Strona 1 z 1

Sposób na psoty pod nieobecność właściciela

: 19 cze 2017, 17:39
autor: tnowaczynski
Cześć , mam Beagla 1,5 roku wabi sie Larry i uwielbia psocić , a szczególnie niszczyć buty. Jeżeli ktoś ma taki problem polecam zakupić Kong , zabawkę do której wkładamy różne psie przysmaki. Pies przez kilka godzin jest zaabsorbowany zabawką . Filmik poniżej z zabawy Kongiem
https://www.youtube.com/watch?v=CHSwBZ9kDxo :) :) :)

Re: Sposób na psoty pod nieobecność właściciela

: 19 cze 2017, 18:12
autor: Łatka
Panie Nowaczyński - sądzę, że najlepszym sposobem na pogryzione buty jest po prostu chowanie ich do szafy.
Większość zaglądających tu osób wie, co to kong - psy niektórych z nich jednak preferują porozrzucane obuwie ;)

Re: Sposób na psoty pod nieobecność właściciela

: 20 cze 2017, 07:46
autor: Rock_Star
Tak, kong to fajna sprawa dla psa szczególnie łakomego. Ale nie jest antidotum na wszystkie beaglowe psoty. Proszę się nie obrażać, ale ja bałabym się kabli elektrycznych widocznych na filmiku. Młodziutki, mający jeszcze pstro w łepetynie, beagle pogryzie wszystko..

Re: Sposób na psoty pod nieobecność właściciela

: 25 wrz 2017, 20:49
autor: Aga
Fajnym wyjściem jest również klatka kennelowa :) Wbrew pozorom to nic złego.
Bardzo często psiaki które niszczą w domu, mają problem ze zbyt dużą przestrzenią, która zostaje pusta po wyjściu właściciela :)

Re: Sposób na psoty pod nieobecność właściciela

: 15 paź 2017, 21:56
autor: Łatka
Moderatorzy - na innych forach taka kryptoreklama by się nie ostała 5 minut :lol:
Ja już nie mówię o tym, że przebiegnięcie wszystkich "z kąta w kąt" moim zabiera przeciętnie dwie minuty.
Wychodząc na kilka godzin musiałabym pochować ze dwa kilo tych ciastek - no i mieć lokal wielkości Wawelu :D

Re: Sposób na psoty pod nieobecność właściciela

: 16 paź 2017, 11:01
autor: Rock_Star
"Wychodząc na kilka godzin musiałabym pochować ze dwa kilo tych ciastek - no i mieć lokal wielkości Wawelu :D"
Hahahahaha... u nas tak samo - Reksiowi może zajęłoby szukanie nieco więcej czasu, ale przy Zarii nawet Wawel mógłby okazać się za mały :D