Strona 1 z 2

Beagle w psim towarzystwie

: 24 lis 2017, 12:10
autor: tupek
... Podobno nie ma głupich pytań...
Mam 3,5 letnią suczkę bigielkę. Typowa przedstawicielka rasy: uwielbia spacery, niestety, jak złapie trop to "głuchnie". Jako że mieszkam blisko lasu i granicy państwa, zawsze na spacer chodzimy na smyczy (bo jeżeli nie pędzi za tropem, to po prostu wciera się w odchody zwierząt, padlinę itd). Gdy spotykamy inne psy, moja Tara chętnie się z nimi bawi. Boi się tylko psów pasterskich, bo ma przykre doświadczenia.
Do rzeczy - tak sobie ostatnio myślę, gdybym wziął jeszcze jedną suczkę lecz rasy, która byłaby bardziej odporna na pokusy lasu - np border collie, może ona po pierwsze dostarczyłaby dodatkowej rozrywki mojej bigielce, po drugie może chodząc na spacerach bez smyczy zaszczepiłaby wzorzec zachowania mojej Tarze i w efekcie obie mogłyby gonić bez smyczy? Jak myślicie? Może są między Wami właściciele parki psów?

Re: Beagle w psim towarzystwie

: 24 lis 2017, 13:22
autor: Rock_Star
Hahahaha... też kiedyś zastanawiałam się, czy nie kupić bordera, który będzie "zaganiał' łaciatka gdy ten się zechce oddalić. :D Niestety. To tak nie działa. :)

Re: Beagle w psim towarzystwie

: 24 lis 2017, 13:42
autor: Łatka
No nie wiem... moje doświadczenia są takie, że raczej beagielka "zdemoralizuje" nawet najkarniejszego owczarka.
Co prawda mam dwa beagle - ale spędzałam ostatnie wakacje z przyjaciółka i jej springerem, nadzwyczajnie posłusznym... na początku urlopu :lol: Potem już ciut mniej ;)
Z mich suk zaś jedna jest nadzwyczajną "myśliweczką", głuchnącą i ślepnącą na tropie, jak to opisałeś. Druga - och, cóż za cud nad cudami - wraca na każde zawołanie, choć czasem dopiero, gdy zeżre, co tam znalazła. Zupełnie nie rozumie ekscytacji Lutni na tropie, ba - przeszkadza jej "w pracy", co prowadzi do przepychanek, słownych na szczęście.
I tak od trzech lat - nie widzę, by zachowanie jednej wpływało na drugą w zakresie pasji myśliwskiej.
Myśl posiadania drugiego psa jest wyborna, na pewno spadnie Ci z głowy zagospodarowanie czasu i energii suczki.
Jednak na hm, możliwość spuszczania skorej do tropienia beagielki ze smyczy to bym za bardzo nie liczyła.

Re: Beagle w psim towarzystwie

: 24 lis 2017, 15:08
autor: tupek
No tak, tylko boję się jednego: nie za bardzo wyobrażam sobie codzienne spacery z dwoma biglami na smyczy (jeden przystaje i wącha, drugi chce iść i tak w kółko?), z kolei jeżeli będę miał drugiego psa, który będzie bardziej karny, to czy z biegiem czasu nie zacznę go preferować na spacerach?

Re: Beagle w psim towarzystwie

: 24 lis 2017, 16:55
autor: Łatka
tupek pisze:
24 lis 2017, 15:08
jeżeli będę miał drugiego psa, który będzie bardziej karny, to czy z biegiem czasu nie zacznę go preferować na spacerach?


A dlaczego? :shock: :shock: :shock:
W jakim sensie?
Masz dzieci? Zawsze najwięcej uwagi dostają te niesforne ;)
Jest tu mnóstwo osób, które mają dwa beagle - a nawet więcej.
W tym ja. Średnio sprawna starsza pani. Prowadzę obie suki prawie zawsze na smyczy - w tym po górach (częściowo mieszkamy w Karkonoszach). Wprawy nabrałam przy pierwszym duecie: maleńka suczka w dość zaawansowanym wieku + zwariowany, bardzo silny szczeniak.
Najgorsze, co mi się obecnie zdarza, to wywrócenie przez psy - sporadycznie, zimą na lodzie lub błocie.
Ale zapewne wynika to i ze stosunku wagowego - jestem tylko niecałe 2 razy cięższa, niż one obie razem.

Re: Beagle w psim towarzystwie

: 25 lis 2017, 08:21
autor: Bigos
ja ma owczarka australisjkieg, wiec tez pasterski jak border. u mnie nie mogę nadal spuscic beagla bo nawiewa i zauwazylam, że owczarek tez zaczyna uzywac nosa i szukac zwierzyny. Jest bardziej usluchany i ma dobrze zrobione przywolanie ale zaczyna tez powoli sobie pozwalac i raz mi małpa nawiała gdzies dalej, że stracilam ja z oczu na 10 min, co wczesniej sie nie zdarzylo, wiec po tym za kazde oddalenie i brak pierwszej reakcji zostawala przypinana, narazie ucieczki sie nie zdarzaja. Beagle chodzi na lince 10m lub 8m flexi i szelkach

Re: Beagle w psim towarzystwie

: 27 lis 2017, 09:36
autor: tupek
Dziękuję Wam wszystkim za (p)odpowiedzi :)

Re: Beagle w psim towarzystwie

: 03 gru 2017, 02:52
autor: Ola
Ja mam dwa beagle : starszy Julian który bardzo lubi uciekać na spacerach bez smyczy rozwiązaniem okazał się drugi beagle młodszy o rok- Dżej Dżej który starszego zagania z powrotem. I oczywiście bardzo pomocne jest ćwiczenie komendy do mnie - u mnie koniecznie za smakołyk. Według mnie nic nie jest lepszym motywatorem do posłuszeństwa dla moich szaleńców niż wizja smakołyka :)

Re: Beagle w psim towarzystwie

: 06 gru 2017, 13:03
autor: marko
Również myślę o drugim beaglu, ale nie z powodu ucieczek tylko towarzyskich. Problem przywoływania rozwiązałem skutecznie. Pies chodził na 8 metrowej smyczy flexi i długo mozolnie był uczony przywoływania przy pomocy smakołyków - najlepsza jest wątroba. Pies czasem się oddalał i to nie na 10 minut tyko nawet na godzinę i dłużej - zawsze jednak wracał do domu. Ostatecznie problem rozwiązałem stosując obrożę elektryczną. Doskonałe urządzenie choć bardzo drogie - tanich nie warto kupować. Obecnie Rocky chodzi na spacery w tej obroży, jest bardzo karny, trzyma się blisko mnie a ja nie muszę używać urządzenia. Gorąco polecam. Spacer z psem bez smyczy to radość dla właściciela i pupila. Pozdrawiam.

Re: Beagle w psim towarzystwie

: 06 gru 2017, 15:03
autor: basiatesia
No cóż ,za żadne skarby świata nie zastosowałabym obroży elektrycznej u swojego psa ....cenię sobie to ,że pies pracuje ze mną bo sam tego chce,bo jestem dla niego ciekawa ,bo ma ze mną więź a nie dla tego ,że za karę dostanie impuls elektryczne .W wychowaniu swoich psów stosuję tylko pozytywne wzmocnienie i to polecam gorąco :)