Będzie sikał, piszczał i gryzł - o szczeniakach w pigułce

Stałeś(aś) się właścicielem małego niesfornego szczeniaka i nie wiesz jak sobie poradzić - zadaj pytanie w tej kategorii.
Awatar użytkownika
Fizyq
Posty: 272
Rejestracja: 24 lut 2017, 11:26
Lokalizacja: Skara(SE)/Poznań

Będzie sikał, piszczał i gryzł - o szczeniakach w pigułce

Post autor: Fizyq » 10 mar 2017, 22:37

Uratowane z poprzedniego forum:

polna Dnia: Sro 14 Lis 2007 18:13
Cytat:
Zdarzyło się nie tak dawno, że kupiony w dobrej hodowli szczeniak po trzech tygodniach został zwrócony – i to z pretensjami. Zdaniem oddających zwierzątko - piesek był zbyt kłopotliwy i nadmiernie dominujący.
Piszczał w nocy, nie sygnalizował potrzeby wyjścia, mlecznymi zębami szarpał za ubranie, naskakiwał łapami i warczał w zabawie. I tego ostatniego - rzekomych skłonności dominacyjnych – obawiano się najbardziej. No to wróćmy do problemów pierwszych tygodni szczeniaka w nowym domu.
Szczeniak będzie brudzić. I to długo - są oczywiście wyjątkowe psy, które przy także wyjątkowo sprawnych i szybkich właścicielach - naukę czystości opanują w tydzień. Ale pod warunkiem, że właściciel wynosi malca co godzinę - jeśli nie częściej. Bo szczenię szybko rośnie, szybko trawi, i co za tym idzie - musi też częściej korzystać z toalety. A że nie kontroluje, tak jak i niemowlak, własnej fizjologii - nie będzie tej toalety szukać dalej niż o krok od legowiska.
Nie robi tego ani świadomie, ani na złość właścicielom - a mimo powszechnie dostępnej literatury na temat zachowań zwierząt nadal zdarza się, że właściciel chce szczeniaka nauczyć czystości biciem lub wtykaniem pyszczka w to, co zabrudziło dywan. Aż chciałabym zapytać, czy matka zmieniając pieluchy bije nimi swoje dziecko po buzi, czy też spokojnie, gdy dziecko potrafi już siedzieć, wysadza je bardzo często na nocnik i chwali, gdy najpierw przypadkiem, jeszcze nieświadomie, nocnik zostanie wykorzystany właściwie?
Szczeniak będzie brudzić, a jak długo - to zależy tylko od jego własnego systemu przemiany materii, indywidualnego rozwoju i naszych umiejętności wychowawczych.
Szczeniak będzie piszczeć, zwłaszcza w nocy. Na ogół zabieramy od matki szczenię jeszcze całkowicie niezdolne do samodzielnego życia. Gdyby takie szczenię nie potrafiło piszczeniem wzywać matki na ratunek, nie tuliło się podczas snu do niej czy rodzeństwa - zachowywałoby się nienormalnie. A my izolujemy maleństwo i domagamy się, aby w nocy dało nam spokojnie spać, w dzień - spokojnie pracować, a wieczorem spokojnie oglądać telewizję... Nie ma tak dobrze - dziecko wychowywane w izolacji nie wyrośnie na normalnego człowieka. Pozostawiany w zbyt długiej samotności szczeniak straci szansę na głęboki związek emocjonalny z człowiekiem.
Zabieramy od suki szczeniaki właśnie wtedy, gdy ona przestaje karmić je tylko mlekiem. Gdyby zostały w gnieździe, to przecież nie są jeszcze zdolne do samodzielnego wyruszenia na polowanie, zdobywanie pożywienia. Matka przynosiłaby im pokarm w pysku lub we własnym brzuchu. No to co musi zrobić szczenię, aby nie umrzeć z głodu? Ano musi zwrócić na siebie uwagę - musi naskakiwać na matkę łapami, aby polizać ją w kącik pyska prowokując zwrócenie jedzenia z żołądka, lub dopaść do przyniesionej porcji mięsa, jednocześnie warczeniem odstraszając rodzeństwo od swojego obiadu.
Nie ma żadnego powodu, aby szczenię zachowywało się wobec nas inaczej. Obawy, że naskakujący przy powitaniu na człowieka szczeniak zachowuje się dominująco, są niczym nieuzasadnione. To jest zachowanie absolutnie normalne. Jeśli nam taka forma komunikowania się nie odpowiada, musimy nauczyć malucha, że tylko za inne zachowanie, na przykład siadanie przy powitaniu, dostanie smakowity kąsek. Nauczyć, że dokładamy kolejne porcje, a nie odbieramy tej, która jest w misce.
Szczeniak będzie gryźć. Nasze ręce, buty i meble - tak długo, póki nie nauczymy go innych zachowań. Dziecko bierze wszystko do rączek, ucząc się kontrolowania zacisku pięści boleśnie szarpie matkę za włosy i nie chce przecież w ten sposób przejąć władzy w rodzinie! Szczeniak bada wszystko mlecznymi zębami. Dorosły pies cierpliwie znosi szczenięce zachowania i nie obawia się utraty własnej pozycji w stadzie. Szczeniaki - te siedmio- czy dziesięciotygodniowe karcone są przez dorosłych wyjątkowo - i żaden normalny pies nie obraża się na malca, nie ignoruje prośby o zabawę, o kontakt, nie wyrzuca za karę na godzinę z gniazda!
Jeśli chcemy, aby nasze szczenię postrzegało w nas uwielbianego, podziwianego, godnego zaufania opiekuna - spokojnie, bez gniewu i krzyku uczmy, co będziemy akceptować i wprowadzajmy takie formy zabawy, które pozwolą malcowi na zaspokojenie potrzeby kontaktu i ruchu bez niszczenia naszych ubrań czy pozostawiania krwawych szram na dłoniach.
Szczeniak będzie warczeć. Przecież nie napisano jeszcze słownika psio-ludzkiego, a i żadnego najinteligentniejszego psa nie nauczono czytać. No to i nasz pupilek nie odezwie się ludzkim głosem, nawet od święta. Szczenięce warczenie jest formą komunikowania się z otoczeniem - ostrzeżeniem dla braciszka, że nie będzie wspólnych kości, zaproszeniem do zabawy, wyrazem podniecenia lub strachu przez czymś, co już sprawiło ból i przykrość. Matka odróżnia bolesne lub radosne okrzyki dziecka - opiekun szczeniaka powinien wiedzieć, jaki stan emocjonalny szczeniak sygnalizuje warczeniem.
Wsadźcie dwoje dzieci w równym wieku - powiedzmy dwulatków - do piaskownicy i dajcie im jedno wiaderko i łopatkę. Prędzej czy później wiaderko wyląduje na głowie koleżki, łopatka posłuży do okładania rówieśnika z wrzaskiem, piasek nasypie się do oczu i buzi, a o spontanicznym wspólnym ustawianiu babek z piasku w równym rządku lepiej tylko pomarzyć. Owszem, można nad tą piaskownicą czekać aż dzieci nieco podrosną i same z siebie wpadną na pomysł budowy zamków z piasku - o ile wcześniej nie zrobią sobie krzywdy. Znacznie skuteczniej jednak pokazać, do czego nadaje się wiaderko i chwalić pierwsze jeszcze nieudolne próby.
Nie widziałam, aby na plaży matka zachowywała się wobec swego dziecka niczym drugi dwulatek - z wrzaskiem wydzierała zabawkę, szturchała i biła, sypała piaskiem po oczach... Tymczasem wobec szczeniaka właściciele naprawdę często zachowują się niczym drugie szczenię - wszelkie szarpanie, popychanie, ciągniecie za łapy, futerko, drażnienie malca podważa nasz autorytet. Szczeniak nie próbuje dominować matki ani ojca, ale też zwierzęca matka pozwala na wiele szaleńczych zabaw, potrafiąc, w razie potrzeby, tylko karcącym spojrzeniem utemperować zbyt rozbuchanego malca. Dlaczego nie możemy jej naśladować?
Zamiast wpadać w gniew, wybuchać złością, obawiać się dominacji czy doszukiwać się agresji, gdy pies ujmie rękę opiekuna zębami, spróbujmy zrozumieć jego zachowanie. Do czego służyłoby w komunikacji między zwierzętami, czym jest spowodowane, jakie emocje wyraża.
Wprawdzie w szkołach nie ma ani jednej lekcji na temat zachowań zwierząt, ale przy obecnych technikach zdobywanie każdej wiedzy jest łatwiejsze niż kiedykolwiek. Zresztą bez internetu wystarczy przez chwilę pomyśleć - nasz szczeniak nigdy nie zrozumie ludzkiego obrzydzenia wobec odchodów. Dla psa to przecież tylko informacja zapachowa, a czasem źródło nie całkiem strawionego pokarmu. Szczeniak nie wie, że nasza skóra jest wrażliwsza, że nie odbieramy bezbłędnie sygnałów, które przekazuje nam piskiem, skomleniem, warczeniem, ciągnięciem za ubranie i doskakiwaniem do twarzy. Szczeniak nie wymyślił teorii dominacji i nie wprowadza jej w życie wobec osobników dorosłych, choć potrafi rywalizować z rówieśnikami, zachowującymi się tak jak on.
Nasz szczeniak będzie piszczeć, warczeć, brudzić, będzie obgryzać buty, meble i ręce. To my mamy zachowywać się jak dorosłe zwierzę, nie jak rówieśnik. Jeśli nie potrafimy bez lęku i gniewu poradzić sobie ze szczenięciem, nie potrafimy zrozumieć, co małe zwierzątko wyraża swoim zachowaniem - na pewno nie poradzimy sobie z dorosłym psem. Lepiej kupić pluszowego, wystarczy odkurzyć raz na jakiś czas.
autor Zofia Mrzewińska
źródło http://pies.onet.pl/3659,13,16,bedzie_s ... tykul.html

Moderna Dnia: Sro 14 Lis 2007 18:24
Swietny tekst dla początkujących właścicieli psów i nie tylko :D
Zofia Mrzewinska daje bardzo dobre rady dotyczące wychowania psa, nawet kiedyś założyłam watek z linkiem do bloga Mrzewinskiej
http://www.e-beagle.pl/forum/viewtopic.php?t=3363

kajtek13 Dnia: Nie 25 Lis 2007 16:56
Super tekst. Razz Pomocny bardzo

jeck Dnia: Pon 26 Lis 2007 16:51
Swietny tekst wlasnie dwa dni temu kupilismy Beagla suczke wabi sie Lejzi..ten tekst to tak jakby oniej byl pisany:0

Sikorka Dnia: Nie 09 Mar 2008 15:56
ten tekst jest bardzo ciekawy i interesujący.

Smieszka Dnia: Sro 09 Kwi 2008 11:56
My od wczoraj mamy w domu suczkę beagla. Zachowuję sie jak to pani Zofia opisała. Jednak i tak jest naszym ulubieńcem :D

joagra Dnia: Sro 23 Kwi 2008 17:26
Muszę przyznać, że te informacje są bardzo trafne i rozwiały moje wątpliwości.
Od miesiąca mam w domu suczkę beagle która nazwaliśmy Megan, a przyjęło się Megi. Kupiliśmy ją gdy miała 7 tygodni.
Naprawdę dużo cierpliwości trzeba, żeby poradzić sobie ze szczeniakiem.
Mam już w domu jamniczkę, która ma 5 lat, rozpieszczaliśmy ją, ale chyba nie aż tak, żeby sobie teraz z nią nie poradzić.
Doświadczenia z Kają wykorzystuję z Megi.
Zachowuje się dokładnie tak jak jest to opisane w tekście. Przez pierwsze dwa tygodnie spała na swoim legowisku, ale piszczeniem budziła mnie o 2, 3 w nocy. Ostatni raz wychodziłam z nią ok 23. Gdy piszczała to wychodziłam z nią do ogrodu, żeby załatwiła swoje potrzeby. Później zasypiała i ok 5,6 to samo.
W ciągu dnia dużo śpi, kiedy wstaje wyprowadzam ją i zawsze robi "siusiu"
Wydaje mi się, że polubiła swoje legowisko, bo kiedy miała dość zabawy właśnie tam zasypiała. Od początku dostała zabawki, min. skarpetkę, stary laczek. W pokoju ma kocyk na którym się bawi, otaczają ją zabawki. Szybko zaczęła reagować na swoje imię.
Ponieważ jestem z nią w domu cały czas jest mi łatwiej kontrolować jej zachowanie. Jedyne co obgryza to fotel na biegunach, ale uznaliśmy że poświęcimy go. Uwielbia wchodzenie pod krzesła, fotele, wszelkie meble pod które da się wejść. To jest jej rytuał, robi sobie slalom. W ogrodzie pierwsze tygodnie wciągała wszystko jak odkurzacz: szyszki, patyki, trawę grudki ziemi, chociaż jej spacer trwał krótko.
Obecnie przesypia cała noc od 23.30 do 6 zdarza się i dłużej.
Kiedy była po szczepieniu w nocy załatwiała swoje potrzeby w łazience na gazetę lub podkładałam papier toaletowy :D
Nie powiem zdarza jej się siusiać w domu, ale bardzo rzadko. Po prostu pilnujemy. Nadal po każdym spaniu wychodzimy z nią do ogrodu. Jest mało aktywna w ciągu dnia, bardzo dużo śpi. Godzina zabawy, godzina snu lub więcej. Potrafi się znakomicie sama bawić. Niestety gryzienie jest dość bolesne, ale coraz mniej gryzie. Przez ten miesiąc utyła ponad 2 kg, je cztery razy dziennie o stałych porach, chyba że prześpi porę karmienia. Jest mało wybredna, zjada każdą karmę.

Aruna06 Dnia: Pon 18 Sie 2008 10:16
Tekst jest bardzo pouczający. Moja pociecha ma już 2 lata ale dobrze pamiętam jak to było. Ze szczęścia jak ktoś przyszedł robiła siusiu w biegu dolatując do niego. W okresie kiedy była kwarantanna to robiła na specjalną plastikową płaską kuwetę wyłożoną gazetą.Była bardzo żywiołowym psem , i nadal jest. Wszystko w koło gryzła np. futrynę od drzwi, podrapała ścianę, obgryzła bok szafy, bardzo często od właścicieli szczeniaków słyszałam żeby smarować octem te miejsca gdzie pies gryzie nic to nie dawało, w końcu wpadłam na pomysł żeby te obgryzione miejsca obkleić taśmą klejącą dało efekt bo pies już nie gryzł mebli za bardzo ząbki jej się ślizgały.Już z gryzienia wyrosła. ;)

vio Dnia: Nie 26 Paź 2008 14:42
niezly artykul, musze go przetlumaczyc dla "taty" Bruna..
bo "mamusia" wiadomo.. raczej nie krzyczy na malca :)

joagra Dnia: Pon 27 Paź 2008 18:02
Megi dziś skończyła 9 miesięcy:) Kilka miesięcy w naszym i jej domu dało nam wiele radości. Jest ideałem pod względem załatwiania swoich potrzeb. Bardzo szybko się przyzwyczaiła do czystości. Je praktycznie wszystko. Ostatnio w odstawkę poszła sucha karma, niestety.
Żywa, radosna, przyjazna, domowa przytulanka. Cudowne, słodkie psisko. Kochamy ją od pierwszego dnia jak się pojawiła i wniosła do domu radość.
Posiadanie psa jest wielką radością, nawet wówczas gdy jako szczeniak trochę broi. Cierpliwość okazana zwierzęciu owocuje jego oddaniem i przyjaźnią.

GAJA 08 Dnia: Wto 27 Sty 2009 16:59
Każdy kto chcialby mieć szczeniaka powinien przeczytac ten tekst. Cala parwda. Wierze, że to wszystko kiedyś minie, a nasze wysilki, cierpliwosć i milośc bedą kiedyść odwzajemnione.

właścicielbeagla Dnia: Wto 17 Mar 2009 14:45
Witam wszystkich!! Ja takze jestem świeżym i szcześliwym posiadaczem 8 tyg. beagla. Miałem kiedys jamnika ale on był troche spokojniejszy i troszke sie wystraszyłem reakcji i zachowania mojego beagla stad tez moja obecnosc na tym forum,ale widze ze takie zachowanie to norma i juz jestem spokojniejszy po przeczytaniu głownego tekstu na temat tych psiakow.To sa naprawde małe szatanki i gryzonie.Mam tylko małe pytanko do was. Weterynarz powiedział mi ze jeszcze jest nie zalecane wypuszczac Maksa(tak sie wabi :D ) na dwor gdyz jeszcze nie miał wszystkich szczepień wiec wy jak uczyliście swoich pupili załatwiac sie w odpowiedznie mijsca.
Z góry dzieki i pozdrawiam!!!!

mahdi Dnia: Wto 17 Mar 2009 14:58
Witam właścicielabeagla. Odpowiedzi na nurtujące Cię pytania znajdziesz w tym samym dziale - Kłopoty w wychowaniu szczeniaka. Trzeba tylko troszkę poszukać ;) Przejrzyj forum, a dowiesz się duuużo pożytecznych rzeczy. Powodzenia :)

właścicielbeagla Dnia: Wto 17 Mar 2009 15:05
Dzieki mahdi!! Bede szukał i pytał :D ......i sie uczył.

Nathrin Dnia: Wto 17 Mar 2009 23:23
Przeczytałam Smile świetny tekst :)
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Awatar użytkownika
Fizyq
Posty: 272
Rejestracja: 24 lut 2017, 11:26
Lokalizacja: Skara(SE)/Poznań

Re: Będzie sikał, piszczeł i gryzł - o szczeniakach w pigułce

Post autor: Fizyq » 10 mar 2017, 22:38

Kate29 Dnia: Czw 16 Kwi 2009 21:29
Witam wszystkich :)
Ja posiadam dokładnie (od 5 marca 2009 r.) już 6 miesięcznego beagla, który wabi się Odi :)
Tekst jest świetny, to prawda, trzeba umieć zrozumieć psa.
Odi jest moim pierwszym psem, przyznam szczerze, że jak go odkupiłam to w pierwszym tygodniu żałowałam. Najpierw miał straszną biegunkę i sikał gdzie popadnie, a potem wziął sie za drzwi, za tapetę w przedpokoju, za kosz na brudne pranie w łazience, oraz pogryzł klamkę z łazienki i jeszcze pare mniej znaczących rzeczy. Na szczęscie buty pilnowałm i ubrania też :) troche pogryzł mi pantofla. Mąż sie denerwuje, mówi że wygląda u nas jak u menelarzy.
Muszę Wam powiedzieć, że piesio jest kochany, łagodny, chętny do zabawy, jak z nim jesteśmy to jest grzeczny, ale jak nas nie ma (pracujemy po 8h) to na przedpokoju i kuchni mam istny dżihad ( do pokoi zrobiliśmy zamki, żeby nie właził). Mam nadzieje, ze to minie tylko nie wiem kiedy.
Pozdrawiam wszystkich właścicieli beagli :)

zuziaa16 Dnia: Czw 16 Kwi 2009 21:43
Nie dziwię się że piesek niszczy przedmioty, gdyż bardzo się nudzi (8h to dużo jak na szczeniaka). Radzę zostawiać jakąś ulubioną zabawkę lub zostawiać tzw. Konga(zabawka do której można upchnąć jedzenie).
Życze dużo cierpliwości a z czasem pogryzionych rzeczy napewno będzie coraz mniej:D
Pozdrawiam serdecznie i zachęcam do założenia galerii zdjęć Odiego:D Bardzo chciałabym go zobaczyć :D

zoosia Dnia: Pią 17 Kwi 2009 19:42
a może kojec domowy/klatka? poczytaj na forum trochę o tym jest :)

właścicielbeagla Dnia: Pią 17 Kwi 2009 23:59
Kate29 ja miałem ten sam problem jeszcze tak niedawno :D . Pisałem o tym samym i pytałem sie o to samo na forum i próbowałem mojego maksa zrozumieć. Moj jak miał 8 tyg.był małym szatankiem. Mam go zaledwie ponad półtora mies. i sporo sie zmieniło,a w szczególnosci odkad wychodzi na dwór i sie wyszaleje to w domu juz jest spokojniejszy,ale jezeli jest za krótko bo np nie mam czasu to musi pokazac na co go stać :twisted: :D .
Pozdrawiam Kate29 i życze cierpliwości!!!!

GRAŻYNA Dnia: Sob 25 Kwi 2009 13:55
moja droga ja jak zostawiałam moją psinke samą w domu to rozkładałam multum zabawek tak żeby pies co krok miał nową żecz tak to go interesowało że nie zwracał uwagi na dywany czy inne żeczy jednak muśisz sie liczyć z tym że beagel do potrafi zrobić demolke ponieważ sam zostawiony na 8 h poprostu sie nudzi może masz koło siebie jakąś dobrą i zaufaną koleżanke która podczas waszej nieobecności mogła by podejść do waszego domu i zabrać waszą psinke na spacerek
kate29 jeszcze jedna może inna rada są preparaty w sklepach zoologicznych które pryszczesz na meble i ściany one mają smak który twojemu psiakowi napewno nie bedzie smakował a na razie jeśli nie możesz kupić znajdz w domu dezodorant który ma smok gożki musisz prysnąć i językiem posmakować nie to nie żart to też działa

Kate29 Dnia: Sob 25 Kwi 2009 19:32
Dziękuje Wam Kochani za wsparcie i rady :) Zamówiłam już klatkę, takze mam nadzieje,że bedzie już znacznie lepiej (dla mnie na pewno) tylko nie wiadomo jak dla piesia Confused

balcarka Dnia: Wto 26 Maj 2009 00:39
Bardzo fajny tekst, bardzo trafnie wszystko ujete..czulam jakbym czytala o Kamie ;)
Ona tez potrafila niezle nabalaganic, zniszczyla pare rzeczy i jeszcze teraz czasem zdarza jej sie cos narozrabiac, ale juz widac ze zaczyna sie uspokajac...troszke ;)
pozdrawiam

Awka Dnia: Nie 19 Lip 2009 20:14
Witam serdecznie wszystkich milosnikow tej rasy i nie tylko :)
Przeczytalam wlasnie powyzszy tekst w ktorym bardzo przejrzyscie napisane jest czego powinnismy spodziewac sie i co powinnismy brac pod uwage decydujac sie na zakup psa co by pozniej uniknac sytuacji o ktorej autorka tekstu pisze na samym poczatku ;(
Mam nadzieje, ze moj szczeniaczek, ktory pojawi sie u mnie 15 sierpnia [dopiero :( , juz nie moge sie doczekac :D ] bedzie dosc "ulozonym" pieseczkiem i nie zrobi zbyt wielkiej rewolucji w naszym mieszkaniu i nie chodzi tu tyle o mnie poniewaz ja jestem w stanie zaakceptowac wszystko [przynajmniej tak mi sie wydaje :) ] co o pozostalych domownikow, ktorzy oczywiscie tez kochaja pieski ale nie sa moze na ich punkcie tak "pokreceni" jak ja :D
Juz nie dlugo bede mogla napisac jak te wspolne poczatki wygladaja u nas!
A tym czasem pozdrawiam :)

leśnik93 Dnia: Nie 19 Lip 2009 21:06
Awka napisał:

Mam nadzieje, ze moj szczeniaczek bedzie dosc "ulozonym" pieseczkiem
On od tak sobie ułożony nie bedzie, musisz mu pokazać jakie zasady panują w waszym domu.

Awka Dnia: Nie 19 Lip 2009 22:18
beznazwy77 napisał:

On od tak sobie ułożony nie bedzie, musisz mu pokazać jakie zasady panują w waszym domu.

Nie ulega watpliwosci, ze to ja wlasnie musze pokazac jakie zasady panuja w naszym domku a w jakim czasie uda mi sie tego dokonac zalezec to bedzie tylko i wylacznie od tego jak szybko moj beagle bedzie chcial sie tego nauczyc to mialam na mysli piszac "dosc ulozony".
Serdecznie pozdrawiam :)

reksio7 Dnia: Pon 20 Lip 2009 01:24
Kufel skończył rok i nie jest sam w domu, bo zostaje z Żabką ale i tak to nie przeszkodziło mu pogryźć dziś ich legowiska, nadmienię że kupiłam je 3 tygodnie temu ;)
Ale jak można sie denerwować na takiego cwaniaka, gdy ja mu gadam ze jest niedobry bo pogryzł nowe legowisko, a on przychodzi i zaczyna się miziać co nie robi na co dzień :lol:

J@ceq Dnia: Nie 11 Paź 2009 18:22
Tequila to mój 4 pies dlatego nie obce mi są zachowania psiaka. Jedno co mogę powiedzieć, to to że każdy pies potrzebuje towarzystwa jak każde zwierzę stadne. Szczeniak zawsze będzie się zachowywał jak dziecko i to do nas jako opiekunów a dla szczeniaka przewodników jest obowiązek nauczyć jak się i gdzie zachowywać. Nie robić w mieszkaniu a na dworze, jeść tylko z miski i dopiero po właścicielach (nie w trakcie obiadu). Nie pozwolić na włażenie na łóżko i fotele. I być jak do dziecka konsekwentnym. Jeśli mieszkamy w bloku to dla psów myśliwskich jakimi są beagle jest to męczarnia. W wieku szczenięcym i dla właścicieli jest to zadanie aby często wychodzić na podwórko. Psiaki te potrzebują duuuużo ruchu. Sam mieszkam na wsi w centrum puszczy. Miałem psa gończego polskiego zmieszanego z Ogarem polskim (żył 17lat), mam Posokowca Hanowerskiego (7lat) i teraz doszła suczka beagle. Chodzę z psami na długie spacery po lasach. Oprócz tego żona pracuje tuż obok domu psy są cały czas albo z nią albo biegają po obejściu. Dlatego tylko cierpliwość i dużo ruchu.

lola13_06 Dnia: Nie 29 Lis 2009 12:53
Tekst świetny .mam suczkę beagle od tygodnia. jest super .Wabi się Dafne.
Rzeczywiście trzeba dużo cierpliwości i miłości żeby odchować szczeniaka.
Ale na razie jest super. :D

Monia78 Dnia: Pon 22 Mar 2010 21:01
Monia78.
Przeczytałam uważnie powyższy tekst i uważam,że jest świetny,jakbym
czytała o moim Boundim.
Ma 6 miesięcy a ze mną jest od trzech.Jest kochany,choć czasami ciężko jest
uwierzyć,że szczeniak może tak narozrabiać!!!
To mój drugi pies,pierwszym był amstaff i tutaj obalam mit,że to groźne psy,
że to mordercy.Mój był kochany!!! Tak był,niestety ciężko zachorował.
Miałam go ponad cztery lata,był bardzo spokojny,choć wyglądem takiego nie
przypominał.
Długo nie mogłam się zdecydować na drugiego psa,godzinami siedziałam w
necie oglądając i czytając na temat różnych ras i znalazłam przypadkiem
zdjęcie beagla.Zakochałam się od pierwszego spojrzenia i już wtedy wiedziałam,że chce beagla.
Mimo,że rozrabia,robi szkody nie zamieniłabym swojego na żadnego innego![/list]

pantera Dnia: Pon 02 Sie 2010 23:10
Doskonaly tekst! Ze wspaniała dawką humoru.
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Awatar użytkownika
Fizyq
Posty: 272
Rejestracja: 24 lut 2017, 11:26
Lokalizacja: Skara(SE)/Poznań

Re: Będzie sikał, piszczeł i gryzł - o szczeniakach w pigułce

Post autor: Fizyq » 10 mar 2017, 22:38

Lamia1401 Dnia: Sro 10 Lis 2010 08:59
Mam w domu beagla 4 miesięcznego a od ponad m-c jest z nami w domu. Muszę przyznać że to są wybitnie inteligęne psy. Pierwszy tydzień był trochę ciężki, sunia piszczała pół nocy ale twardo nie reagowaliśmy na to i przeszło albo po prostu sie zadomowiła.
Co do brudzenia w domu dość szybko pojeła zasady o co chodzi, pilowaliśmy ja całe dnie, po każdym posiłku na dwór, przy każdym kręceniu się na dwór i po tygodniu sama się nauczyła że jak cos to biegnie na korytarz a my juz wiemy że trzeba jej otworzyć drzwi :)
Gorzej jest w nocy bo nie każdą jest w stanie wytrzymać i czasem jej się zdarza ale wiadomo ty tylko mały piesek i trudna ją karcić za coś takiego. Nigdy nie stosowaliśmy bicia!! Ale mamy butelkę plastikową w której są kamyki, gdy jej zachowanie jest nie poprawne wystarczy butelkę puscić na podlogę, dźwięk jaki się z niej wydobywa bardzo straszy psy i w ten czas wie że coś jest nie tak.
Broimy na dworze, biegamy, kulamy się, wygłupiamy codziennie a w domu spokojnie. Sunia siedzi na swoim ulubionym dywaniku sama bawiąc się swoimi zabarkami i nie szuka dodatkowych atrakcji tybu nasze ciuchy czy inne domowe przedmioty.

Beagle97dawid Dnia: Sob 10 Wrz 2011 19:14
Mam pytanie, nie wyśmiejcie mnie proszę tylko odpowiedzcie poważnie.
Czy mam jeszcze szanse, by mój beagle 11 miesięczny był opanowany?
Otóż jest taki sam jak napisano w tym temacie. Gdy skończył 5 miesięcy rodzice, z powodu znacznych strat postanowili... by mieszkał na podwórku.
Czy gdybym jakimś cudem zdołał przekonać rodziców, by Roxi (beagle o którym piszę) wróciła do domu, to czy udało by mi się jeszcze zmienić jej przyzwyczajenia? Wiem że do tego bedzie bardzoo ciężkiej pracy ale czy udało by się ją zmienić?
Roxi
Suczka
11 miesięcy
Nierodowodowa
Bardzo proszę o odpowiedź!

Katarzyn Dnia: Sob 10 Wrz 2011 19:46
młoda suczka mieszkała sama na dworze przez 6 miesięcy??? biedaczka...
po prostu wam zdziczała. Confused

Murcik Dnia: Czw 12 Kwi 2012 19:31
Witam!
Mój beagle ma na imię Fado i ma rok. Mam z nim problem, ponieważ na każdym spacerze kiedy zobaczy innego psa kladzie się na ziemi i nie chce iść. Chce postawić na swoim, ale ja próbuje go ujarzmić. Nie mam tyle sily co on i dlatego trudno jest mi go oduczyć takiego zachowania.
Pomóżcie! Dziękuję z góry i pozdrawiam wszystkich wlaścicieli beagli.

zibion Dnia: Wto 21 Sie 2012 09:39
Tabdzo pouczający tekst. Warto przeczytać. Mam malutkiego beagla od dwóch tygodni. Jest słodki i naprawdę niesforny. Gryzie niesamowicie mocno chociaż ma dopiero 7 tygodni. Co bedzie dalej... :)

Mariusz i Chojrak Dnia: Wto 21 Sie 2012 10:12
Cieszę się, że przeczytałeś/łaś ten tekst, szkoda jednak tylko że ten jeden, a kolejne z których dowiedział/-a byś się, że szczeniaka nie zabiera sie wcześniej od matki niż w 8-12 tygodniu.
Odpowiadająć na Twoje pytanie w kwestii gryzienia... będzie gorzej, bo szczeniak nie nauczył się od matki, że nie wolno tego robić, bo za wcześniej został od niej odebrany i nie miała szans mu tego przekazać. Dlatego tak ważna jest socjalizacja w we wcześnym okresie rozwoju psa, bo to czego nauczy się w tym okresie będzie bezpośrednio rzutować na jego zachowanie w przyszłośći. Agresja, wycofanie i lękliwość nie biorą się z same z siebie, ale często są wynikiem braku wspomnianej socjalizacji jak również jak róweniż braków i błędów wychowawczych.

Grazyna74 Dnia: Sro 19 Gru 2012 23:32
Swietny tekst naprawde, zwlaszcza dla poczatkujacych wlascicieli psow (tak jak ja). to jest naprawde duze wyzwanie i obowiazek przyjac szczeniaka do domu, ale jednoczesnie radosc jak plynie z budowania wiezi z psem jest ogromna. Moj prawie 4 miesieczny szceniak pare razy naprawde wyprowadzil mnie z rownowagi, ale udalo mi sie opanowac ( jak na razie) i dobrze nam razem. Naczytalam sie duzo o teorii dominacji i kilku moich znajomych stosuje ja w wychowaniu swoich psow, ale mam wrazenie ze ich zwiazek jest bardziej oparty na strachu pzrd wlascicielem niz wspolnym poznawaniu siebie. Nie mam wielkiego doswiadczenia ale ten tekst fantastycznie opisuje co powinno sie dziac miedzy psem, a czlowiekiem.

Madu24 Dnia: Czw 20 Gru 2012 01:52
Grazyna74 napisał:
Swietny tekst naprawde, zwlaszcza dla poczatkujacych wlascicieli psow (tak jak ja). to jest naprawde duze wyzwanie i obowiazek przyjac szczeniaka do domu, ale jednoczesnie radosc jak plynie z budowania wiezi z psem jest ogromna. Moj prawie 4 miesieczny szceniak pare razy naprawde wyprowadzil mnie z rownowagi, ale udalo mi sie opanowac ( jak na razie) i dobrze nam razem. Naczytalam sie duzo o teorii dominacji i kilku moich znajomych stosuje ja w wychowaniu swoich psow, ale mam wrazenie ze ich zwiazek jest bardziej oparty na strachu pzrd wlascicielem niz wspolnym poznawaniu siebie. Nie mam wielkiego doswiadczenia ale ten tekst fantastycznie opisuje co powinno sie dziac miedzy psem, a czlowiekiem.
Zgadzam się z tobą, że ten tekst jest świetny, a teoria dominacji błędna i na dłuższą metę nie skuteczna ;)
Głównym argumentem potwierdzającym nieskuteczności tej teorii powinien być fakt, że sam jej autor (John Fisher) się z niej wycofał :D
Napisał nawet o tym książkę, ale niestety nie została ona przetłumaczona na język polski ;(

Grazyna74 Dnia: Czw 20 Gru 2012 18:50
AAAAa..... nie wiedzialam, ze sie wycofal. Musze pogrzebac zeby znalezc te ksiazke. Znasz moze tylul? bardzo lubie takie zawilosci, kiedy autorzy teorii udowadniaja, ze sa w bledzie :)

Madu24 Dnia: Czw 20 Gru 2012 19:13
Niestety nie pamiętam tytułu, ale zaraz napiszę do znajomej, ona to czytała więc powinna znać tytuł :D

Madu24 Dnia: Pią 21 Gru 2012 00:08
Nie dostałam jeszcze odpowiedzi, ale wydaje mi się, że to jest ta książka:
John Fisher - Dogwise: The Natural Way to Train Your Dog
W każdym razie ta nie jest przetłumaczona i zawiera tylko pozytywne metody szkolenia, bez dominacji. ;)

Grazyna74 Dnia: Pią 21 Gru 2012 23:06
dziekuje :) Ida swieta w ciemne i pozne wieczory sobie poczytam :)

sisi_lady Dnia: Czw 13 Lut 2014 15:15
Świetny tekst, który mówi o tym jak bardzo ważnym jest, żeby poświęcić pupilowi odpowiednią ilość uwagi puki jest on szczeniakiem i zaszczepić mu porządane zachownia, czyli po prostu wychowć. Dla przykładu mój chłopak ma 2 letniego owczarka niemieckiego, który z jakiegoś powodu jest nierefomowalny, ale osobiście wydaje mi się, że miał za dużo luzu i po prosu się sam wychował :p Niemniej widzę jakie strasze są czasem z nim problemy. Szczęściem ma on swoje podwórzem, na którym szaleje całymi dniami, ale kiedy wychodzi się z nim na spacer, to istny messersmith i nie ma mowy o puszczeniu go luzem bez smyczy. Tylko jak to możliwe, żeby pogodzić codzienne zajęcia i tresure? Jak wam się to udaje?

Łatka Dnia: Czw 13 Lut 2014 16:35
Raczej nie tresuję swoich psów, wychowuję je. Codziennie. Bez przerwy. Na każdym kroku.
Jeśi zakładasz, że nie bedzie Cie to interesować, posiadnie psów nie jest obowiązkowe.

robin90 Dnia: Sro 16 Lip 2014 14:16
Początki nigdy nie są łatwe i jeżeli ktoś myśli, że dołączając do rodziny psiaka otrzyma robota, który zawsze będzie robić to co właściciel sobie wymyśli to chyba lepiej żeby nie decydował się na zwierzaka.
Jeżeli okażemy mordce wyrozumiałość i przyjaźń z pewnością otrzymamy 100 razy więcej.
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Awatar użytkownika
Fizyq
Posty: 272
Rejestracja: 24 lut 2017, 11:26
Lokalizacja: Skara(SE)/Poznań

Re: Będzie sikał, piszczeł i gryzł - o szczeniakach w pigułce

Post autor: Fizyq » 10 mar 2017, 22:39

pjhr Dnia: Sro 29 Kwi 2015 13:58
Każdy szczeniak wymaga uwagi i czasu:)[/list]

psinka Dnia: Wto 12 Maj 2015 14:25
dzięki! :) i tak jak piszcie każdy piesek potrzebuje czułości.
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość