Nobel wariat :)

Wszelkie problemy, porady i pytania dotyczące zachowania psów rasy beagle.
Biglak
Posty: 5
Rejestracja: 19 kwie 2017, 09:11

Nobel wariat :)

Post autor: Biglak » 19 kwie 2017, 09:59

Cześć, jestem właścicielką beagle'a Nobla, który ma 2 lata. To typowy beagle tylko że bardziej :)
Naszym głównym problemem jest to, że nikomu nie możemy go pożyczyć i że nie zostaje sam w domu, w efekcie albo zawsze ktoś musi być w domu, albo jeździ z nami wszędzie.
Rozwinę temat. Mieszkamy w bloku, pies ma klatkę, w której chętnie śpi i do której jest wysyłany w różnych okolicznościach. Kiedy ma zostać sam w domu, również w niej siedzi. Zwykle szczeka, kiedy wychodzimy z domu, musimy wracać się kilka razy żeby przestał. Kiedy wracamy do domu, jest cisza. Jednak dostajemy karteczki od sąsiadki, że pies szczeka. Więc go nagrałam. Nie było mnie 1h15, ogólnie cisza, w 15. i 45. minucie szczekanie przez 3 minuty. Takie hał, sekunda ciszy, hał, sekunda ciszy itd. Pewnie usłyszał jak ktoś wychodzi z domu, jakiś sąsiad. Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Obroża antyszczekowa (nie mój pomysł ) emituje dźwięk na każde szczekniecie, ale nobel to ignoruje :)

A nie możemy nikomu Nobla zostawić bo nikt sobie z nim nie radzi.
U nas nigdy się nie załatwia, u rodziny często.
Kiedy zaczyna szczekać, uciszamy go groźnie mówiąc że nie wolno, względnie słucha. Nikogo innego nie słucha. Wchodzi na blaty, stół, porywa kapcie, buty, niszczy je. Porywa w sumie wszystko, okulary, piloty. My potrafimy upilnować i wiemy co pewnie nobel porwie i chowamy, ale np w domu u babci nie da się upilnować, jest za duży, a babcia musiałaby cały dzień pilnować psa, nie możemy tego wymagać. Kiedy robi się ciemno, a nas nie ma w domu, nobel zaczyna szczekać, nawet pod opieką kogoś z rodziny.
Ma hopla na punkcie innych psow, dokucza im, chce się bawić, nawet jak te nie chcą.
Jest nieposluszny, był na szkoleniu ponad 3 miesiące, fantastycznie wykonuje wszystkie polecenia jak wie że jest jedzenie i jak nie ma innych psów, bo woli inne psy od jedzenia. Bez jedzenia nie jest posłuszny.
Kiedy jest zmęczony, to śpi, a męczy się po 2h na wybiegu. Więc żeby był spokojny, dzień trzeba by zawsze zaczynać od wybiegu, wtedy śpi resztę dnia.

Pomocy! W domu grożą że musimy go oddać bo same problemy z nim. A ja wiem kocham tego psiaka i chcę pozbyć się problemów a nie psa. Tylko nie mam już pomysłów. Miesiąc temu został wykastrowany, ale jest taki sam jak był. Na początku mysleliśmy że jest taki bo to szczeniak. Potem że nieszkolony. Potem że kastracja. Ale teraz już nie wiem. Jedyne wytłumaczenie: bo to beagle. Ale bez przesady. Mijane beagle idą bez smyczy, albo przynajmniej nie rzucają się w stronę innego psa jak wariaty. Jest dla nas jakoś ratunek?
Żeby był posłuszny, mógł zostać pod opieką rodziny (która ma już psy, np posokowce,a jednak ten ich przerasta) i żeby nie szczekał pod naszą nieobecność. Jak do tego dojść?

Pozdrawiamy!
Bo poza tym co napisałam to kochany psiak, radosny urwis i nie wyobrażam sobie życia bez niego :)

Awatar użytkownika
Łatka
Posty: 2017
Rejestracja: 24 lut 2017, 13:54
Lokalizacja: Wrocław/Karkonosze

Re: Nobel wariat :)

Post autor: Łatka » 19 kwie 2017, 12:20

Nie jestem specjalistką od szkolenia - po prostu mam beagle od 13 lat. Konkretnie w tej chwili drugiego i trzeciego.
Macie wyjątkowo nieprzychylną sąsiadkę, skoro skarży się na kilkuminutowe szczekanie. Jedyne , co mi przychodzi do głowy - to iść do niej, porozmawiać. Pokazać, że pracujecie z psem. poprosić, by konkretnie zanotowała, jak długo pies szczeka - i porównać z nagraniem własnym.
Nie widzę takiej możliwości, by pies nie szczekał nigdy, w żadnych okolicznościach. Nie wolno zakłócać ciszy nocnej - krótkie szczekanie w dzień nie jest zakłócaniem porządku.
Teraz "pożyczanie"...
No niestety, chyba babcia nie jest osobą, u której pies może sam przebywać. On doskonale czuje, że ta pani sobie z nim nie radzi - i wykorzystuje to. Gorzej, jeśli raz coś robi bezkarnie, a kiedy indziej nie wolno - miesza mu się w głowinie.
Moje psy są praktycznie zawsze ze mną, chyba że zostawiam je na kilka godzin we własnym domu. Na urlop jeździmy oczywiście też z psami. Wybieramy miejsca (i lokale), gdzie są mile widziane. Podróżujemy po całej Unii Europejskiej - samochodem. Nie odbieramy tego jako ograniczenie - a jako dodatkowa atrakcję.
Jeśli jednak naprawdę musicie psa pozostawić na kilka dni - wyszukajcie fachowy hotelik, cieszący się dobrą opinią.
U rodziny załatwia się ze stresu - moja Cytra też tak robi, gdy nie wie "co jest grane".
To samo z kradzieżami - kradzieże jedzenia są samonagradzające, po prostu trzeba jedzenie starannie chować. I nie można wymagać, że babcia będzie w stanie to robić.
Z Twojego opisu nie wyłania się żaden beagle "bardziej" - tylko młody, swawolny psiak. Dość posłuszny - skoro wystarczy go skarcić słownie, by zamilkł lub porzucił "zdobycz".
Obrazek

Obrazek

Biglak
Posty: 5
Rejestracja: 19 kwie 2017, 09:11

Re: Nobel wariat :)

Post autor: Biglak » 19 kwie 2017, 15:20

Dziękuję za odpowiedź. To prawda z tą sąsiadką, niestety.
Właśnie problem jest tutaj, że babcia, ktora w domu ma psy od zawsze, nie radzi sobie z moim. Nawet mój poprzedni pies, który też psocił za szczeniaka, w końcu z tego wyrósł. A u Nobla nie zanosi się. Bo schemat ma taki że psoci - trzeba zauważyć że psoci zanim zniszczy - zwrócić mu uwagę z nadzieją że poslucha - jak nie to gonić żeby nie zepsuł tego co ukradł. I cieszyć się jak zaniecha psot po zwróceniu uwagi. Ale za minutę znowu trzeba mu zwrócić uwagę. A byłoby miło żeby nie psocił po prostu, żeby nie było trzeba go pilnować 24h na dobę z przerwą na czas kiedy siedzi w klatce. Nawet dla mnie jest to uciążliwe na codzień.
Teraz nobel też zawsze jest z nami. Niestety sprawdza się to do tego że jedna osoba sie udziela społecznie a druga pilnuje psa, bo on nie leży w miejscu, nie siedzi, tylko szuka co może spsocić. W efekcie trzeba go trzymać na smyczy lub za obrożę w gościach, on się wyrywa, piszczy. Jedynie jak jest jedzenie na stole to czasem posępi - posiedzi w spokoju. Jasne że na szkoleniu było zostań, i zostaje, ale chęć psot jest silniejsza niż chęć na mięso nawet. Nawet jak zostanie, to na kilka sekund i dalej trzeba go pilnować...
Też chciałam z nim jeździć wszędzie, nawet jakby nie było problemu zostawiania w domu, ale mimo chęci, wyjazd z Noblem to udręka :(
Na majówkę już znalazłam hotelik jednak to jest rozwiązanie doraźne, rozwiązaniem prawdziwym jest spowodowanie że nobel jest na tyle posłuszny i na tyle niechętny do psot, żeby można go było zostawić osobie która umie zająć się psem ale liczy na to że pies nie zniszczy niczego jeśli spuści się go z oczu. Albo żeby dało się z nim gdzieś pojechać i żeby to było wydarzenie pozytywne. Bo że szczekaniem pod nieobecność chyba faktycznie nic nie zrobimy, doskonale rozumiem szczekanie jak coś usłyszy.
Załatwia się ze stresu? Dlaczego? Nie wygląda na zestresowanego u babci, wręcz przeciwnie, radosny że jest towarzystwo, jedzenie, ogród.
Młody i swawolny :) czyli co, wyrośnie z tego? Muszę przyznać że jego swawolność jest dość uciążliwa. Ja jestem bardzo cierpliwa, ale jednak cieszyłabym się gdyby nobel trochę "się wyciszył" jak to ujął weterynarz.

Awatar użytkownika
Łatka
Posty: 2017
Rejestracja: 24 lut 2017, 13:54
Lokalizacja: Wrocław/Karkonosze

Re: Nobel wariat :)

Post autor: Łatka » 19 kwie 2017, 17:07

Widzisz, beagle dojrzewają bardzo późno, z mojego doświadczenia - w wieku 4-5 lat. I wtedy jest prawdopodobne, że Nobel się uspokoi. Do tej pory niestety, pozostaje myśleć o krok przed psem. Ja też nie wierzyłam... prawie 10 lat temu, przy pierwszej suczzce. Która zresztą jak na beagle była idałem.
Byłoby miło, pewnie, gdyby pies zachowywał się jak tego sobie życzymy - ale jak się ma żywe i energiczne dziecko, też trzeba go dłuuugo pilnować. Po prostu.
Z tego, co piszesz, pies jest bardzo, bardzo inteligentny: doskonale wie, na co może sobie pozwolić, rozumie komendy, bez problemu przeszedł szkolenie... Właśnie przez połączenie żywego temperamentu z inteligencją są problemy z Noblem - a na temperament wpływ mamy niewielki. Można używać metod siłowych - jeśli chce się mieć wystraszonego wycofaka z tendencją do agresji... nie radzę!
Trzymanie beagle na smyczy to standard. Swoich, mimo że mają 4 i 4,5 roku, też "w gościach" bym nie spuściła - chyba że w domu beaglomaniaka.
Stresuje się tym, że Was nie ma, a on doskonale rozumie, że jest Twoim psem - nie babci. Mimo ogrodu i całej reszty.
Wszystkie niedogodności w moim rozumieniu kompensuje obcowanie z nieprzeciętnie bystrym, zabawnym, pięknym po prostu stworzeniem.
A inteligentni studenci zawsze trochę kłopotliwi, wiem coś o tym. :D
Obrazek

Obrazek

Biglak
Posty: 5
Rejestracja: 19 kwie 2017, 09:11

Re: Nobel wariat :)

Post autor: Biglak » 19 kwie 2017, 17:36

Hehehe. No tak. W sumie piszesz to co w sumie siedzi w mojej głowie ale ustępuje nadziei że jednak nobel wyciszy się szybciej. No nic, zostaje czekać. Dzięki za zrozumienie!

Awatar użytkownika
Miley
Posty: 14
Rejestracja: 28 mar 2017, 21:30

Re: Nobel wariat :)

Post autor: Miley » 20 kwie 2017, 22:36

Łatka pisze:
19 kwie 2017, 17:07
Widzisz, beagle dojrzewają bardzo późno, z mojego doświadczenia - w wieku 4-5 lat.


No i niestety potwierdzam, bo kapcie trzeba było chować długo, a system ucieczek do kumpli (i kumpelek...) opanowany był do perfekcji. A może dzisiaj już wolno mi na kanapę? Ok, rozumiem że ciastko nie moje. TO ciastko nie moje. A czy TO ciastko moje? :mrgreen: A przy Cyrusie powtórka z rozrywki, tylko to dopiero początek drogi. ;) Może coś tam pocieszy Cię fakt, że mamy (i mieliśmy) podobne przeboje. Cyrus ma prawie 9 miesięcy, klatkę i musi być spokrewniony z Noblem, bo momentami Twój post brzmiał jakbym to ja go napisała. ;)

Awatar użytkownika
basiatesia
Posty: 317
Rejestracja: 24 lut 2017, 11:55
Lokalizacja: Wrocław

Re: Nobel wariat :)

Post autor: basiatesia » 21 kwie 2017, 00:03

A w jaki sposób się z Noblem bawicie?bo moze poprostu jest ciagle nakrecony i nie umie sie sam wyciszyc ?u nas fajnie działają zabawy na wyciszenie-chowam gdzieś smaczka,np .pod fotelem czy w kocu i młody szuka -zdecydowanie to go uspokaja podobnie jak wszelkiego rodzaju zabawki do wylizywania.I na koniec jeszcze przypomnę beagle wybiegany, wywachany to beagle grzeczny ,a pies myśliwski ma duże potrzeby w tym zakresie :)Przypomniałam sobie jeszcze o czymś -psy lubią utarte schematy, powtarzalny plan dnia,spacery, drzemki o tych samych porach-to je uspokaja i daje poczucie bezpieczeństwa.
Obrazek
ObrazekObrazek

Moniam
Posty: 5
Rejestracja: 25 kwie 2017, 01:43
Lokalizacja: pomorze

Re: Nobel wariat :)

Post autor: Moniam » 25 kwie 2017, 02:26

opis Nobla, to opis mojej Furii, ktora nie ma tak na imię przypadkowo. Na uspokajanie pomaga u nas odwracanie uwagi, ( klaskanie, wydawanie dziwnych dźwięków, gwizdek, bawienie się i kong (zabawka, do ktorej wkładam kawałek sera) pies długo podrzuca, zeby wyleciał serek aż do zmęczenia. A przy Fidze ( drugi beagle) pomagało kartonowe pudełko z pachnąca szyneczką w środku zaatakowane taśma izolacyjną, długo musiała to tarmosić zeby dostać sie do środka i tez ja to męczyło zostawialiśmy to jej zawsze kiedy wychodziliśmy, w innych sytuacjach tego nie dostawała

Awatar użytkownika
Bigos
Posty: 78
Rejestracja: 27 lut 2017, 19:05
Lokalizacja: Siedlce/ okolice Piaseczna

Re: Nobel wariat :)

Post autor: Bigos » 25 kwie 2017, 06:37

tutaj podsyłam kilka linków ćwiczeń z psami, ale te ćwiczenia muszą być w obecności człowieka , tak żeby pies nie popsuł "zabawki", podczas ćwiczeń nie mówimy do psa nawet na to że może zacząć jeść tylko wszystko gestem.
kong napchany chrupkami zaklejony jakimś pasztetem to praca dla psa na dobrą godzinę minimum, jak jest gorąco napycham konga psią mokrą karmą i wkładam do lodówki, wtedy wyjadanie zajmuje dobrych kilka godzin.
https://www.youtube.com/watch?v=X9rsW-QDTtk
https://www.youtube.com/watch?v=1y9Zhy_hCW4
https://www.youtube.com/watch?v=CLH4zmqYV28
https://www.youtube.com/watch?v=4DgqsJdpJjE

Biglak
Posty: 5
Rejestracja: 19 kwie 2017, 09:11

Re: Nobel wariat :)

Post autor: Biglak » 12 maja 2017, 17:00

Dzięki! Zabawy na wyciszenie znam, chodziliśmy na szkolenie. Wyciszenie polega na tym że szuka jedzenia a potem gapi się po jeszcze :)
Konga mamy, faktycznie działa ale zajmuje go na góra kilkanaście minut cokolwiek w kongu nie wyląduje. Najlepiej sprawdzają się 3 psie ciastka w kształcie kości bo się mocno klinuja w środku, pies je widzi ale nie wypadają tak łatwo.
Pociesza i jednocześnie nie pociesza mnie to co piszecie :) nobel po wycieciu jajek jest faktycznie spokojniejszy, potrafi leżeć na dywanie przez długi czas i nic nie robić, wcześniej to było niemożliwe. Również jak są goście jest trochę spokojniejszy ale na pewno nie spokojny. Był teraz kilka dni w hotelu psim, tak szczekał, że stracił głos biedaczek, ale jest już lepiej. Widzę że też nauczył się że jak się go zamknie to nie ma co wariować bo to nic nie daje. Smutne to, emocjonalnie mnie to dotyka, ta psia rezygnacja, co ten psiak musiał przejść :(
No ale teraz wykorzystujemy to i zostawiamy go na np 2h samego żeby znowu się nie przyzwyczaił że ciągle ktoś z nim jest. Na razie karteczek od sąsiadki brak więc chyba jest ok.
Co do zabaw, chodzę z nim codziennie na 1h-2h spacer na smyczy automatycznej, potem w domu dostaje tego konga, rzucam mu piłkę, ale bez szaleństw, raczej staram się żeby w domu był spokojny. Wiem że on ruchu potrzebuje szczególnie teraz po kastracji, z niecierpliwoscia czekam na obiecany wybieg na moim osiedlu i ze gdyby go każdego ranka wybiegać to miała bym w domu anioła :)
No nic, pozostaje mi czekać, chociaż już jest lepiej :)

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości