2 miesięczna Ami i wasze wskazówki
: 28 lis 2017, 19:56
Witam wszystkich, od wtorku w domu zamieszkała u nas 2 miesięczna Ami. Mając styczność z samymi shih-tzu jestem w lekkim szoku. Nie negatywnie, pozytywnie. Suczka jest żywa, energiczna, razem ze swoim chłopakiem podjęliśmy spore wyzwanie. Czytałam dużo o beaglach, konsultowałam się z właścicielami tej cudnej rasy, ale w pewnych kwestiach nie mogę sobie poradzić, więc dlatego tutaj jestem. Otóż moja Ami jest bardzo nieposłuszna. Wiem, że to krótki czas i muszę nad tym popracować, ale chciałabym się dowiedzieć jak WY radziliście sobie z początkami.
Ami piszczy, gdy nie chcemy jej wziąć na łóżko, jako ,,dzidziuś" potrzebuje naszej obecności na każdym kroku, załatwia swoje potrzeby gdzie jej się podoba. Kupiłam matę i czasami się na niej załatwi, czasami nie. Gdy robi to w innym miejscu przenoszę ją na matę i mówię ,,siusiu robimy na macie Ami, nie wolno tam". Największym problemem dla mnie jest to, gdy mnie gryzie. Podczas snu potrafi ugryźć mnie w wargę. Krzyki nic nie dają, nawet lekki klaps. Mam wrażenie, że za bardzo za nią latam i próbuje wyprzeć mnie z hierarchii. Jutro idę już do pracy i nie wiem jak zniesie mój pobyt sama, w sumie będzie 2h sama, bo chłopak idzie do pracy na 14, ja wracam o 16. Do tego zjadła dzisiaj rano swój kał.. Nie jestem zwolennikiem bicia ani krzyczenia na zwierzęta. Cały czas to rozumiem, że dopiero się uczy, ale piszę po to, abyście mnie dali wskazówki:
- Jak radzić sobie z rozłąką podczas pracy?
- Jak nauczyć ją konkretnie siusiania na tej macie?
- Jakie konsekwencje wymierzyć, gdy Ami mnie gryzie? (historia taka, że weterynarz radził ją zamknąć w łazience na 2 minuty przy zapalonym świetle, aby zrozumiała, ale nie daje się zamknąć w łazience)
- Co zrobić, aby już więcej nie próbowała zjeść tego, co po prostu zrobiła?
Może dla Was to dziwne, ale miałam całe życie shih-tzu, to zupełnie inne pieski.. Chciałabym się zmierzyć z wychowaniem beagla. Za nic w świecie nie oddam Nawet gdyby była cały czas takim łobuzem..
Ami piszczy, gdy nie chcemy jej wziąć na łóżko, jako ,,dzidziuś" potrzebuje naszej obecności na każdym kroku, załatwia swoje potrzeby gdzie jej się podoba. Kupiłam matę i czasami się na niej załatwi, czasami nie. Gdy robi to w innym miejscu przenoszę ją na matę i mówię ,,siusiu robimy na macie Ami, nie wolno tam". Największym problemem dla mnie jest to, gdy mnie gryzie. Podczas snu potrafi ugryźć mnie w wargę. Krzyki nic nie dają, nawet lekki klaps. Mam wrażenie, że za bardzo za nią latam i próbuje wyprzeć mnie z hierarchii. Jutro idę już do pracy i nie wiem jak zniesie mój pobyt sama, w sumie będzie 2h sama, bo chłopak idzie do pracy na 14, ja wracam o 16. Do tego zjadła dzisiaj rano swój kał.. Nie jestem zwolennikiem bicia ani krzyczenia na zwierzęta. Cały czas to rozumiem, że dopiero się uczy, ale piszę po to, abyście mnie dali wskazówki:
- Jak radzić sobie z rozłąką podczas pracy?
- Jak nauczyć ją konkretnie siusiania na tej macie?
- Jakie konsekwencje wymierzyć, gdy Ami mnie gryzie? (historia taka, że weterynarz radził ją zamknąć w łazience na 2 minuty przy zapalonym świetle, aby zrozumiała, ale nie daje się zamknąć w łazience)
- Co zrobić, aby już więcej nie próbowała zjeść tego, co po prostu zrobiła?
Może dla Was to dziwne, ale miałam całe życie shih-tzu, to zupełnie inne pieski.. Chciałabym się zmierzyć z wychowaniem beagla. Za nic w świecie nie oddam Nawet gdyby była cały czas takim łobuzem..