmacniające i regenerujące nerwy, tabletki na wątrobę i wit B12. Za 10 dni do kontroli.
Nie podoba mi się jeszcze jedna rzecz, a mianowicie zapach z pyska. Od jakiegoś czasu, oprócz tego że mam kamień, to ten zapach jest jakby powiedzieć "chemiczny". I tez nie wiadomo od czego. To tyle.

bono Dnia: Sro 28 Wrz 2011 18:49
l1l1th - dosyć dużo tego jak na jednego psiaka :( możecie wysłac zdjęcie RTG do dr Sekuli i skonsultować .
A jak się miewa Leon ?

l1l1th Dnia: Sro 28 Wrz 2011 19:25
Zgadza się Bono trochę tego dużo. Być może część jest efektem sterydów, to się okaże za 10 dni na ponownych badaniach. Jak pojedziemy do kontroli to weźmieny odpis z karty i zdjęcia, bo póki co to wszystko jest w klinice. Leon na razie odsypia głupiego jasia i jest lekko otępiały, ale jutro już powinien dojść do siebie.

Kasia R Dnia: Sro 28 Wrz 2011 22:15
anulka- cieszę się że jest lepiej - ta homeopatia to dobry pomysł, iwonamaria pisała że leczyła tym kiedyś swojego psa i z dobrym skutkiem
l1l1th - leki poganiają leki w tym Twoim opisie - oby psu to na gorsze nie wyszło

blaneczka Dnia: Sro 28 Wrz 2011 22:19
Anulka i wszyscy inni proszę uważajcie na sterydy! Mojej sąsiadki sunia -kundelka - miała cukrzycę po sterydach ,piła dużo wody.Sąsiadka jest pielęgniarką i sprawdzała mocz suni na paskach i wyszchodził cukier ,jak sprawdziła glukometrem było ponad 400 . Była bardzo rozchuśtana. Ja swoją Blanię jakoś wyprowadziłam (jest cały czas na insulinie ,ale żyje ), niestety Myszonka sąsiadki odeszła . Myszonka też miała niedowład w tylnych łapkach i sąsiadka sama ratowała ją sterydami -niedowład ustąpił-wpadła w cukrzycę i ............

jovanna Dnia: Sro 28 Wrz 2011 23:01
Angie od zlotu nie skacze. Trzeba jej dupke podniesc zeby weszla na wysokie lozko. Ona byla bardzo skoczna. Zaden hopek jej byl nie straszny i spore wysokosci potrafila pokonac. Miala nozki jak sprezynki a teraz niestety nie chca dzialac jak nalezy. Robilam RTG kregoslupa ale nie znaleziono zadnych urazow i zmian. Nie wiem czy to jest strach przed skokiem z powodu tego co sie stalo na zlocie czy z powodu urazu lapki ktory leczylismy caly miesiac (ale do zlotu wskakiwala na meble) . Czy jakas inna przyczyna ?
W lapce miala prawdopodmnie naderwane albo zerwane sciegno lub mocne stluczenie. RTG tez nie wykazal zmian w kosciach.
Martwi mnie to. :roll:

bono Dnia: Czw 29 Wrz 2011 08:58
jovanna - a wiadomo, że to łapka ??? może to coś z kręgosłupem ? niestety RTG pokazuje tylko kości , nie widać miękkich tkanek.
http://www.weterynarz.com.pl/portal/ind ... ;Itemid=60

l1l1th Dnia: Czw 29 Wrz 2011 09:18
No u leona to prawda póki co leki gonią leki, ale po odstawieniu sterydow już dzisiaj widzę u psa rożnicę w zachowaniu i poruszaniu się. Już bardziej przypomina siebie.
Jovanna ja wiem tylko tyle że ścięgna goją się długo i nie zawsze jak należy. Suka mojej ciotki została kiedys ugryziona przez psa, ząb przebił mięsień i oderwał go od lekko od kości od tamtego czasu suka lekko kuleje na tą łapkę. A goiło sie długo.

anulka Dnia: Czw 29 Wrz 2011 09:29
jazza dostawala steryd przez 4 dni i wczoraj juz zostal odstawiony, jak tylko weterynarz zobaczyla poprawe. jestesmy juz po dwoch dniach z homeopatia, dzisiaj trzeci dzien, caly czas witamina b. poprawa jest ogromna. suka przespala dzisiaj cala noc na plecach i probuje rozrabiac na calego czym przyprawia mnie o zawrot glowy - nie spi juz tyle ile spala i probuje wspinac sie na wszystkie kuchenne szafki zarlok jeden. no ale nic. siedzimy i pilnujemy sie dalej. podoba mi sie podejscie mojego weterynarza, jakos tego psa trzeba leczyc, a z tym sie wiaze podejmowanie decyzji. ale caly czas widze, ze te decyzje sa postawione na dobro psa a nie zarobek, co jak wiecie wcale nie jest takie oczywiste u weterynarzy. mam nadzieje, ze nie bedzie sie dzialo nic zlego w zwiazku ze sterydem, to o czym piszesz blaneczka jest bardzo bardzo niepokojace.
l1l1th, to niestety tak jest, ze im wiecej badan, tym wiecej rzeczy niedobrych odkryjesz (zwlaszcza jesli sa robione w czasie kuracji...), u ludzi jest zreszta podobnie. nienalezy tego bagatelizowac oczywiscie, ale moze sie okazac, ze po prostu psiak tak ma i juz. jak moja sunia miala depresje, ale o tym jeszcze nie wiedzialam, i robilam jej pelna diagnostyke, wyniki krwi wskazywaly na raka kosci, to byla dosc powazna ewentualnosc. potem sie dowiedzialam, ze oridermyl do uszu bardzo wplywa na krew i ze takie przeklamanie jest dla niego typowe. tylko ze o tym powiedziala mi dopiero moja pani weterynarz w szczecinie, w warszawie jak o tym mowilam nikt ie zwrocil na to uwagi i kierowali mnie na kolejne i kolejne badania.
jovanna, moja weterynarz kiedy pytalam ja o rtg przy okazji jazzy powiedziala mi, ze zwlaszcza na poczatku nie ma sensu go robic, bo nic nie wyjdzie. tlumaczyla mi ktory odcinek kregoslupa odpowiedzialny jest za jakie objawy. dlatego nawet jesli to cos z kregoslupem to na zdjeciu nie zobaczysz..
KasiaR, po traumalu efekt widac niemal odrazu. jedyny minus tego to cena, koszmarnie drogie te specyfiki homeopatyczne, z drugiej strony wydajne, bo daja jej tego po pol ampulki, a w opakowaniu jest 5. i jak to z homeopatia bywa, przynajmniej jestem spokojna ze nie zaszkodzi. :)

Kasia R Dnia: Czw 29 Wrz 2011 13:20
jovanna napisał:
Angie od zlotu nie skacze. Trzeba jej dupke podniesc zeby weszla na wysokie lozko. Ona byla bardzo skoczna. Zaden hopek jej byl nie straszny i spore wysokosci potrafila pokonac. Miala nozki jak sprezynki a teraz niestety nie chca dzialac jak nalezy. Robilam RTG kregoslupa ale nie znaleziono zadnych urazow i zmian. Nie wiem czy to jest strach przed skokiem z powodu tego co sie stalo na zlocie czy z powodu urazu lapki ktory leczylismy caly miesiac (ale do zlotu wskakiwala na meble) . Czy jakas inna przyczyna ?
W lapce miala prawdopodmnie naderwane albo zerwane sciegno lub mocne stluczenie. RTG tez nie wykazal zmian w kosciach.
Martwi mnie to. :roll:
myślę że trochę za wcześnie pozwoliłaś jej hasać po tej kontuzji, może coś ją tam jeszcze bolało i się dziewczyna nadwyrężyła po tym skakaniu (ja kiedyś odciążałam chorą stopę i potem bolała mnie nie stopa tylko łydka)..hmmm, ale ją obserwuj i jak nie może skakać to na siłę niech tego nie robi
odwiedzę Cię po weekendzie :)

jovanna Dnia: Czw 29 Wrz 2011 16:02
Tia, ja jej na nic nie pozwalalam Confused . Dama sama chodzila po terenie osrodka i sobie wachala trawke i kwiatki i wcale nie chciala sie zbytnio integrowac zreszta towarzystwa. Nie wiem co jej do lebka strzelilo. Ja sie oddalilam na moment i kiedy wrocilam i zlokalizowalam Lavcie uslyszalam przerazliwy pisk Angie i zobaczylam ja z podkulonym ogonem kicajaca na chorej lapce a ta niby zdrowa byla w gorze. Wzielam ja na raczki i zanioslam do domku. No i skonczylo sie od tego momentu wskakiwanie na meble.
Smieszne jest to ze ona sika opierajac sie na chorej lapie (tej stluczonej) A musze powiedziec ze ona sika jak pies z lapka albo obiema tylnymi w gorze.
Lavcia tez juz tak zaczyna, to chyba jest w genach ;) ...
Oczywiscie ze ja obserwuje. Ona zreszta sama sie nie przemecza zbytnio. Nie szaleje pod plotem jak dawniej. Teraz to Lavcia wrzeszczy za obie. Nawet dzikich gonitw nie urzadza... Wiec ja wciaz boli.. Vzasami kombinuje jak tu wskoczyc na sofe i musze jej pomoc podnoszac dupeczke. Inaczej sie zniecheca i wraca na poslanie.
Jeszcze jest opcja zrobienia RTG z kontrastem. Wtedy byloby widac tkanki miekkie... Ale nie wiem czy chce ja tak meczyc...
No to Kasiu daj znac ktorego dnia. ;)

Kasia R Dnia: Pią 30 Wrz 2011 22:25
dam znać :D ucałuj Angie
p/s swoją drogą ona co roku ma jakieś kontuzje łap...to taka cicha woda..a jak szleje to na całego ;)
a rtg z kontrastem to kręgosłupa może mieć ? jeśli tak to jest to bardzo inwazyjny zabieg w ogólnym śpiku i wprowadza się kontrast do rdzenia - naprawdę dobry lekarz musi to zrobić żeby źle nie ukłuć - to tzw mielografia

jovanna Dnia: Sob 01 Paź 2011 00:05
tak to wlasnie to badanie.
wiem ze bardzo inwazyjne.... dlatego nie chce go robic...

Kasia R Dnia: Sob 01 Paź 2011 20:58
no i dobrze - wpadnę po weekendzie to pogadamy !!! popatrzę sobie na nią jak się rusza...już się tyle naczytałam i nasłuchałam że coś tam wiem, ale mam nadzieję że rozejdzie jej się po kościach ;)

jovanna Dnia: Sob 15 Paź 2011 23:53
nie wpadla a przepadla :roll:
obiecanki cacanki a aniolki czekaja na kolezanki
donosze ze Angie wrocila do formy, skacze znowu jak zaba po meblach i zebra tym sposobem skuteczniej :twisted:
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Awatar użytkownika
Fizyq
Posty: 272
Rejestracja: 24 lut 2017, 11:26
Lokalizacja: Skara(SE)/Poznań

Re: Dyskopatia odcinka szyjnego

Post autor: Fizyq » 10 mar 2017, 22:00

Grazyna Rapacka Dnia: Nie 16 Paź 2011 00:03
Bo chyba o to najbardziej jej chodzilo, ale to bardzo dobra wiadomosc. Niech sobie zebrze, byleby zdrowa byla. Mizianka dla mamy i córci :lol:

Kasia R Dnia: Czw 20 Paź 2011 19:28
To super że psina czuje się dobrze :D
Z reguły weterynarze mówią że oszczędzanie po takich urazach powinno trwać około 2 miesięcy ale to na pewno zależy od przypadku

baja-bongo Dnia: Pią 28 Paź 2011 10:44
Kasiu R - a jak się czuje Akiszonek po tych wszystkich przebojach?

bono Dnia: Wto 17 Sty 2012 17:42
baja-bongo napisał:
Kasiu R - a jak się czuje Akiszonek po tych wszystkich przebojach?
Ponawiam pytanie ? :)

Kasia R Dnia: Nie 05 Lut 2012 18:31
Aki miewa się świetnie :D Na kontroli pod koniec roku okazało się że w szyi wszystko na miejscu i nie musimy się kontrolować co 2-3 mies. tylko jeśli wszystko będzie ok to mamy się pokazać za rok :D
...hmmm myślałam że napisałam o tym tutaj...a jednak nie ...za bardzo się chyba cieszyłam i zapomniałam z wrażenia :D

Gabrysia Dnia: Nie 05 Lut 2012 18:32
:D

bono Dnia: Nie 05 Lut 2012 18:34
Kasia R napisał:
Aki miewa się świetnie :D Na kontroli pod koniec roku okazało się że w szyi wszystko na miejscu i nie musimy się kontrolować co 2-3 mies. tylko jeśli wszystko będzie ok to mamy się pokazać za rok :D
...hmmm myślałam że napisałam o tym tutaj...a jednak nie ...za bardzo się chyba cieszyłam i zapomniałam z wrażenia :D
cheers cheers cheers cheers
Tak trzymać !

certain Dnia: Wto 04 Lis 2014 03:32
Hej. Wydaje mi sie ze moj beagle ma wlasnie ta chorobe...

Łatka Dnia: Wto 04 Lis 2014 07:23
A skąd takie wnioski? Miał robione jakieś poważne badanie? Choćby prześwietlenie?

certain Dnia: Wto 04 Lis 2014 08:17
W ogole nie rusza gliwa. Mial podejrzenie zapalenia gardla i dostal antybiotyk w sobote. Wczorajszy caly dzien przespal a w nocy zaczal mi piszczec czy skrecaniu glowa i wg ruszaniu nia. Doktor powiedzial ze jezeli nie gardlo to kregoslup. A Baku ma tylko 4.5 miesiaca :( [/b]

Łatka Dnia: Wto 04 Lis 2014 09:42
Sprawa wygląda poważnie. Czy ten Twój weterynarz oprócz gdybania ma jakąś koncepcję diagnostyki i terapii? Skąd jesteś? Ja bym już gwałtownie szukała innej pomocy :(

certain Dnia: Wto 04 Lis 2014 12:19
Jutro jedziemy do naszego weta. Zrb przeswietlenie szyi i kregoslupa. Powiedzial ze albo ma zapalenie jakies w szyi albo wypadl mu dysk czyli jak mi sie wydaje to dyskopatia. Jutro dam znac co wyszlo. Piesek je, normalnie zalatwia swoje potrzeby fizjologiczne, chodzi a po dworku nawet trupta sobie lekko. W domu caly czas spi. Po jutrzejszym rtg bedziemy wiedziec wszystko. Mam taka nadzieje :) lekarz nie chce goaz tak bardzo szybko meczyc poniewaz Baku jest istnym chorowitkiem. Od 2 miesiecy zdiagnowowano u niego zapalenie pecherza, nurzyce, ma rowniez zlamanegonpalca w przedniej lapie. Mam przygody ze swoim pupilem. Ale walcze o niego bardzo mocno i mam nadziejebze skonczy sie tylko na zapaleniu a nie na dyskopatii w wieku niespelna 5 miesiecy i operacji za 4 tysiace.

GabrysiaL Dnia: Wto 04 Lis 2014 17:09
Boję się zapytać,ale zapytam czy piesek jest z legalnej hodowli??

bono Dnia: Wto 04 Lis 2014 18:46
certain - koniecznie zmień weta ... ten mi jakoś dobrze nie wrózy ... poza tym jeśli Twój psiak ma problem z kregosłupem to nie rozumiem dlaczego od razu piszesz o operacji za 4 tys.?
Pod Wrocławiem jest cudowny lekarz weterynarz, który od 25 lat nastawia psie i kocie kręgosłupy dr Bogdan Sekula, robi to bez użycia skalpela i uwierz mi, że za dużo dużo mniejszą kwotę.

certain Dnia: Wto 04 Lis 2014 19:21
Piesek niby jest z hodowli zarejestrowanej. Nie pamietam dokladnej nazwy. Ale bardzo boli go lapa, ta w ktorej jest zlamany palec i wystaje mu psia lopatka (tak ja bym to nazwala). Slyszalam o tym lekarzu. Bede myslec jakjuz bede miala diagnoze.
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Awatar użytkownika
Fizyq
Posty: 272
Rejestracja: 24 lut 2017, 11:26
Lokalizacja: Skara(SE)/Poznań

Re: Dyskopatia odcinka szyjnego

Post autor: Fizyq » 10 mar 2017, 22:01

Łatka Dnia: Wto 04 Lis 2014 19:37
Teraz najważniejsze, jak mu pomóc.
Pana Sekulę znam osobiście, to Wielki Szaman, mój wet też go gorąco poleca, a to dużo dla mnie znaczy.

certain Dnia: Wto 04 Lis 2014 21:18
Jesli jest to co ja przeczuwa to moze wystarczy nastawic i moze bedzie po sprawie.? Nie wiem. Juz glupia jestem. Troche daleko mam do Wroclawia. Ale jezeli okaze sie ze to bedzie jedna z opcji to poswiece sie i pojade. Wazne zeby tylko moj Baku byl zdrowy i radosny jak zawsze bo teraz jest strasznie.

certain Dnia: Czw 06 Lis 2014 14:03
mamy wyniki rtg i krwi . Nie widać żadnych zmian. za to w krwi wyszedl ostry stan zapalny. podejrzewaja jeszcze bolerioze.

Łatka Dnia: Czw 06 Lis 2014 14:46
:(

certain Dnia: Pią 07 Lis 2014 12:46
Z kręgosłupem wszystko w porządku. Mamy zapalenie czegoś ale czego to nikt nie wie : ) ma się nie przemęczać i powinno być wszystko dobrze za 2 tygodnie : )

magdam72 Dnia: Pią 07 Lis 2014 13:57
certain napisał:
mamy wyniki rtg i krwi . Nie widać żadnych zmian. za to w krwi wyszedl ostry stan zapalny. podejrzewaja jeszcze bolerioze.
Niech wet zrobi psiakowi test na dilofilariozę.

Kapi Dnia: Pią 26 Lut 2016 18:16
Witam wszystkich miłośników beagli, jest to mój pierwszy post na tym forum i już niestety w tym smutnym temacie. Szukam jakichś porad jak walczyć/wspomóc psiaka(ma 10lat) w tej dolegliwości.
Weterynarz na początku przypisał mu jakieś leki przeciwzapalne i przeciwbólowe(niesterydowe) potem były RTG, tomografia. Na szczęście piesek ma władanie w łapkach więc wet powiedział, że lepiej nie podejmować się w tej chwili operacji bo niesie ona duże ryzyko paraliżu lub nawet śmierci. W poniedziałek 22.02 zdecydował o wsadzeniu go w kołnierz i obserwowaniu.
Od czwartku jest minimalna poprawa w zachowaniu- piesek odzyskał apetyt zaczął czasami merdać ogonkiem.
Niestety w momencie założenia kołnierza pies stał się bardziej zdenerwowany- dostaje czasami ataku paniki(miałem cichą nadzieję, że mu przejdzie po 2 dniach ale niestety). Objawia się to głównie w nocy/wieczorem. Zaczyna sapać, dostaje zadyszki a w końcu zaczyna się hiper-wentylować a przy okazji budzi cały dom i nici z nocnego odpoczynku. Już dwa razy skończyło się nocną wizytą w klinice i relanium. Do tego ma bardzo duże opory przed siadaniem lub kładzeniem się( powoduje to chyba zakodowany strach przed bólem?. Po lekach uspokajających jest ok a tak to za nic nie da się położyć, praktycznie cały czas stoi). Może ma ktoś jakieś doświadczenie z lekami uspokajającymi? Wet przypisał mu ziołowe tabletki z walerianą- ale wydaje mi się, że one są za słabe. Próbujemy mu przed snem prewencyjnie podawać hydroxyzynę ale skutki też nie są do końca zadowalające.Być może trzeba by zwiększyć dawkę.
Ponadto co mnie najbardziej martwi mimo kołnierza miewa czasami te straszne napady bólu- a to gdy chciał się położyć, lub za bardzo się wygiął albo czasami gdy próbuję wziąć go na ręce by znieść po schodach. Wtedy to zupełnie jest odjazd i ciężko psa uspokoić( miałem nadzieję, że kołnierz skutecznie wyeliminuje ból)
Pytanie1: jak wyglądały efekty kuracji kołnierzem u kogoś z forum? Przynosi to znaczną poprawę czy jednak jest to przejściowy zabieg i trzeba się nastawiać na operację ( choć myśl o operacji przeraża mnie ze względu na związane z nią ryzyko a i koszta są zabójcze).
Pyt 2: czy jeśli kołnierz zawiódł to ktoś podejmował decyzję o operacji na swoim piesku? Jeśli tak to czy udawać się w tym celu do jakiegoś konkretnego, polecanego lekarza(najlepiej okolice wawy). Oraz jak to wyglądało? jego późniejsze funkcjonowanie/ rehabilitacja?
z góry dzięki za jakieś porady.
/Michał.

bono Dnia: Pią 26 Lut 2016 19:28
Bogdana Sekuli
Piotrowice 112
Kostomłoty
71 397 03 17
601 551 992
Cudotwórca, ktor niejednego psiaka na tym forum wyciagnał z dyskopatii kręgów szyjnych, wypadniętego dysku i paraliżu
Skąd jesteście?

Łatka Dnia: Pią 26 Lut 2016 19:33
Tak, tak! Wiem, że to kawałek, ale naprawdę się opłaci, zwłaszcza opłaci się oszczędzić psu cierpienia. Zreszta wększość drogi do Warszawy juz całkiem porządna, a do pana Sekuli można prawie pod dom dojechać autostradą A4.

Kapi Dnia: Pią 26 Lut 2016 22:15
Niestety wstyd się przyznać nie czytałem całego tematu. Wrzuciłem od razu post z myślą o znalezieniu jakichś porad lub informacji co czynić dalej z psiakiem bo już nie mogę spać po nocach. Ciekawiły mnie jakieś informacje o operacji na kręgosłupie tzn czy są ludzie którzy poddali swojego psiaka takiej operacji i wszystko skończyło się dobrze. Jak to wyglądało itp...
Bo po dzisiejszej rozmowie lekarz powiedział, że jeśli objawy o których już tu pisałem nie zaczną w najbliższych 5 dniach ustępować to jednak nie ma dobrych wiadomości i nie ma co trzymać psa w pancerzu tylko niestety trzeba wybrać jedną z dróg albo operacja albo... :(
Obiecuję, postaram się nadrobić lekturę jak znajdę odrobinę wolnego czasu.
bono napisał:
Kapi
Skąd jesteście?
Dziękuję za namiary, niestety jesteśmy
z okolic Warszawy tak więc wyprawa aż za Wrocław to dosyć pokaźna podróż.

Łatka Dnia: Pią 26 Lut 2016 22:40
Do pana Sekuli co pół roku jeździ z swoja sunią ze Szczecina... Oczywiście, jest to pewien wydatek czasu i pieniędzy - ale z pewnością mniejszy, niż operacja kręgosłupa, po której psa trzeba trzymać unieruchomionego (nie wiem, jak go zostawić samego w tym stanie), pielegnować, potem rehabilitacja... Zajrzyj do Szczęśliwych Zakończeń, do wątku Baflo... Poświęć godzinę na przeczytanie wpisów, a zaoszczędzisz naprawdę dużo czasu unikajac operacji - zresztą nie gwarantującej sprawności psa.

bono Dnia: Pią 26 Lut 2016 23:29
Łatka napisał:
Zajrzyj do Szczęśliwych Zakończeń, do wątku Baflo... Poświęć godzinę na przeczytanie wpisów, a zaoszczędzisz naprawdę dużo czasu unikajac operacji - zresztą nie gwarantującej sprawności psa.
Baflo w marcu 2014- https://www.youtube.com/watch?v=8NAYDh_ ... e=youtu.be
kwiecień 2014 - https://www.youtube.com/watch?v=r4MCPEa ... e=youtu.be
czerwiec 214 - http://pl.tinypic.com/player.php?v=2qn9 ... tDP4-Z8n0Y
a tu cały wątek Baflo - http://forum.e-beagle.pl/viewtopic.php? ... mp;start=0
to praca pana doktora sprawiła, że z psa który powłóczył tylnymi łapami w kilka tygodnia mieliśmy biegającego beagle :)
Operacja unieruchomi Twojego łaciatka na co najmniej 5 tygodni, skarzesz go na leżenie w klatce i zapłacisz ok. 5 tys zł za operacje ... wiem co mowie, bo taka perspektywa była przed moim Bono ... po wizycie u dr Sekuli, nastawieniu dysku, masażach pies zaczął chodzić, biegać i znów stał się wesołym beagle ... koszt - dojazd z Poznania do Wrocławia + standardowa wizyta u weterynarza... warto to przemyśleć!
polecam równiez temat- viewtopic.php?f=25&t=154 [EDIT: link do wątku w nowym forum]

evulek Dnia: Sro 02 Mar 2016 23:23
Jeśli zoperujesz psa a operacja się nie uda to Dr.Sekuła już mu nie pomożeJa jezdziłam z Bielska do Sekuły i droga mi zleciała szybciutko bo towarzyszyła mi nadzieja.Doktor wyleczył Bruna.

Farah Dnia: Czw 03 Mar 2016 04:52
Skonsultuj siw u kilku lekarzy. Kazda decyzja niesie za soba konsekwencje i koze wykluczac/pogarszac podjecie przeciwnych dzialan.nie jest latwo, wiem.
Trzymamy kciuki za zdrowie laciatka
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Awatar użytkownika
Jarka
Posty: 2
Rejestracja: 14 lip 2018, 15:52

Re: Dyskopatia odcinka szyjnego

Post autor: Jarka » 14 lip 2018, 16:31

To niestety i ja dołączam do tematu. Sprawa grubsza, bo pies funkcjonuje trochę na 2 domu jako dziecko pary która się rozeszła, a żadna ze stron nie chce go odpuścić.

Mamy beagle Sherlocka, który ma 4,5 roku. Miesiąc temu zaczął być lekko apatyczny. Mniej energiczny. Chłopak miał również trochę nadwagę (21kg).
Któregoś weekendu jak po niego przyjechałam pies się słaniał na nogach, to dowiedziałam się, że zjadł wieczór wcześniej batonika MARS (bo nie został dopilnowany). Pojechałam z nim od razu do weterynarza, gdzie dano mu kroplówkę na wzmocnienie i nowodnienie.
Osłabienie i apatyczność zeszła. Zrobiliśmy badania krwi, w których nic nie wyszło.
Kolejne 2 tygodnie były upały, pies też sporo spał.
Dostał szczepienie na wściekliznę. Nic się szczególnego nie działo.

Nagle któregoś dnia zaczął się trząść i dyszeć, drżeć na ciele i stawać bez ruchu z opuszczoną głową i ogonem.
Pojechaliśmy do weterynarz. Zrobiła mu kolejne badania krwi (szczegółowe, z chorobami odkleszczowymi, wątrobą i ogólnie wszystkim co się dało). Dostał znów kroplówkę z glukozą poprawiło się na chyba 2 dni, po czym znów wylądowaliśmy u weterynarz, która ponownie dała mu kroplówkę i powiedziała, że obstawia coś odkleszczowego (nie było gorączki). Wylądowaliśmy uu niej ponownie po 1,5 dnia (mieliśmy wtedy dostać wyniki czy jest stan zapalny z morfologii + pies miał dostać jakieś konkretniejsze leki, bo bez wyników nie chciała mu podawać nic mocnego oprócz takich koktajli witaminowych). Niestety to był piątek, wyników nie było, a przy okazji okazało się, że nasza standardowa weterynarz idzie na urlop (o czym nam wcześniej nie mówiła) i nie zostawia nam ani kontaktu, ani informacji co robić, ani namiarów na odebranie wyników. Dała tylko antybiotych w tabletkacj i stwierdziła, że mamy czekać.

Po 1,5 dnia (czyli jakoś w poniedziałek) nastąpił kolejny atak i eskalował. Z 15-30min trwał godzinę i pojawił się już więcej niż raz na dobę. Widać było, że pies na zmianę zaczyna mieć atak i spać i nic więcej.

Wytrzymaliśmy tak jakoś 2 dni(do wtorku) bo chcieliśmy poczekać czy zadziała antybiotyk. Nie zadziałał, więc znaleźliśmy weterynarza z polecenia, który zajmuje się padaczkami (to była nasza myśl patrząc na te drgania ciała). Pojechaliśmy w trakcie ataku właśnie we wtorek. Pies dostał od ręki relanium, a weterynarz zrobił z nami pełen wywiad. Dodał psu furosemid i B12. W środę i piątek znów dostał furosemid i b12 dożylnie. W piątek było okej. W sobotę wrócił atak, który trwał BARDZO długo. W niedzielę pies ponownie pojechał do weterynarza po zastrzyki. weterynarz postawił diagnozę zatrucia karmą wątroby (bo kupowaliśmy duże paczki i nie wiedzieliśmy ze po miesiącu karma jełczeje jak się jej nie mrozi). Przyszły wyniki badań krwi od pierwszej weterynarz - wszystko w normie.

Od momentu diagnozy już nie pamiętam dokładnie co do dnia, ale pies miał ataki praktycznie co chwile i zawsze po spacerach. Jeden trwał ponad 4 godziny w nocy z soboty na niedziele 7/8.07. Dołączyli mu leki na serce. Po tych lekach pies jeszcze bardziej spał. Schudł 4kg.

Wzmożyliśmy poszukiwania w internecie, aż dokopałam się do filmiku na którym pies ma taki sam atak jak nasz -
https://www.youtube.com/watch?v=4-HenQQ8gCY
https://www.youtube.com/watch?v=Sktg_C--8X4

Na moje życzenie weterynarz miał zacząć sprawdzać kręgosłup umówiliśmy się na zdjęcia rtg (znalazłam te filmiki 10.07). Między 10- a 13.07 był apatyczny, miewał mniejsze ataki i dużo spał (po lekach na serce).

Wczoraj zrobiliśmy zdjęcia i wyszło, że w odcinku szyjnym jest za mało przetrzeni między kręgami czyli jest dyskopatia.
Nasz weterynarz nie umie tego naszym zdaniem leczyć, gdyż stwierdził, że mamy psu dawać przeciwbólowe do końca życia i tyle. Licząc, że się nie pogorszy.

Nie odpowiada nam taka diagnoza i leczenie i aktualnie chcemy znaleźć specjalistę od tego + włączyć sensowne leczenie farmakologczne oraz rehabilitację/fizjoterpaię, żeby się nie pogarszało.
Znam tę chorobę u ludzi, gdyż cierpi na nią moja kuzynka i wiem, że da się to leczyć. Nie będę patrzyć, jak mi się zwierzak męczy.

Na ten moment dostał syrop lekko przeciwbólowy i przeciwzapalny + mamy tabsy, żeby mu dać w razie zauważenia początków ataku. Wszystko jest niesterydowe na ten moment.
Karmimy go gotowanym ryżem i mięsem, żeby jeszcze odchudzić. Ograniczyliśmy ruch do takiego w poziomie. Zmuszamy do odpoczynku i leżenia i suplementujemy witaminy.

Jeśli ktoś z Was miał z tym styczność, albo zna weterynarzy od beagli albo tej choroby proszę dajcie znać.
Pana Sekuły nie bierzemy aktualnie pod uwagę - wolimy bardziej konwencjonalne metody. Chcielibyśmy zacząć od posiadania weterynarza, który miał styczność z tą chorobą. Sami jesteśmy z Poznania.

Nasze notatki z leków i ataków u psa:
Obrazek

Mamy również zdjęcia RTG, pełną wpisów książeczkę co i kiedy podaliśmy.

Będę wdzięczna za każdą pomoc. Ten pies jest dla nas jak dziecko :(

Awatar użytkownika
Ania-Bono
Posty: 3862
Rejestracja: 23 lut 2017, 20:11
Lokalizacja: Poznań

Re: Dyskopatia odcinka szyjnego

Post autor: Ania-Bono » 14 lip 2018, 17:09

Jarka pisze:
14 lip 2018, 16:31
Pana Sekuły nie bierzemy aktualnie pod uwagę - wolimy bardziej konwencjonalne metody. Chcielibyśmy zacząć od posiadania weterynarza, który miał styczność z tą chorobą. Sami jesteśmy z Poznania.


cholipa ... a dlaczego nie dr Sekula? naszemu psu przy wypadniętym dysku pomógł ... polecano nam również klinikę dr Niedzielskiego we Wrocławiu - http://www.klinikapsaikota.pl/ ...
w Poznaniu polecam doktora Ryszarda Starczewskiego - http://www.klinikawet.pl/

Musicie dzialać szybko, bo tu każdy dzień jest na wagę złota ... jeśli to nie tajemnica to gdzie Sherlock był diagnozowany na początku (pytam o panią weterynarz, która nie podając diagnozy wyjechała) :(
Stowarzyszenie Beagle w Potrzebie tel. 501 40 98 50

Awatar użytkownika
Jarka
Posty: 2
Rejestracja: 14 lip 2018, 15:52

Re: Dyskopatia odcinka szyjnego

Post autor: Jarka » 14 lip 2018, 19:17

Okej odnośnie Pana Sekuły mamy zwyczajnie mieszane odczucia... póki co chcielibyśmy konwencjonalnie podejść.

Diagnozowany był w Komornikach w Mascotes, Pani weterynarz jest cudowną osobą, ale rzeczywiście w tamtej sytuacji nie potraktowała nas zbyt serio i to było kiepskie.

O właśnie o Niedzielskim już mi na FB ktoś pisał. Na pewno sprawdzę każde nazwisko, które dostanę. Dziękuję Ci ogromnie!

Awatar użytkownika
Ania-Bono
Posty: 3862
Rejestracja: 23 lut 2017, 20:11
Lokalizacja: Poznań

Re: Dyskopatia odcinka szyjnego

Post autor: Ania-Bono » 15 lip 2018, 08:50

Jarka - warto napisac tez na poznańskich spacerach na FB - https://www.facebook.com/groups/588494101275440/
i na grupie biglowej - https://www.facebook.com/groups/1395296144108822/

tam jest mnóstwo beaglomaniaków, którzy leczyli swoje psiaki ...
Pisz tu koniecznie co postanowiliście, Trzymam mocno kciui za Sherlocka!!!
Stowarzyszenie Beagle w Potrzebie tel. 501 40 98 50

Kinga
Posty: 1
Rejestracja: 15 lip 2018, 07:20

Re: Dyskopatia odcinka szyjnego

Post autor: Kinga » 15 lip 2018, 10:22

Witajcie,

My obecnie borykamy sie z tym samym problemem:/ Willek - 10 lat miał pierwszy ból w marcu tego roku. Po długim spacerze, dostal masakrycznego bólu podczas drapania po grzbiecie. Od razu pojechaliśmy do Kliniki (mieszkamy w Niemczech) i pan doktor (właściciel beagla) stwierdził ze to dyskopatia. Powiedział ze jego pies tez tak miał ale tylko raz i do dziś Wszytsko ok. Przepisał Metakam (podanie w zależności od wagi), gabapentin (do 6 tabletek dziennie), plus „opaska na szyje”, dodatkowo kazał kupić szelki zamiast obroży i unikać schodów! . Po ok 2 tyg wszystko wróciło do normy i pies jak nowy. Niestety do czasu... od 3 tyg mamy ten sam problem :/ prawdopodobnie spowodowane naszym błędem, bo psiaka przeforsowalismy biegami - nikt nam nie powodzedzial ze ruch powinnismy ograniczyć. Teraz na szczęście wcześniej zauważyłam ze coś jest nie tak o nie doprowadziliśmy do moment ostrego bólu. Z MRT wynika ze dyskopatia jest w 3 miejscach. Pani doktor stwierdziła, ze nie będziemy nic operować bo nie ma silnych objawów klinicznych. Jak na razie podajemy metakam (raz dziennie - 18 mm) i gabapentin (3 razy dziennie). Przez kolejne 2 tyg a potem zaczynamy rehabilitacje. Willek mimo leków ma bardzo ostry i bardzo krótki ból średnio raz i to w nocy. Na takie sine bóle dostaliśmy bardzo szybko działające krople Novralgin. Lekarka powiedziała ze rehabilitacja jest jedyna opcja w „leczeniu”. Trzymam kciuki za wszystkie nasze kochane Żuki!!!

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości